25 milionów euro – tyle rząd irlandzki zamierza przeznaczyć na program, który ma wspomóc finansowo pracowników branż szczególnie poszkodowanych przez COVID-19. Mowa o twórcach kultury, którym państwo zagwarantuje dochód podstawowy przez kolejne trzy lata.
Odwołane koncerty, nie w pełni obłożone spektakle, niedziałające kluby i galerie sztuki z obowiązkiem zachowywania społecznego dystansu – do takiej rzeczywistości przez 1,5 roku musieli przywyknąć irlandzcy artyści pozbawieni warunków do pracy.
Gdy władze kraju zdecydowały się na chwilę poluzować lockdown, koronawirus uderzył z większą mocą. Wariant omikron bije rekordy zakażeń, więc swoje podwoje całkowicie musiały zamknąć między innymi kluby nocne, a większość wydarzeń kulturalnych może mieć maksymalnie 50-procentowe obłożenie.
Państwo mecenasem kultury. Po co artystom opłata reprograficzna?
czytaj także
Państwo zapłaci
Znajdujący się w trudnej sytuacji DJ-e, aktorki, muzycy, tancerki i przedstawiciele wielu innych branż w tak zwanym przemyśle kreatywnym będą jednak mogli liczyć na pomoc rządu. Jego przedstawicielka, ministra turystyki, kultury, sztuki, Gaeltacht, sportu i mediów, Catherine Martin, powołała specjalną grupę zadaniową dla sztuki i kultury, która do 27 stycznia przeprowadzi konsultacje w celu opracowania szczegółów wsparcia.
Na razie wiadomo, że dochód podstawowy w wysokości 10,5 euro za godzinę (tyle wynosi płaca minimalna) zostanie zapewniony około 2 tysiącom artystów. „Taka interwencja polityczna zdarza się raz na pokolenie” – stwierdziła polityczka w oficjalnym komunikacie umieszczonym na stronie kierowanego przez siebie resortu.
Dodała, że pandemia z pewnością zmieni krajobraz sztuki i kultury na wiele lat, a twórcy jako ci, którzy „wplatają w tkankę społeczną poczucie tożsamości, kreatywności i przynależności”, zasługują na opiekę państwa w tych niepewnych czasach.
Planowany budżet, jaki Irlandia chce przeznaczyć na ten cel, opiewa na około 25 milionów euro. Kwota może jednak się zmienić – podobnie jak termin wypłacania środków, które objęci programem artyści zobaczą najwcześniej w lutym.
czytaj także
Niejasne obietnice
Co na to potencjalni beneficjenci? Część przedstawicieli środowisk twórczych podchodzi z dużą ostrożnością do zapewnień rządu, twierdząc, że uwierzy w dobre intencje polityków dopiero wtedy, gdy zobaczy środki na koncie. Inni wskazują, że wysokość kwoty jest zdecydowanie za niska, bo szacuje się, że do zaspokojenia podstawowych potrzeb w Irlandii potrzeba płacy na poziomie minimum 12,9 euro za godzinę.
Sceptycyzm wzmaga też kwestia kryteriów pozwalających zakwalifikować się do programu. Te na razie nie są znane, ale część osób związanych zwłaszcza ze sceną klubową podejrzewa, że nie będzie mieć szans na uzyskanie pieniędzy. Ta branża – jak czytamy w raporcie Night Time Industries Association – pomiędzy marcem 2020 a czerwcem 2021 roku straciła 36 miliardów funtów, a 86 tysięcy osób straciło pracę.
Catherine Martin w wywiadzie dla „The Irish Times” wskazała, że z uwagi na problemy finansowe spowodowane przez covid niektóre obiekty, w tym kluby i dyskoteki, będą mogły ubiegać się o dodatkowe dofinansowanie. Kwotą wyjściową ma być 10 tysięcy euro. Ale szczegóły nie są na razie znane. Jeden ze znanych dublińskich DJ-ów o pomyśle władz mówi zaś, że to tylko zagrywka PR-owa, bo irlandzki rząd nigdy nie dbał ani nie zadba o muzykę i sztukę.
PR spoof and nothing more. The Irish government literally couldn’t care any less about music & arts and it has been this way for decades. Musicians, artists & venues have been thrown under a bus for the past 22 months with little or no supports.
— Air Jackson (@flyAirJackson) January 7, 2022
Źródło: Mixmag