Kongres „Nowe porwanie Europy” w Madrycie może otworzyć nową kartę w historii europejskich ruchów społecznych i unijnej polityki.
Od 27 lutego do 2 marca odbywał się w Madrycie kongres „Nowe porwanie Europy: dług, wojna i rewolucje demokratyczne” z udziałem przedstawicieli europejskich ruchów społecznych, organizacji politycznych i pozarządowych oraz instytucji kultury działających na rzecz demokracji. Organizatorami kongresu były sieć muzeów i galerii publicznych L’internationale oraz Fundación de los Comunes, zrzeszająca hiszpańskie autonomiczne centra społeczno-kulturalne, która stara się nadać parainstytucjonalne ramy sieci ośrodków o anarchistycznym rodowodzie.
Rzecz miała miejsce w Muzeum Narodowym Centrum Sztuki Królowej Zofii (Reina Sofia). Głównymi przemawiającymi w czasie zjazdu byli m.in Antonio Negri, Ada Colau (reprezentująca PAH – platformę zrzeszającą działaczy lokatorskich), Manuel Borja-Villel (dyrektor Reina Sofia), Sandro Mezzadra (włoski aktywista i badacz postkolonialny), Hilary Wainwright (znana brytyjska działaczka feministyczna i socjolożka) oraz Gerald Raunig (niemiecki krytyk sztuki, autor klasycznej pozycji Art and Revolution). Ale istotą kongresu były prace przedstawicieli ruchów społecznych zorientowane na wymianę doświadczeń, praktyk i refleksję teoretyczną w pięciu zakresach: nowych form demokracji, prospołecznych rozwiązań gospodarczych, idei „dobra wspólnego” (lub „dobra społecznego”), wykorzystania cyfrowych narzędzi w działalności politycznej oraz użycia praktyk i infrastruktury kulturalnej jako instrumentu zmiany politycznej.
Kongres miał w zamierzeniu stanowić punkt zwrotny w najnowszej historii europejskich i śródziemnomorskich ruchów społecznych. Miał zamknąć okres „rewolucyjny”, zainicjowany został przez Arabską Wiosnę, wydarzenia 2011 r. w Hiszpanii, Grecji i innych krajach południowoeuropejskich, które najdotkliwiej doświadczyły społeczno-politycznych skutków kryzysu ekonomicznego i stanowiły arenę najgorętszych wystąpień obywatelskich, otworzyć natomiast okres kształtowania się paneuropejskiej koalicji „starych” i „nowych” ruchów, organizacji politycznych i pozarządowych oraz publicznych instytucji kultury na rzecz demokratycznej, otwartej Europy, będącej alternatywą zarówno dla technokratyczno-rynkowej wizji Unii forsowanej przez trojkę (triumwirat Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego), jak i antyeuropejskich trendów związanych z rosnącymi w siłę ruchami narodowymi.
Kongres wyznaczył sobie sześć celów: podsumowanie wydarzeń minionych trzech lat pod kątem zwycięstw i porażek tzw. „nowych ruchów społecznych” wyrosłych z doświadczeń rewolucji 2011 r.; zdefiniowanie stanu praktyk demokratycznych ze względu na osiągnięcia ruchów typu Occupy; zaktualizowanie europejskiej mapy organizacji, grup i instytucji społeczno-politycznych w związku z pojawieniem się nowych podmiotów, takich jak Ruch 15 Maja w Hiszpanii (zwany potocznie Indignados); zainicjowanie procesu ukształtowania kontynentalnej koalicji na rzecz nowej Europy, a także znalezienie dla niej organizacyjnej i instytucjonalnej ramy; zainicjowanie formułowania jej programu politycznego w postaci Karty Europejskiej. Szczególne miejsce podczas kongresu zajmowała kwestia wykorzystania infrastruktury publicznych instytucji sztuki dla działalności na rzecz demokratycznej reformy w Europie.
Co „Nowe porwanie Europy…” mówi nam o sytuacji na kontynencie po burzliwych trzech latach wydarzeń, będących konsekwencją kryzysu ekonomicznego i związanych z nim wystąpień społecznych? Przede wszystkim proces kształtowania się nowych strategii politycznych i mobilizowania za ich pomocą społeczeństw w imię demokratycznej reformy dobiegł końca. Z „europejskiej wiosny” wyłoniły się silne ośrodki, takie jak Komisja Międzynarodowa Ruchu 15 Maja z Barcelony, Acampada Sol (madrycka grupa Indignados), Partido del Futuro (Partia Przyszłości, założona przez jedną z frakcji Ruchu), bardzo aktywne kolektywy Occupy London i Occupy Frankfurt czy Teatro Valle Occupato – uspołeczniony teatr w Rzymie, który postrzegany jest jako paradygmat dla nowych, demokratycznych instytucji kultury.
