Słuchajcie ukraińskich mediów. Poświęcają życie dziennikarzy, by dotrzeć do wiarygodnych informacji.
Piszę do was jako były więzień sumienia w erze Breżniewa. Wszystkie inne moje tytuły nie mają znaczenia wobec tego, co dzieje się na krwawiącym ukraińskim Majdanie.
Przez całe życie podziwiałem cywilizację Zachodu jako domenę wartości. Dziś bliski jestem parafrazy słów [Shakespeare’a]: „Słabości, twoje imię – Europa!”. Ciężar zawartej w nich goryczy odpowiada sile naszej miłości do Europy.
Jeśli wciąż jeszcze obchodzi to kogokolwiek w kręgach odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji, spróbuję odpowiedzieć na pytanie postawione w tytule.
Po pierwsze i najważniejsze, przestańcie „wyrażać głębokie zatroskanie”. Ci, którzy protestują na Majdanie, mają już alergię na tę frazę, w zaistniałych okolicznościach pozbawioną sensu, gdy tymczasem przestępcy należący do ukraińskiego gangu rządowego świetnie się bawią, szydząc z bezradności Unii Europejskiej.
Wprowadźcie sankcje. Nie traćcie czasu na szukanie ich pięty achillesowej: są nią pieniądze zdeponowane w waszych bankach. Wyegzekwujcie swoje własne prawa i powstrzymajcie pranie pieniędzy. Europa, której chcemy być częścią, nigdy nie przedłoży ich wartości ponad absolutną wartość ludzkiego życia.
Cofnijcie też zachodnie wizy dla wszystkich gangsterów zasiadających w instytucjach rządowych i dla ich rodzin. To skandal, że zwykli Ukraińcy, wiodący swoje proste życie, by otrzymać wizę, zobowiązani są do legitymowania się drzewami genealogicznymi swoich przodków, podczas gdy rządzący przestępcy, winni morderstw, „zniknięć” i oszustw, na oczach całego świata cieszą się faktyczną wolnością podróżowania po Europie.
Nie słuchajcie propagandowych szczekaczek Janukowycza i Putina. Po prostu zatkajcie sobie uszy. Nauczcie się rozszyfrowywać ich kłamstwa, w przeciwnym wypadku to oni pozbawią was zdolności do samoobrony.
Zamiast tego słuchajcie ukraińskich mediów, które poświęcają życie swoich dziennikarzy, by dotrzeć do wiarygodnych informacji. Nie polegajcie zbyt mocno na informacjach przekazywanych przez swoich korespondentów w innych krajach, którzy przyjeżdżają na Ukrainę na jeden albo dwa dni. Zatrudniajcie Ukraińców mieszkających w tym kraju do tłumaczenia ukraińskiego krzyku cierpienia. Zapłaćcie za to już teraz, zamiast czekać na pieniądze z przyszłorocznych budżetów.
Przyjedźcie do ukraińskich szpitali i porozmawiajcie z tak zwanymi „ekstremistami”, którzy chcą „obalić legalnie wybrany rząd”; którzy „brutalnie pobili” policjantów i „z premedytacją” spowodowali eksplozję, żeby się poranić.
Tak, wojna ma okrutne oblicze. Ale, przychodząc na Majdan, ci ludzie powtórzyli niemal słowo w słowo to, co król Jerzy VI powiedział obywatelom swojego kraju 3 września 1939: „Zostaliśmy zmuszeni do wejścia w konflikt, ponieważ wezwano nas do tego, by przeciwstawić się zasadzie, która – jeśliby miała zwyciężyć – okazałaby się zgubna dla każdego cywilizowanego porządku na świecie”.
Opuśćcie swoje strefy komfortu! Przypomnijcie sobie zepsutych starożytnych Rzymian, którzy w swoim czasie się na to nie zdecydowali. Ugłaskiwanie Putina nie zapewni wam bezpieczeństwa. Pozwalając mu przejąć kontrolę nad Ukrainą, wystawicie światowy pokój na jeszcze większą próbę. Ukraina podzielona siłą nie przyniesie światu pokoju, tak jak nie przyniosły go podzielone siłą Niemcy i Polska.
Zakończmy, solidaryzując się z królem i z obywatelami Ukrainy: „Zadanie, które przed nami stoi, jest trudne. Czekają nas złe dni, a wojna nie będzie się już toczyć wyłącznie na polu bitwy. Możemy jednak tylko uczynić to, co należy, tak jak się nam wydaje, i pokornie powierzyć naszą sprawę Bogu. Jeśli każdy z osobna i wszyscy razem pozostaniemy jej wierni, gotowi do każdej służby i poświęcenia, jakiej może ona wymagać, wówczas, z Bożą pomocą, zwyciężymy”.
przeł. Misza Tomaszewski
Prof. Myrosław Marynowycz, prorektor Ukraińskiego Katolickiego Uniwersytetu we Lwowie. W latach osiemdziesiątych stworzył ukraiński oddział Amnesty International, za co został skazany na 10 lat pobytu w łagrze. Zwolniony w roku 1987 wyjechał na Zachód, wykładał na uniwersytetach w USA, Szwajcarii, Holandii. Po powrocie na Ukrainę został doradcą ds. ekumenicznych kard. Lubomyra Huzara, zwierzchnika Cerkwi Greckokatolickiej. W 1997 r. założył Instytut Badań nad Religią i Społeczeństwem.
Czytaj także:
Michał Sutowski, Ukraińcy nie wybaczą nam obojętności
Paweł Pieniążek, Majdan twardo się broni
Wasyl Czerepanyn, Europejczycy, zbuntujcie się razem z Ukrainą!
Do premiera Tuska: Protestujący na Ukrainie oczekują egzekwowania europejskiego prawa [list]
Zobacz także: