Jaś Kapela

Gina Rinehart on de majk

Rinehart, jedna z najbogatszych kobiet świata, pisze wiersze. Pozwoliłem sobie jeden przetłumaczyć.

„Zwalcza podatki. Robotnikom w swoich kopalniach chce płacić dwa dolary dziennie. O majątek procesuje się ze wszystkimi swoimi dziećmi”, pisał Łukasz Długawski o Ginie Rinehart – jednej z najbogatszych kobiet świata i najbogatszej osobie w Australii.

Z ciekawostek: gdy chciano obłożyć kopalnie rud żelaza wyższym podatkiem, Rinehart groziła, że przeniesie je do Afryki. Niestety nie miała okazji zacząć przenosić całej rudy do krajów, gdzie są niższe koszty pracy. W kolejnych wyborach w Australii wygrał Tony Abbott, który globalne ocieplenie uważa za bzdurę i zapowiada zniesienie podatków od wydobycia surowców. Jeśli jakieś są. Bo z tego, co czytam, to dwie największe tutejsze firmy wydobywcze nie zapłaciły ani grosza, za to górnictwo otrzymuje rocznie 10 miliardów subsydiów z budżetu.

Ale nie o tym chciałem, tylko o tym, że Rinehart w chwilach wolnych od bycia żelazną magnatką, pisze wiersze. Pozwoliłem sobie jeden przetłumaczyć:

Nasza przyszłość

Świat smutno wzdycha z powodu długów, ubóstwa i walk,
by cieszyć się lepszym życiem miliardy pochylają kark,

ich nadzieja w surowcach zakopanych w ziemiach głębokości

oraz przedsiębiorstwach i kapitale, który ich projektom nadaje wartości.

Lecz naszej przyszłości zagrażają długi, którym winne polityków sztuczki.

Nawet jeśli komuś uda się wykopać sobie drogę, unikając z szaleńczymi podatkami stłuczki,

to i tak efekty jego pracy i inwestycji dla rozwoju Australii

słane są zagranice; do rdzenia serca nas to rani.

Niektórzy niezbyt rozgarnięci, lecz zazdrośni ludzie zostali oszukani,

że dzięki dotknięciu czarodziejskiej różdżki mogą przestać być spłukani.

Z powodu tej nieszczęsnej ignorancji zbyt wiele już spotkało wyzysku

górników, robotników i innych, próbujących budować świat przemysłów.

Rozwój Północnej Australii, przyjęcie multikulturalizmu i krótkoterminowych zagranicznych robotników,

pozwoli czerpać zyski z eksportowania rud i innych naszej ziemi mineralnych składników.

Najubożsi potrzebują naszych surowców, potrzebują nas,

bez specjalnych stref ekonomicznych i mądrzejszych polityków możemy nie zdążyć pomóc im na czas.


***

Od 21 kwietnia, przez trzy tygodnie, Jaś Kapela podróżował po Australii w ramach międzynarodowego projektu Stacje Pogody, który stawia literaturę i narrację w centrum dyskusji o zmianach klimatycznych. Organizacje z Berlina, Dublina, Londynu, Melbourne i Warszawy wybrały pięcioro pisarzy do programu rezydencyjnego, który stworzy okazję do wspólnej pracy i zbadania, jak literatura może inspirować nowe style życia w kontekście najbardziej fundamentalnego wyzwania, przed którym stoi dzisiaj ludzkość – zmieniającego się klimatu.

Zobacz stronę projektu Stacje Pogody


__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jaś Kapela
Jaś Kapela
Pisarz, poeta, felietonista
Pisarz, poeta, felietonista, aktywista. Autor tomików z wierszami („Reklama”, „Życie na gorąco”, „Modlitwy dla opornych”), powieści („Stosunek seksualny nie istnieje”, „Janusz Hrystus”, „Dobry troll”) i książek non-fiction („Jak odebrałem dzieci Terlikowskiemu”, „Polskie mięso”, „Warszawa wciąga”) oraz współautor, razem z Hanną Marią Zagulską, książki dla młodzieży „Odwaga”. Należy do zespołu redakcji Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Opiekun serii z morświnem. Zwyciężył pierwszą polską edycję slamu i kilka kolejnych. W 2015 brał udział w międzynarodowym projekcie Weather Stations, który stawiał literaturę i narrację w centrum dyskusji o zmianach klimatycznych. W 2020 roku w trakcie Obozu dla klimatu uczestniczył w zatrzymaniu działania kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Drzewce.
Zamknij