Oto siedem błędów prezydenta.
Uzasadnienie prezydenta Dudy do odmowy podpisania ustawy o uzgodnieniu płci wskazuje albo na decyzję motywowaną politycznie, albo na niekompetencję i niezrozumienie spraw związanych z przedmiotem ustawy. Dodam, że wszelkie merytoryczne wątpliwości prezydenta mogły zostać rozwiane, gdyby skorzystał z prośby o spotkanie i rozmowę na ten temat w obecności ekspertów, z jaką się do niego zwróciliśmy.
W efekcie w uzasadnieniu:
- Prezydent posługuje się bez zrozumienia pojęciem płci biologicznej, a wiele kuriozalnych wniosków wynika właśnie z niezrozumienia pojęcia płci i przedmiotu ustawy: transseksualności.
- W wielu miejscach nie odróżnia procesu diagnostyczno-terapeutycznego, który jest i powinien pozostać domeną medycyny, od domeny prawa zawartego w regulacjach ustawowych, które ani w diagnozę lekarską, ani w metody leczenia nie mogą ingerować. To także jest przyczyną wielu kuriozalnych opinii i wniosków prezydenta.
- Ktoś, kto na kolanie przygotowywał prezydentowi do podpisu uzasadnienie do weta, wikła się w sprzecznościach. Na przykład kwestionując prawo człowieka do uzgodnienia płci prawnej z przeżywaną wewnętrznie psychiczną tożsamością płciową: „Konieczny jest sprzeciw wobec ustawy (…) która istnienie prawnych konsekwencji bycia kobietą lub mężczyzną̨ uzależnia jedynie od przeżywania własnej płciowości, które nie odpowiada płci wpisanej do aktu urodzenia”. Innym razem przyznając: „Jeżeli konkretna osoba trwale i nieodwracalnie identyfikuje się z płcią przeciwną od tej, która przypisana jej została w akcie urodzenia, to prawo powinno stworzyć jej możliwość prawnego funkcjonowania w roli płci odczuwanej”.
Odniosę się do kilku tez postawionych przez prezydenta Dudę.
Teza 1: „Nie jest wymagane wykazanie trwałości bądź nieodwracalności poczucia przynależności do odmiennej płci”.
Właśnie wymienione w ustawie, trwałe i intensywne przeżywanie własnej tożsamości płciowej, odmiennej od zapisu w akcie urodzenia, jest definicją transseksualności. W myśl ustawy diagnoza dwóch niezależnych lekarzy specjalistów tę m.in. „trwałość”, na podstawie standardów medycznych, bada i ewentualnie potwierdza. Nie da się tego regulować ustawowo, to zadanie medycyny.
Teza 2: „Zgodnie z ustawą płeć będzie można zmieniać wielokrotnie”.
Prezydent ignoruje fakt, że ustawa przewiduje wystawienie dla sądu dwóch opinii diagnostycznych przez niezależnych lekarzy specjalistów. Lekarze obowiązani są przestrzegać procedur diagnostyczno-terapeutycznych uznanych przez międzynarodowe organizacje medyczne. Długotrwałe procedury przewidują w okresie terapeutyczno-diagnostycznym „terapię zmieniającą”, m.in. terapię hormonalną i test realnego życia w roli płci odczuwanej. Gdyby ktoś chciał wrócić do poprzedniej płci prawnej, lekarze, zgodnie z ustawą, musieliby dokonać weryfikacji poprzedniej diagnozy, a sąd musiałby wziąć pod uwagę wszystkie te okoliczności. Poza absolutnie wyjątkowymi, uzasadnionymi medycznie sytuacjami „wielokrotna” zmiana płci nie jest możliwa. Tego też nie można regulować ustawowo. To domena medycyny i decyzja niezależnego sądu.
Teza 3: Po zmianie płci prawnej „możliwe stanie się zawarcie związku małżeńskiego z osobą metrykalnie płci odmiennej, lecz biologicznie tożsamej”.
Zdaniem prezydenta małżeństwo to związek kobiety (czyli osoby, która prawnie jest kobietą) i mężczyzny (czyli osoby, która prawnie jest mężczyzną). Nie istnieje prawo ani jakakolwiek inna przyczyna, aby badać poziom i stan kobiecości lub męskości osób wchodzących w związek małżeński i na tej podstawie dopuszczać do małżeństwa. Jeśli prezydent chce taką zasadę wprowadzić, to rozumiem, że przedstawi niebawem odpowiednią inicjatywę legislacyjną.
