Dopalacze niosą pewne ryzyko dla zdrowia. A jednak sobotnia akcja przeciw dopalaczom może przynieść więcej szkód niż korzyści.
Serwis internetowy o redukcji szkód i prawach człowieka.
To, jakich substancji używasz, jest polityczne.
więcej >
Projekt realizowany przy wsparciu Open Society Foundations Global Drug Policy Program.
Dopalacze niosą pewne ryzyko dla zdrowia. A jednak sobotnia akcja przeciw dopalaczom może przynieść więcej szkód niż korzyści.
Wygląda na to, że rząd zrzuca zadania instytucji państwowych na barki społeczeństwa obywatelskiego. Nie sprzyja to jednak tworzeniu instytucji zapewniających określone usługi.
Polskie samorządy prześcigają się w pomysłach, jak pozbyć się dopalaczy. Kolejną odsłonę akcji możemy obserwować w Łodzi. Tamtejsi urzędnicy głoszą z dumą: "Rozszerza się łódzki front walki z dopalaczami".
Zdecydowanie większą kontrolę, a przy okazji i zysk, państwo zyskałoby poprzez odpowiednią regulację użytkowania narkotyków.
Słabe strony rozwiązań holenderskich to przede wszystkim wynik niedokończonej reformy – rząd Holandii nie zdecydował się na legalizację produkcji marihuany, co musiało zaowocować rozwojem czarnego rynku.
Sąd Najwyższy uchylił postanowienie marszałka Sejmu odmawiające przyjęcia zawiadomienia o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Wolne Konopie". Tym samym sąd uwzględnił skargę złożoną przez komitet.
Polityka Holandii stanowi przykład racjonalnego podejścia do problemu narkotyków.Podobno rząd Niderlandów rakiem ma wycofywać się z „nieudanego” eksperymentu i dążyć do zamknięcia słynnych coffee shopów. Czy rzeczywiście?
Apel o metadon dla Gdańska, czyli terapię substytucyjną, która pomaga w zwalczaniu nałogu narkotykowego.
Rada ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zgodnie z nim prokurator będzie mógł umorzyć postępowanie jeszcze przed rozpoczęciem dochodzenia.
Kilkanaście lat temu przyjechał do Polski mnich buddyjski i moi znajomi poczęstowali go LSD. A on po tripie powiedział: „zdecydowanie większe odloty mam po medytacji”.
Chciałbym przyjrzeć się argumentom wysuwanym przez obrońców „twardego kursu” antynarkotykowego. Kim oni są? W co wierzą i dlaczego?
Skoro słabi gracze biorą dopalacze, co biorą mocni? Koks? Sterydy? A może biorą wszystko na klatę? W to też jakoś trudno mi uwierzyć.