„Wielu z nas się uśmiecha i mówi: wszystko w porządku, te szkopy na to zasłużyły...” – twierdzi Lukáš Houdek, autor wystawy o wypędzeniach Niemców sudeckich po II wojnie światowej.
Wystawa Lukáša Houdka, której wernisaż odbył się 7 lutego, składa się z serii czarno-białych fotografii. „Jej celem jest pokazanie, że te często przemilczane i wyparte zdarzenia miały miejsce, oraz wsparcie procesu godzenia się z tą ciemną częścią historii czeskiego narodu”, pisze Lukáš Houdek o swoim projekcie. Tematem zainteresował się również ze względu na historię własnej rodziny, która po 1945 r. wprowadziła się do domu opuszczonego przez wysiedlonych Niemców.
Na 25 fotografiach uśmiechnięci Barbie i Ken dokumentują sytuacje związane z wypędzeniami – rozstrzelania, gwałty i przemoc zainscenizowane przez amerykańskie laleczki robią niezwykłe wrażenie. Houdek we współpracy z Janą Edrovą, która uszyła ubrania, w najdrobniejszych szczegółach postarał się odtworzyć rzeczywistość ’45 roku. Przy rekonstrukcjach korzystał z dokumentów archiwalnych, historycznych analiz, materiałów z epoki oraz wspomnień świadków, które rozwijał i wizualnie dopracowywał. Wszystkie prezentowane fotografie opowiadają o rzeczywistych zdarzeniach.
Siedem zdjęć w wielkim formacie zostało umieszczonych w zewnętrznej Galerii Artwall na nabrzeżu kapitana Jaroša i Edvarda Beneša, pozostałe można zobaczyć w Narodowej Bibliotece Technicznej.
„Naszą hipokryzję świetnie obrazuje wyraz twarzy laleczek. Wszystkie są uśmiechnięte. Te, które zabijają, i te, które umierają. Podobnie to wygląda w naszym społeczeństwie, wielu z nas się uśmiecha i mówi: „Wszystko jest w porządku, te szkopy sobie na to zasłużyły…”, twierdzi Houdek.
Wysiedlenia niemieckich obywateli do dziś budzi w Czechach wielkie emocje. Było to widać nawet w ostatniej kampanii prezydenckiej, gdy przed drugą turą wyborów Milosz Zeman zarzucił Karelowi Schwarzenbergowi, że mówi jak sudecki Niemiec (chodziło o wypowiedź Schwarzenberga, że dzisiaj decyzja o wygnaniu Niemców skończyłaby się przed trybunałem w Hadze). Pod artykułem o wystawie na jednym z najpopularniejszych czeskich serwisów informacyjnych pojawiło się ponad sześćset emocjonalnych wpisów (w najbardziej intensywnych dyskusjach pod artykułami jest ich najwyżej dwieście). Komentujący dyskutują, kto jest prawdziwym Czechem, a kto w skrytości ducha Niemcem – i czy Niemcy zasłużyli na to, co ich spotkało po wojnie.