Wydarzenia 2011 r. dały mocne wsparcie już istniejącym organizacjom i ruchom. W Hiszpanii przede wszystkim są to Plataforma de Afectados por la Hipoteca (Platforma Pokrzywdzonych przez Kredyty Hipoteczne, w skrócie PAH), która dzięki zaistnieniu tematu lokatorskiego na placach w czasie rewolucji 2011 r. przekształciła się ze niewielkiego stowarzyszenia w masową organizację społeczno-polityczną, czy właśnie Fundación de los Comunes. W Grecji przykładem jest SYRIZA – partia powstała w 2004 r., będąca koalicją lewicowych kolektywów, która na fali protestów najpierw weszła do parlamentu, a obecnie stanowi poważną kandydatkę do przejęcia władzy w kraju w wyniku wyborów zaplanowanych na 2016 r.
„Europejska wiosna” poszerzyła pole oddziaływania również takich grup, jak włoski Eccedi Sottrai Crea (w skrócie ESC – powołany w związku z reformą bolońską kolektyw studencki, który dziś jest jednym z najbardziej aktywnych podmiotów na europejskiej mapie ruchów społecznych) czy niemiecka Interventionistischen Linke (Lewica Interwencyjna), zawiązana w 2005 roku koalicja grup, organizacji i stowarzyszeń lewicowych wspierana przez partię Die Linke.
Rewolucja 2011 sprawiła, że „nowe” i „stare” ruchy społeczne zaczęły szeroko zakrojoną współpracę, która nabrała trwałego charakteru dzięki corocznym działaniom w ramach takich jak spotkanie Agora 99 czy mobilizacja Blockupy Frankfurt oraz dzięki infrastrukturze komunikacyjnej (platformom i portalom społecznościowym) sprofilowanym na potrzeby mobilizacji społecznej i koordynacji działań przez aktywistów ruchów Occupy.
Tak mniej więcej rysuje się mapa najbardziej aktywnych ośrodków, inicjatyw, organizacji pozarządowych i ruchów społeczno-politycznych, jaką nakreśliło minione trzylecie wydarzeń w Europie.
Jeśli nawet w tym czasie nie udało się ruchom społecznym w sposób zasadniczy zmienić europejskiej polityki, to z pewnością zrobiono niemało, by zaburzyć trajektorię jej biegu. Począwszy od uwidocznienia w głównym nurcie debaty publicznej problemów wywołanych przez kryzys gospodarki i parlamentaryzmu (bezrobocie, mieszkalnictwo, prawa socjalne i pracownicze, usługi publiczne takie jak ochrona zdrowia, edukacja i transport, brak efektywności instytucji demokratycznych), aż po włączenie do europejskiego prawodawstwa inicjatywy obywatelskiej jako instrumentu podnoszącego poziom demokratycznego uczestnictwa obywateli oraz przygotowanie przez Komisję Europejską projektu wprowadzenia podatku od transakcji finansowych (zwanego popularnie „podatkiem Robin Hooda” lub – od nazwiska jego pomysłodawcy – podatkiem Tobina) w krajach Unii, zmiany w kierunku ekonomii socjalnej i reformy demokracji przedstawicielskiej.
Efektem ubocznym tychże wystąpień jest również zmiana akcentów w funkcjach poszczególnych sektorów działalności państwa i jego ładu instytucjonalnego. W minionych latach „klasa kreatywna” przekształciła się w „klasę zaangażowaną”. Spora część działaczy, którzy wyszli na place europejskich miast w roku 2011, rekrutowała się spośród artystów, pracowników sektora kultury i przemysłów kreatywnych, którzy w wyniku postępującej zapaści ekonomicznej zasili szeregi prakariuszy. Począwszy od berlińskiego Biennale z roku 2012, przez powstanie placówek na wzór Teatro Valle Occupato, interwencje w warszawskim CSW czy zawiązanie się sieci L’internationale, wobec zamrożenia wsparcia dla działalności społecznej przez przeznaczone do tego jednostki państwowe oraz wobec wzbogacenia metod aktywności politycznej w związku z rewolucjami 2011 r., publiczne instytucje kultury wzięły na siebie obowiązek służenia infrastrukturą i wsparciem finansowym dla działań społeczno-politycznych. Ten trend jest widoczny nawet w tak renomowanych i konserwatywnych na pozór placówkach jak Reina Sofia.
Najistotniejszym osiągnięciem minionych trzech lat jest jednak urzeczywistnienie praktyk demokracji uczestniczącej. Wkładem nowych ruchów społecznych w agendę walki o Europę przyszłości jest wypracowanie protokołów przeprowadzania konsultacji społecznych na dużą skalę oraz zbiorowego podejmowania decyzji z uwzględnieniem możliwie wszystkich głosów.
