Mam dopiero 17 lat i nie znam się dobrze na filmach, ale mam parę uwag. Ostatnio przeczytałam dwie piękne książki – piękne, ale i niełatwe do zdobycia – “Hrabia Monte Christo” Aleksandra Dumasa i “Nędznicy” Wiktora Hugo. Są to książki, które naprawdę każdy mógłby (powinien) przeczytać, tak jak np. “Trylogię”. Ale wiem równocześnie, że niektórzy moi rówieśnicy – i nie tylko – czytają jedną książkę na rok. Czy więc nie można by przybliżyć tej literatury przez wyświetlanie zrealizowanych na jej podstawie filmów? Może właśnie obejrzany film spowoduje sięgnięcie po książkę, choćby z ciekawości, aby porównać wersję literacką i filmową. Zresztą oba filmy były kiedyś wyświetlane w telewizji, ale jak! “Hrabiego” obejrzałam tylko dlatego, że byłam chora i nie poszłam do szkoły. A “Nędzników” oglądałam tylko do połowy, gdyż był wyświetlany bardzo późno, w nocy. Można by powtórzyć emisję tych filmów, o innej porze.
Bogumiła Kotarba, Kraków.
Fragment listu do redakcji, tygodnik „Film”, styczeń 1990.