Media od dawna dyskutują o wyborach w Zimbabwe: prawdziwe czy nie? Kto wygra? Kto wygrał? Czy są sprawiedliwe, otwarte, niezakłamane? Kto to sprawdzi na pewno?

Media od dawna dyskutują o wyborach w Zimbabwe: prawdziwe czy nie? Kto wygra? Kto wygrał? Czy są sprawiedliwe, otwarte, niezakłamane? Kto to sprawdzi na pewno?
Dopóki zostały w Afryce zachody słońca, lwy i dzieci szczerzące białe zęby jak szczury na haju, to warto tam pojechać.
Mugabe był okrutny, a teraz jest stary, schorowany i nie wiadomo już nawet, kto za nim stoi. A Tsvangirai… nie jest przywódcą. Zabrakło mu czegoś. Odwagi? Miłości?
T. boi się, że jest nosicielem wirusa HIV. Ma dwadzieścia pięć lat, kończy ostatni rok studiów, biegle mówi w trzech …
Powiedz.
No powiedz.
Nigger.
Nie możesz, prawda? Nie umiesz.
Baba, I am confused! Baba, nie rozumiem! Będę anglikanką do mojej śmierci – wiem to, wiem! Ale nie rozumiem! Gdzie jest mój Bóg?
„Są ludzie, którzy chcą cię zabić”.
„Ichokwadi, Baba. To prawda, Ojcze”.
„Człowiek, który chce cię zamordować, to twój pracodawca”.
„Nie nienawidzę go, nie mogę powiedzieć, że go nie lubię. Uważam po prostu, że nie istnieje”.