Gdyby do 2030 roku wszystkie państwa świata zlikwidowały zjawisko dyskryminacji ze względu na płeć i zagwarantowały obywatelom równość w tym jednym aspekcie, światowe PKB zwiększyłoby się o 6 bilionów dolarów. Nowe dane OECD dają pewne wskazówki, jak można spełnić tę wizję.
PARYŻ. Przy takich postępach, jakie obserwujemy obecnie, osiągnięcie równości płci oraz budowa mocnej, równościowej pozycji kobiet na rynku pracy zajmie ponad 200 lat. W wielu krajach dziewczynki są wciąż zmuszane do zawierania małżeństw bardzo wcześnie, co ogranicza im dostęp do edukacji oraz możliwość znalezienia w przyszłości zatrudnienia. Na przykład w Nigerii w 2016 roku 76 procent dziewczyn w wieku od 15 do 19 lat miało męża, co tłumaczy w znacznej mierze, dlaczego aż 73 procent uczennic w wieku licealnym (niższe szkoły średnie) wypadło z systemu edukacji. Powszechnym zjawiskiem jest również praca dzieci, a prawie jedna trzecia kobiet na świecie uważa, że przemoc domowa stanowi uzasadnioną karę w pewnych sytuacjach, takich jak przypalenie posiłku.
Jak to świadczy o ludzkich wartościach, że łatwiej wybaczyć pobicie kobiety niż przypalenie obiadu?
czytaj także
Takie wartości znajdują jednak umocowanie w systemach prawnych. W dzisiejszym świecie dziesięć państw wciąż dopuszcza gwałt w małżeństwie, a dziewięć pozwala gwałcicielom uniknąć kary, jeśli poślubią swoje ofiary. Takie same wartości leżą u podstaw rozmaitych społecznych układów, które odbierają jeszcze większej liczbie kobiet możliwości życiowe. W wielu krajach na całym świecie nie ma płatnych urlopów macierzyńskich, brakuje żłobków i przedszkoli, brakuje przyjaznych rodzinom zapisów w prawie pracy. A nawet jeśli kobietom udaje się zdobyć pracę zarobkową, to i tak przejmują trzy czwarte obowiązków domowych.
Jak to świadczy o ludzkich wartościach, że łatwiej wybaczyć pobicie kobiety niż przypalenie obiadu?
Jeśli w świecie ma zapanować większa równość płci, to potrzeba głębokiej przemiany naszych sposobów postrzegania, nastawienia, stereotypów i prawa. Wspieranie takich zmian jest uzasadnione nie tylko na gruncie moralnym, ale także ekonomicznym. Według szacunków, gdyby wszystkie państwa zlikwidowały dyskryminację ze względu na płeć oraz zagwarantowały kobietom większy dostęp do edukacji i rynku pracy, światowe PKB wzrosłoby w ciągu następnej dekady o 6 bilionów (6 tys. miliardów) dolarów. Ale mimo mocnych i racjonalnych powodów, by przeprowadzić potrzebne zmiany, wiele państw nie potrafi stworzyć rozwiązań opartych na twardych danych.
czytaj także
Właśnie dlatego Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) stworzyła wskaźnik równouprawnienia Social Institutions and Gender Index, SIGI, który obejmuje dane z ok. 180 państw świata. Posługując się nim oraz stworzonym w tym roku narzędziem SIGI Policy Simulator, władze różnych państw mogą sprawdzić, jak równościowe są rozwiązania systemowe w ich kraju, znaleźć obszary wymagające reformy, a także ocenić prowadzone programy.
Z zebranych danych już wyłoniły się bardzo ważne wnioski. Spójrzmy na Niemcy. Chociaż to państwo jest w czołówce rozmaitych rankingów równości płci, SIGI wskazuje, że może wejść do pierwszej dziesiątki, jeśli tylko dokona jednej, dość prostej zmiany: wprowadzi prawną gwarancję równej płacy za taką samą pracę. Według szacunków obliczonych na podstawie ostatniej prognozy gospodarczej OECD, brak takich zapisów kosztuje Niemcy równowartość 1 procenta PKB rocznie.
W Chile zagwarantowanie kobietom takich samych praw własności, jakie mają mężczyźni, może zwiększyć inwestycje ogółem o 1 procent. W Wietnamie zapewnienie kobietom równych szans rozwoju zawodowego zwiększyłoby ogólną liczbę pracujących o 1 procent.
W wielu krajach tylko matki mają prawo do urlopów rodzicielskich. Taki system umacnia przekonanie, że bezpłatna praca opiekuńcza jest wyłącznie zadaniem kobiety, co z kolei zaburza proporcje w podziale obowiązków domowych. Kobiety w Pakistanie i Indiach spędzają średnio dziesięć razy więcej czasu na wykonywaniu prac domowych niż mężczyźni, a więc mniej pracują zawodowo, mniej się uczą albo po prostu mniej odpoczywają. Ten trend nie jest wyjątkiem w Azji Południowej.
Zbadano nierówności dochodowe i majątkowe w blisko 60 krajach świata. Wnioski nie są optymistyczne
czytaj także
W jaki więc sposób rządy mogą wykorzystać SIGI do zmiany prawa i zwiększenia równouprawnienia płci? Najlepiej uczyć się z doświadczeń innych państw. Kiedy w RPA w 1998 roku uchwalono ustawę o małżeństwach zwyczajowych Recognition of Customary Marriages Act, a w 2006 ustawę o związkach partnerskich, małżeństwa pod przymusem i małżeństwa dzieci praktycznie przestały istnieć. Liberia uchwaliła w 2015 roku ustawę uprawniającą kobiety do równej płacy za równą pracę. W 2000 roku Etiopia zniosła zapisy dające wyłącznie mężczyznom prawo do zarządzania majątkiem rodzinnym. W 2015 roku Bułgaria zlikwidowała zawody zastrzeżone dla mężczyzn. A w 2002 roku Szwecja zajęła się problemem wyrównania obowiązków opieki nad dzieckiem między rodzicami, wydłużając ustawowe urlopy ojcowskie z jednego miesiąca do dwóch.
czytaj także
Te inicjatywy stały się możliwe dzięki danym i planowaniu. Nowe dane OECD zostały zebrane po to, by za wyżej wymienionymi przykładami poszły inne kraje. Dzięki tym konkretnym wskazówkom przywódcy polityczni mogą przejść od retorycznych wypowiedzi o równości płci i wzmacnianiu pozycji kobiet do realnych, znaczących działań. Takie działania prędzej czy później przyczynią się do powstania równościowego środowiska zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn, dając podstawę do społecznego zrównoważonego wzrostu, wzajemnego szacunku i pokoju. Mamy teraz dane, które pomagają kobietom realizować ich potencjał, i pokazują, co się dzieje, kiedy ten cel nie jest realizowany.
**
Gabriela Ramos jest szefową kadr w OECD i „szerpą”, czyli negocjatorką, w grupie G7 i G20. Stoi także na czele strategii gender w OECD.
Mario Pezzini jest dyrektorem centrum rozwoju OECD i specjalnym doradcą sekretarza generalnego OECD ds. rozwoju.
Copyright: Project Syndicate, 2019, www.project-syndicate.org. Z angielskiego przełożył Maciej Domagała.