Queerowy wilk syty, mieszczańska owca cała
Porządny teatr obyczajowy to nie lada rzecz, ale od nazwiska „Warlikowski” oczekiwałabym czegoś więcej. No to dostałam, choć tak jakby nie do końca.
Porządny teatr obyczajowy to nie lada rzecz, ale od nazwiska „Warlikowski” oczekiwałabym czegoś więcej. No to dostałam, choć tak jakby nie do końca.
Całkiem to zabawna perspektywa, przyglądanie się rodzinie oczami płodów. Jolanta Nabiałek o spektaklach obejrzanych na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych.
Warto co roku dożyć Warszawskich Spotkań Teatralnych, żeby spijać śmietankę z całokształtu polskiej twórczości teatralnej ostatnich sezonów. Nie żartuję.
Mieszane mam uczucia w stosunku do najnowszej premiery skądinąd uwielbianego przeze mnie duetu Strzępka-Demirski. Robić Twardocha? Robić Twardocha w Teatrze Polskim? Ale o co chodzi?
Mnóstwo nam on daje, jest świetnym narzędziem do bardzo wielu rzeczy, ale – właśnie – to jest tylko narzędzie – mówi Alicja Borkowska ze Strefy WolnoSłowej.
… bo teatr nie wie, skąd przybyła i dokąd zmierza nasza cywilizacja.
Spektaklom Strefy WolnoSłowej, Anny Karasińskiej i Radosława Rychcika tych elementów nieco brakuje.
Głoszę chwałę, choć chwalę raczej mało. Jolanta Nabiałek o „Biesach”, „Sprawiedliwości” i „Neronie”.
By robić spektakle na podstawie dzieł Platona czy Bernharda, trzeba mieć odwagę. Sama odwaga to jednak za mało.
Przepis na zły spektakl nie jest skomplikowany. Istnieje nawet kilka takich przepisów. Twórcy chętnie z nich korzystają.