Protokoły te stać się mogą podstawą dla przyszłych rozwiązań systemowych na kontynencie.
Demokracja uczestnicząca jako kolejny krok europejskiej cywilizacji politycznej wydaje się budzić nadzieję wśród wszystkich obecnych na kongresie przedstawicieli organizacji społecznych. A osiągnięcia ruchów takich jak Occupy czy Indignados pod tym względem znajdują uznanie nie tylko wśród działaczy demokratycznych z innych grup i organizacji, ale także czołowych badaczy przemian społecznych, z Manuelem Castellsem na czele.
Madrycki kongres zainicjował proces kształtowania się międzynarodowej koalicji ruchów społecznych, grup politycznych i pozarządowych oraz placówek kultury, której celem będzie powołanie wspólnej ramy organizacyjno-instytucjonalnej dla zjednoczonych działań na rzecz ekonomicznej, społecznej i politycznej reformy Unii Europejskiej. Podczas kongresu rozpoczęto prace nad programem koalicji – Kartą Europejską. Jej podstawowe zapisy wypracowane zostaną w ciągu najbliższych tygodni, a następnie poddane pod konsultacje społeczne. Za punkt wyjścia do sformułowania zapisów Karty działacze i działaczki wzięli ukształtowane w minionych latach refleksje oraz praktyki związane z takimi zagadnieniami jak: obywatelstwo (ze względu na powiększający się problem nieuregulowanej sytuacji uchodźców i emigrantów do Europy), „dobro wspólne” czy „dobro społeczne” (ze względu na konieczność poszerzenia pojęć własności poza ramy tego, co publiczne, i tego, co prywatne), reprezentacja polityczna (przez wzgląd na kryzys parlamentaryzmu i konieczność wypracowania uczestniczącego systemu demokratycznego), ekonomia społeczna (w odpowiedzi na socjalną klęskę gospodarki neoliberalnej), które złożyć się mają na polityczny manifest przyszłej Europy, jaki przyświecał będzie działaniom koalicji. Ostateczny kształt Karty Europejskiej powinniśmy poznać w maju, jeszcze przed wyborami do europarlamentu.
Do udziału w kongresie zaproszono organizacje z Europy Środkowej i Wschodniej. Obecni byli m.in. działacze z Rumunii, Słowenii, Łotwy, krajów bałkańskich, z Ukrainy i Polski. Z „naszego” uczestnictwa w obradach płynęły dwa wnioski: powinniśmy dołożyć starań dla zawiązania ściślejszej współpracy w regionie, celem wypracowania stanowisk w sprawach, które ze względu na różnice historyczne i kulturowe nie są wystarczająco obecne w agendzie ruchów społecznych wywodzących się z południowej i zachodniej części kontynentu (wiele uwagi poświęcono m.in. zagrożeniu nacjonalistycznemu). Nasi partnerzy natomiast mają za zadanie uwzględniać w większym stopniu głos centrum i wschodu, dotychczas bowiem utożsamiali problemy Europy przede wszystkim z problemami krajów takich jak Hiszpania, Grecja, Portugalia czy Włochy. W ramach praktykowania europejskiej solidarności o zabranie głosu poza porządkiem obrad poproszono Wasyla Czerepanyna – ukraińskiego działacza Krytyki Politycznej – który sformułował apel o przeciwstawienie się rosyjskiej agresji wojennej. Czerepanyn był również bohaterem spotkania „Maidan: Reclaiming Europe” (Majdan: odzyskując Europę), poświęconego sytuacji na Ukrainie, które w madryckim centrum socjalnym Patio Maravillas zorganizowane zostało przez Fundación de los Comunes oraz magazyn „Diagonal”.
Kongres w Madrycie może otworzyć nową kartę w historii europejskich ruchów społecznych i unijnej polityki.
Jeśli powiedzie się plan zawiązania międzynarodowej koalicji, która postawi przed sobą ambitne cele i znajdzie sprawne narzędzia ich osiągania – siła, zaangażowanie, mądrość i doświadczenie europejskich działaczy prodemokratycznych, wzmocniona przez ruchy społeczne wyłonione z rewolucji 2011 r., stać się mogą poważnym wyzwaniem dla aktualnych sił politycznych w Europie.
Rejestracje wideo publicznych wystąpień w ramach kongresu znajdują się na koncie Rena Sofia platformy Livestream.com. Spotkanie z Wasylem Czerepanynem na żywo relacjonowała live-streamerka Suysulucha, jego zapis znajduje się m.in. na koncie EuroMaidan platformy Bambuser.com. Relacje z kongresu można prześledzić również na Twitterze, podążając za hashtagiem #abductionEU.