Któregoś dnia to państwo będzie należeć do mnie. Na razie myślę, na razie patrzę, swój umysł jak brzytwę ostrzę, Karmię i strofuję kota.

Któregoś dnia to państwo będzie należeć do mnie. Na razie myślę, na razie patrzę, swój umysł jak brzytwę ostrzę, Karmię i strofuję kota.
Nigdy jeszcze na świecie nie było tylu ludzi, którzy chcą godnego życia. Tylko, czy godnego życia starczy dla wszystkich?
RAZ postanowił zacząć walczyć z systemem, dopiero gdy ten już upadł. W sumie wygodnie. Po co się narażać.
Pewnie nikt wam tego nie powiedział, bo natalistyczna propaganda trzyma się mocno.
Chyba biskupi nie będą zgłaszać, że dzieci śpiewają im piosenki?
Żeby kraj mógł się rozwijać, trzeba budować, a nie budowania zabraniać, prawda?
Żydowscy imigranci ekonomiczni niszczą europejską, chrześcijańską tożsamość – donoszą „Wiadomości”.
Chyba jednak nie mogę być prawicowy. Przepraszam. Naprawdę chciałem.
Ostatni felieton na stronie Krytyki Politycznej.
Dużo się ostatnio mówi o folwarcznej mentalności polskich pracodawców i pracowników.
Gdyby jakiś polski nastolatek uprawiał seks z Nicki Minaj, to uznano by go za bohatera narodowego, a nie poniżano publicznie.
Chodzi mi o globalne ocieplenie, proszę państwa. Najpoważniejsze wyzwanie, przed jakim stoi nasze pokolenie. I które ma głęboko w dupie.