W całej Polsce organizowane są dziś marsze i wiece przeciwko przemocy i nienawiści. Ludzie, poproszeni o to przez lekarzy i otoczenie prezydenta Adamowicza, oddają krew.
Wczoraj wieczorem prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem podczas koncertu finałowego Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kiedy dotarła do mnie ta wiadomość byłam zszokowana. Pół nocy śledziłam doniesienia medialne w oczekiwaniu na jedną tylko wiadomość: jaki jest stan zdrowia pana prezydenta.
Operacja trwała do późnych godzin nocnych. Kiedy przed drzwi kliniki wyszedł lekarz poinformować, że Paweł Adamowicz żyje, że operacja się zakończyła i o tym, że teraz decydujące będą najbliższe godziny, odetchnęłam z ulgą. Ale wiem, że teraz czeka na najtrudniejsze. Zachowanie spokoju i nieskoczenie sobie do gardeł. Nierozkręcenie spirali nienawiści i wzajemnych oskarżeń.
W całej Polsce organizowane są dziś marsze i wiece przeciwko przemocy i nienawiści. Ludzie, poproszeni o to przez lekarzy i otoczenie prezydenta Adamowicza, oddają krew. Wierzący modlą się.
Nie chcę komentować tej tragedii. W tej chwili, w poniedziałkowy poranek, najważniejsze jest zdrowie prezydenta Gdańska i to, co w tej chwili najbardziej chcę przeczytać, to że stan zdrowia Pawła Adamowicza jest stabilny.