Wanda Zieleńczyk, zastrzelona w 1943 r. poetka i działaczka komunistycznego podziemia, jest patronką jednej z łódzkich podstawówek. Nie podoba się to ONR i Młodzieży Wszechpolskiej.
Łódzka „Gazeta Wyborcza” opublikowała list Michała Gauzy (KP) komentujący spór o Zieleńczyk.
„W czasie wojny pracowała z dziećmi w świetlicy na Rakowcu. Prawdopodobnie przez miesiąc, dwa należała do Związku Walki Młodych, wg IPN „nieformalnej i nielicznej” grupy założonej w lipcu 1943 roku. Miesiąc później Wanda Zieleńczyk już nie żyła. Złapana przez gestapo, była więźniarką Serbii, zakładu karnego dla kobiet sąsiadującego z Pawiakiem, gdzie w sierpniu 1943 została rozstrzelana z siostrą i matką. Miała wtedy 23 lata.
Dziś pamięć o młodej aktywistce jest bardzo słaba, choć Dziula ciągle jest patronką Szkoły Podstawowej nr 189 w Łodzi. I oto prawie 70 lat po zamordowaniu poetki przez hitlerowców do gabinetu dyrektora SP 189 wkraczają młodzi chłopcy, działacze Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) i Młodzieży Wszechpolskiej z zamiarem zrobienia porządku z tzw. reliktami komunizmu”.