Ma na imię Julia i jest grafikiem komputerowym. Prezydent Obama obiecuje wspierać ją przez całe życie. Drugim konkurentem do ręki Julii jest nieco mniej sympatyczny, ale za to lepiej sytuowany Mitt Romney.

Ma na imię Julia i jest grafikiem komputerowym. Prezydent Obama obiecuje wspierać ją przez całe życie. Drugim konkurentem do ręki Julii jest nieco mniej sympatyczny, ale za to lepiej sytuowany Mitt Romney.
Historia „Dissent” warta jest uwagi nie tylko dlatego, że pismo przetrwało niemal sześćdziesiąt lat i nie tylko dlatego, że pisali w nim tak zwani "wszyscy”.
Wokół nowych ruchów społecznych powstają profile na Facebooku, a nie normalne gazety, nie wspominając już o partii.
Bojkot Ukrainy może zostać zrozumiany w ten sposób, że Ukrainę pozostawiono samej sobie.
Jakiś czas temu Miedwiediew był z wizytą na Ukrainie. Jeden ze studentów zapytał go, co lubi czytać ze współczesnej rosyjskiej literatury. Miedwiediew odpowiedział, że Czechowa. Nie mam nic przeciw Czechowowi, ale jednak Miedwiediew nie jest prezydentem Czechowa. Z Aleksandrem Iwanowem, założycielem wydawnictwa Ad marginem, rozmawia Jakub Majmurek.
Geje i lesbijki mają prawo do „uczciwego i równego” traktowania, tak jak pozostali obywatele, którym zależy – z różnych powodów – na uprawomocnieniu trwałej relacji z drugą osobą.
Bojkot Euro jako pierwsi powinni ogłosić przeciętni Ukraińcy i Ukrainki – nikt nas nie zapytał, czy chcemy tę akcję.
Bojkot Euro jako pierwsi powinni ogłosić przeciętni Ukraińcy i Ukrainki – nikt nas nie zapytał, czy tej akcji o charakterze biznesowo-propagandowym.
Niektórzy sądzą, że do upadku ZSRR walnie przyczynił się Reagan, wciągając Gorbaczowa w wyścig zbrojeń, bo doprowadził radziecką gospodarkę do bankructwa. Czy aby bin Laden i jego następcy nie przyswoili sobie tej lekcji?
Trudno powiedzieć, czy unijni politycy wierzą, że Wiktor Janukowycz ze strachu przed bojkotem Euro 2012 wypuści Julię Tymoszenko.
Hollande swoją polityką musi pokazać, że europejska demokracja nie jest jak dmuchany słoń z opowiadania Mrożka. Alternatywą dla niej jest rosnący w siłę prawicowy populizm.
Dzień przed oficjalnym objęciem władzy prezydenckiej przez Władimira Putina na ulice Moskwy wyszło około piętnastu tysięcy demonstrantów. I zapowiadane są kolejne protesty.