
Jak Boga kocham, staram się nie czytać komentarzy pod własnymi tekstami. Nikt przy zdrowych zmysłach tego nie robi, tak twierdzą zgodnie wszyscy felietoniści.
Ostatnio wiele mówiło się o sytuacji kobiet, a szczególnie kobiet-matek w polskim społeczeństwie. Przeciwnicy Kongresu Kobiet twierdzą, że w dzisiejszych …
Wiem, że jestem spóźniona z recenzją francuskiego hitu o całe lata
świetlne. Rzadko chodzę do kina, a jeszcze rzadziej na premiery. O Nietykalnych
Mój ostatni felieton wywołał burzliwą dyskusję zarówno na Facebooku, jak i na stronie KP.
Spotkałam dawno niewidzianego kolegę. Kolega jest katolikiem, na dodatek katolikiem zaczepnym. Zaczepił mnie więc o aborcję, a ja, głupia, dałam się wciągnąć w dyskusję.
Oczywiście, że chciałam. Nie ma najmniejszych wątpliwości. W rezultacie to wszystko tylko i wyłącznie moja wina. Pierwsza wzięłam go za rękę. To się nazywa prowokacja.