Gdzie rozum śpi, szaleją złudzenia. Jak to o „polskim thatcheryzmie”, który uczyni każdego Polaka kwitnącym przedsiębiorcą w jego jednoosobowym biznesie.

Gdzie rozum śpi, szaleją złudzenia. Jak to o „polskim thatcheryzmie”, który uczyni każdego Polaka kwitnącym przedsiębiorcą w jego jednoosobowym biznesie.
Klęska PRL-owskiego etatyzmu zdelegitymizowała w Polsce wszystko na lewo od dżungli.
Nie ma symetrii, nie ma żadnego „prześladowania Michała Królikowskiego za poglądy”.
Każde działanie rządu blokujące awans społeczny to więcej niż zbrodnia.
Rozglądając się co rano po Polsce premier widzi siłę tylko po jednej stronie.
Świecka filozofia nie jest potrzebna, należy rozbudować wydziały kształcące katechetów.
Akumulacja pierwotna ukształtowała polskich biznesmenów, akumulację pierwotną chcieliby powielać w nieskończoność.
Kościół i reprezentujący go w parlamencie ludzie wykorzystują każdą okazję, aby ustawę antyaborcyjną jeszcze bardziej zaostrzyć.
Profesor Zoll pracuje w awangardzie przerabiania polskich kobiet na „matki i podręczne” naszego Gileadu.
Stan wojenny był porażką, która uszkodziła moje pokolenie, a teraz my próbujemy uszkodzić was.
Cała nasza zakochana w Orbanie prawica wielbi nacjonalizm, który jest ekonomiczną fikcją.
Znów wyszedł mi tylko lament wrażliwego mieszczanina, podczas gdy nowego Marksa, którego mógłbym cytować i streszczać, wciąż ni ma i ni ma.