Nie ma żadnych gwarancji, że stan wojenny za miesiąc nie zostanie przedłużony. Jak wiadomo, każda forma stanu wyjątkowego ma to do siebie, że dużo łatwiej ją wprowadzić, niż przerwać.

Nie ma żadnych gwarancji, że stan wojenny za miesiąc nie zostanie przedłużony. Jak wiadomo, każda forma stanu wyjątkowego ma to do siebie, że dużo łatwiej ją wprowadzić, niż przerwać.
W tym roku, gdy podział Europy na Wschód–Zachód znów daje o sobie znać, na festiwalu nie zabrakło filmów wadzących się z nową polityczną rzeczywistością.
W Doniecku i Ługańsku, rządzonych przez rosyjskie służby, odbył się proces imitujący wybory przywódców tych terytoriów.
Jeszcze niedawno uznawano je za obciach, za nienawistne dziedzictwo totalitarnej przeszłości. Dziś architekturę modernizmu socjalistycznego odnajdziemy w największych muzeach świata, hipsterskich witrynach i na instagramie.
Niektórzy widzowie zobaczyli bohaterów filmu Łoźnicy – prorosyjskich separatystów – mówiących dzięki dubbingowi literackim ukraińskim. To najlepiej pokazuje przenikanie się „Donbasu” z ukraińską rzeczywistością.
Ziemia, która nie nadawała się już do prywatyzacji, nie nadawała się – jak wówczas myślano – do niczego. Ale wtedy przyszli artyści.
Co, jeśli przyjąć określenie Ukraińców jako „uchodźców” na serio?
Jest coś groźniejszego niż działania wszystkich rosyjskich hackerów razem wziętych. Donald Trump właśnie wskazał, co to jest.
Największym sukcesem Kremla jest to, że nikt już na serio nie stawia pytania o to, jak w ogóle doszło do organizacji mundialu w tym zamordystycznym państwie.
Od 14 maja trwa strajk głodowy ukraińskiego reżysera Olega Sencowa. W 24. dniu jego strajku zmarła ukraińska reżyserka Kira Muratowa.
Udało się. Udało pozbawić ukraińską elitę polityczną resztek wiarygodności w oczach całego świata i doprowadzić do sytuacji, w której żadne światowe medium już nigdy nie zaufa żadnej informacji pochodzącej od ukraińskiego rządu.
W „Łagodnej” za iluzją spokojnego życia kryje się nieogłoszona i nieuznana wojna, która ciągle jest poza kadrem.