Ludzki hałas dociera dziś niemal wszędzie i zmienia naturalne środowisko akustyczne na całym świecie.

Ludzki hałas dociera dziś niemal wszędzie i zmienia naturalne środowisko akustyczne na całym świecie.
Dla wielu artystów z Zachodu blok komunistyczny był skarbnicą inspiracji.
Muzyka wydawana przez Lubomira Grzelaka jest jak transmisja z alternatywnego świata.
Ożywiane na płycie „Verstörung” monstra nie brzydzą, raczej ciekawią i intrygują.
„Pieśni” Jacaszka nie są płytą rewolucyjną, ale w wypełnianiu katedralnych wnętrz dźwiękami elektroniki tkwi wielki potencjał.
„Liebestod” to piękna płyta i piękny przykład uwodzicielskiego ruin porn – pod tą etykietą funkcjonowały zdjęcia z opuszczonych osiedli Detroit.
Nie ma się co oszukiwać: dziś system podatkowy obowiązuje biednych i jest dobrowolny dla bogatych, którzy wiedzą, jak lawirować.
Złośliwi berlińczycy uważają, że lokalna scena techno to może tylko 400 osób, reszta zaś to przyjezdni.
Zarówno mainstream, jak i niszowa muzyka klubowa AD 2013 dostarczyła nam w tym roku świetnego materiału do tańca.
Na nowym albumie Beyoncé deklaruje się jako feministka i mówi o życiowych lekcjach. To fantastyczna płyta, ale dobrych rad poszukałbym gdzie indziej.
Produkujemy coraz więcej śmieci, potrafimy je przetwarzać i na nich zarabiać. Ale to nie rozwiązuje problemu.
„Community” niesie pokrzepienie wszystkim, którzy próbują manewrować po zakorkowanych drogach relacji społecznych przy pomocy popkulturowego GPS-a.