Dodajmy, że nauka definiuje płeć w dziesięciu różnych aspektach. Dziewięć z nich ma charakter głównie biologiczny (związany anatomią i fizjologią ciała), a tylko jeden społeczny. Ten społeczny parametr to płeć społeczna (kulturowa), związana z pełnieniem określonej roli w relacjach społecznych. Żaden z tych parametrów nie jest binarny. Określa się je procentowo. Płeć psychiczna należy przede wszystkim do parametrów biologicznych i jest wrodzona. Co zatem ma na myśli prezydent, pisząc o „płci biologicznej”, a w szczególności „biologicznie tożsamej”? Czy ma na myśli fenotyp? Płeć genitalną? Płeć chromosomalną? Płeć mózgu? Prawo nie może fałszywie opisywać, a tym bardziej regulować praw i odkryć naukowych. Ustawa o uzgodnieniu płci zajmuje się wyłącznie procedurą prawnej zmiany płci, niezbędnej w procesie terapii osób transseksualnych, a nie procedurami medycznymi związanymi z leczeniem transseksualności.
Teza 4: „Formalnie dopuszczalne staną się starania takiego związku [chodzi o związek małżeński osoby po zmianie płci] i adopcję dziecka”.
Ustawa o uzgodnieniu płci nie zajmuje się problematyką adopcji. Zasady adopcji określa ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej oraz inne ustawy i rozporządzenia. Działają też odpowiednie instytucje, które mają za zadanie dbać o dobro dzieci. Nie wątpię, że prawo i praktyka w tym zakresie działa odpowiednio do oczekiwań prezydenta.
Teza 5: „Ustawa nie wymaga, by osoba odczuwająca dyskomfort pomiędzy ciałem a psychiką podejmowała jakiekolwiek działania zmierzające do uzgodnienia swojej anatomii z własnym odczuwaniem płciowości, w szczególności poddania się uprzednio interwencji medycznej, zwłaszcza terapii hormonalnej lub zabiegom chirurgicznym zmierzającym do korekty płci”.
Żadna ustawa nie może wymagać od lekarzy i pacjentów podejmowania określonych działań medycznych. W szczególności nie może wymagać ingerencji chirurgicznej. Takie działanie ewidentnie naruszałoby prawa człowieka. Żadne prawo nie może zmuszać pacjentów szantażem do naruszania integralności cielesnej. Wymaganie dokonania określonych zabiegów medycznych byłoby sprzeczne z obowiązującymi standardami medycznymi w zakresie terapii transseksualności. Terapia hormonalna i działania chirurgiczne muszą być dostosowane do indywidualnych przypadków i określane wspólnie przez lekarza i pacjenta. Nie wszystkie zabiegi zmieniające fenotyp są możliwe, większość jest niedostępnych ze względów na koszty. Jakie cielesne cechy płciowe uważa pan prezydent za warunek konieczny, aby dopuścić do zmiany płci prawnej?
Teza 6: „Reguły proceduralne zawarte w ustawie wzbudzają wątpliwości co do realnej roli sądu w podejmowaniu decyzji w sprawach o uzgodnienie płci – oraz obawę, iż sąd może zostać sprowadzony do «roli notarialnej»”.
To nieprawda. Ustawa nie odbiera sądowi działającemu w trybie nieprocesowym przeprowadzenia każdego dowodu, jaki sąd uzna za stosowny.
Teza 7: Prezydent krytykuje brak ustawowego obowiązku powiadomienia sądu przez powoda o posiadanych dzieciach biologicznych i nieobecność dzieci w procedurze prawnej korekty płci.
To nie wada, to zaleta ustawy. W ten sposób chroni dzieci powoda. Nieprawdą jest, że ustawa ogranicza sąd, by z własnej inicjatywy zbadał fakty w tej sprawie. Sądowa procedura zmiany płci prawnej jest uwieńczeniem procesu realnych zmian roli płciowej w społeczeństwie i zmian cielesnych, jakie przechodzi powód. Interesem osoby transseksualnej jest przestać być osobą transseksualną, a interes jego dzieci jest w tym względzie tożsamy. Sąd, który rozpatrywać będzie sytuację dzieci, nie ogłosi wyroku bez badania psychologicznego. Wiązać się to musi z badaniem dzieci przez biegłych powołanych przez sąd. W ten sposób ustawa, która ze względów powszechnie akceptowanych, bo oczywistych, likwiduje konieczność pozywania rodziców osoby transseksualnej jako strony w sprawie, stawiałaby w tej sytuacji jej małoletnie dzieci.
Dodać należy, że ustawa umożliwia dokonanie prawnej zmiany płci wyłącznie osobom w stanie wolnym, a więc po ewentualnym rozwodzie. Sąd rodzinny, prowadząc sprawę rozwodową, ma w szczególnej pieczy sytuację i prawa dzieci. Wszelkie prawa dzieci i obowiązki rodzica, jakie obowiązują na podstawie prawa, są ustawą o uzgadnianiu płci zagwarantowane. Przypomnieć też należy, że niedawno parlament uznał, że przesłuchiwanie dzieci w sprawach o rozwód narusza dobro dziecka i zmienił prawo, oszczędzając dzieciom traumy związanej z rozwodem rodziców. Wprowadzenie obligatoryjnego badania dzieci w sprawie o uzgodnienie płci rodzica, jak proponuje prezydent, byłoby naruszenia dobra dzieci w sposób porównywalny.
***
Głosowanie nad prezydenckim wetem do ustawy o uzgadnianiu płci już w piątek.