Wschodnioeuropejskie buractwo przeżywa właśnie nieoczekiwany renesans.
Długo, bez większego sukcesu, dążyliśmy do tego, by być Zachodem. Ale o to nastał czas, aby to Zachód zaczął naśladować Wschód. Tak mniej więcej można podsumować rosnącą popularność fanpejdżu Squatting Slavs in Tracksuits.
Wiele znanych osobistości czeskiego życia publicznego z rozrzewnieniem wspomina swój pierwszy wyjazd na Zachód. Tuż za austriacką granicą, odkrywali na stacjach benzynowych sterylnie czyste toalety, które stawały się dla nich symbolem zachodniego społeczeństwa. Nad wypucowanym austriackim pisuarem, każdy czuł się nagle jak Havel. Wszyscy chcieliśmy porządnych i czystych toalet – tak jak demokracji. To nie nasza wina, że w oczach przeciętnego Anglika, Francuza, czy Niemca typowy przedstawiciel Europy Wschodniej jest ograniczonym burakiem w dresie z ciężkim słowiańskim akcentem, który wyśnione kible może co najwyżej pucować. I to za śmieszne pieniądze.
Z upływem czasu, pomimo naszych nieustających prób dogonienia Zachodu, nic się nie zmieniło – a wręcz odwrotnie,czego kolejnym przykładem była kampania poprzedzająca referendum o Brexicie. Ale oto nadszedł czas, aby powstać z kolan i stanąć do walki. Squatting Slavs in Tracksuits robi to po swojemu, akceptując karykaturalną postać wschodnioeuropejskiego buraka. Podstawowymi atrybutami przedstawiciela Europy Wschodniej są dla nich ortalionowy dres (najlepiej marki Adidas), twardy alkohol (najlepiej domowy bimber), monotonna muzyka taneczna (najlepiej hardbass) oraz już niemalże ikoniczny przysiad. Co typowy Słowianin robi w wolnym czasie? Najchętniej jeździ samochodem (będąc pod wpływem alkoholu), z kumplami dresiarzami (gopnikami) spędza całe godziny w kucki, pod ulubioną knajpą, bije swoją żonę, ewentualnie spuszcza łomot słabszemu od siebie (najchętniej będąc w liczebnej przewadze). Wieczory spędza grając w Counter Strike’a lub na drabinkach przed wejściem do bloku, gdzie w gronie kumpli kiwa się przy hardbassie i trenuje spuszczanie łomotu. Jednym słowem Wschód pełną gębą.
Gopnik, rakija i przemoc
Przede wszystkim aktywność Squatting Slavs in Tracksuits jest parodią wschodnioeuropejskiego maczyzmu, którego przedstawicielami są polscy dresiarze, bałkańscy, rumuńscy i rosyjscy chuligani z osiedli. Jednym słowem, to najgorsze, co Słowianie mogą zaoferować Europie.
Młodzi Rumuni stwierdzili, że już czas odrzucić wstyd i przestać odwracać głowę od swoich zacofanych współobywateli.
Wręcz przeciwnie, z pewną ulgą i z humorem zaakceptowali swoją wschodnioeuropejską tożsamość.
Stronę Squatting Slavs in Tracksuits założył w 2014 rok, wtedy siedemnastoletni, Alexandru Matesan z Bukaresztu. Dzisiaj śledzi ją ponad 200 tysięcy ludzi. Z generatora memów fanpejdż przerodził się w ruch, który organizuje zjazdy i manifestacje kucających Słowian. Jeden z nich odbędzie się niedługo w Pradze. Fenom przebywania w przysiadzie ma również antropologiczny wymiar. Jak w rozmowie z „Paper Mag” wyjaśnia Alexandru Matesan, słowiański przysiad ma wieloletnią tradycję. Wskazuje na carską Rosję, gdzie przysiad był charakterystyczny dla skazańców. Jedna z teorii mówi, że przy przewożeniu do więzienia dozorcy zmuszali skazanych do poruszania się w przysiadzie, aby mieć nad nimi kontrolę i jednocześnie, aby ich jeszcze dodatkowo poniżyć. Więźniowie także za kratami preferowali spędzanie czasu w przysiadzie, a to z tej prostej przyczyny, że przepełnione cele nie dawały im większego wyboru.
