Słowa ukraińskich prawosławnych hierarchów szybko przeistaczają się w czyny: jeśli nie wierzysz w Sąd Ostateczny, łatwo urządzą ci go na ziemi.

Słowa ukraińskich prawosławnych hierarchów szybko przeistaczają się w czyny: jeśli nie wierzysz w Sąd Ostateczny, łatwo urządzą ci go na ziemi.
Spróbujcie wytłumaczyć mieszkańcom Odessy, Krymu, Doniecka, Charkowa czy nawet Kijowa, że część winy – przynajmniej symbolicznej – za zbrodnię wołyńską spoczywa na ich barkach.
Zdaje się, że pismo „Rolling Stone” umieściło na okładce zdjęcie Dżochara Carnajewa tylko po to, żeby nie umieścić tam twarzy Edwarda Snowdena.
Skutkiem ubocznym sporów o przeszłość bywa milczenie o współczesności. Czasem to milczenie staje się celem toczenia takiego sporu.
Wiedziałem, że podczas pobytu w Moskwie nie będę miał zbyt wielu powodów do radości, oprócz symbolicznej satysfakcji z chwilowego przebywania w tym samym mieście co Edward Snowden.
Ergodan słusznie twierdzi, że protesty w Turcji wywołał międzynarodowy spisek, który następnie zdestabilizował Brazylię. Myli się tylko co do jego natury.
Niedawno ukraińscy narodowcy okupowali gmach Akademii Kijowsko-Mohylańskiej. Rzecz jasna, wcale nie po to, żeby protestować. Okupowali, bo de facto przejęli władzę nad uniwersytetem.
Czyn Snowdena traktuje się jak „próbę wywołania debaty”. Gdyby jednak tak było, przypominałoby to włożenie kwiatka do lufy czołgu, który za chwilę wystrzeli.
W niesławnej wypowiedzi Erdogana na temat Twittera paradoksalnie może być odrobina racji.
Wygląda na to, że ABW udało się usunąć kolejne zagrożenie dla obronności i bezpieczeństwa Polski. Groźny wewnętrzny wróg, jak zwykle, …
Cieszę się, że poziom zainteresowania postradziecką sztuką zaangażowaną w dzisiejszej Polsce jest coraz większy. Można powiedzieć, że jest już na …
Wiele wskazuje na to, że wieści zza wschodniej granicy interesują polską publiczność coraz mniej. Muszę się przyznać, że totalnie Państwa …