Kolejny, ważny dla całego ruchu termin to „gopnik”, wywodzący się od najniższych rosyjskich warstw przestępców, chuliganów i bezdomnych.
Wszyscy prawdziwi Słowianie są gopnikami. Termin ten był początkowo obelgą i odnosił się do ludzi objętych pomocą rosyjskiej pomocy społecznej – Gorodskoje Obszczestwo Prizrienija (Miejskie Towarzystwo Opieki) – w skrócie GOP. Później termin gopnik zaczął być używany dla określenia społecznie i kulturalnie zdeklasowanej jednostki z rosyjskich i wschodnioeuropejskich blokowisk, zachowującej się agresywnie i wchodzącej w konflikt z prawem. Gopik jest wschodnioeuropejską wersją brytyjskiego terminu „chavs” lub bardziej rozpowszechnionego określenia „white trash”. Kucający Słowianie są ewidentną reakcją na kulturę wschodnioeuropejskich neonazistów i stadionowych chuliganów.
Teledysk Jak stać się wschodnioerupejskim prawdziwym mężczyzną wyśmiewa ich kulturę przemocy oraz wszechobecne beaty hardbassu. Kucający Słowianie nie śnią o masakrowaniu homoseksualistów, czy pogromie Żydów. Ich marzenie to telefon od babci z zaproszeniem na jabłkowy kompot.
Fenomen słowiańskości ma wielu fanów w największej społeczności wschodnioeuropejczyków na Zachodzie – Wielkiej Brytanii. Najbardziej znanym brytyjskim Słowianinem jest youtuber i komik chorwackiego pochodzenia David Vujanić. Urodzony w Kninie, mieście znanym ze sporów między Serbami i Chorwatami, w latach dziewięćdziesiątych wyemigrował wraz z rodziną do Wielkiej Brytanii i dzisiaj jest dumnym rezydentem multietnicznego Tottenham. Vujanić walczy z rosnącą brytyjską niechęcią do imigrantów z Europy Wschodniej, jak na przykład w telewizyjnej debacie przed referendum, gdzie krytykował dziennikarkę Daily Mail Katie Hopkins.
Hitem zeszłego roku był utwór Slav Squat ośmieszający antyimigrancką retorykę Nigela Farage’a z UKIPU. Wschodnioeuropejczycy uzbrojeni w wiertarki w klasycznych już dresach i ortalionach odbierają spokojnym i dobrze wychowanym Londyńczykom ich kobiety oraz pracę. Podobny wydźwięk ma parodia zeszłorocznego amerykańskiego hitu Hotline Bling w wykonaniu Vujanićova – Immigrant Bling. Zamiast na telefon od porzuconej kochanki Vujanić czeka na telefon od Brytyjczyka, który za niewielkie pieniądze szuka kogoś, kto mu naprawi zlew lub wypucuje auto.
Rosnąca popularność Davida Vujanića pokazuje, że wschodnioeuropejski sarkazm potrafi zmienić upokorzenie w zaletę, a jego współpraca z rapperami Stormzy, JME czy Big Narstie przywraca wschodnioeuropejskim imigrantom ich miejsce wśród afrykańskich, arabskich, karaibskich i azjatyckich przybyszy, którzy w Wielkiej Brytanii szukają lepszego i bardziej godnego życia.
Fakt, że do talk show Vujanića FIFA and Chill przychodzą porozmawiać i pograć na playstation takie gwiazdy piłki jak Gary Lineker, Rio Ferdinand czy David Beckham, pokazuje, że ostry autoironiczny humor parodiujący najpopularniejsze stereotypy o wschodnich europejczykach może być bardziej skuteczny niż próby przystosowania się i nieustająca pogoń za wyśnionym Zachodem.
***
Jan Bělíček jest redaktorem A2larmu.
Tekst ukazał się na A2larm.cz. Tłumaczenie Vendula Czabak.