Ten film wypełnia zła pustka. To sprawa otchłani, która wskutek Zagłady otworzyła się pomiędzy losem polskim i żydowskim.

Ten film wypełnia zła pustka. To sprawa otchłani, która wskutek Zagłady otworzyła się pomiędzy losem polskim i żydowskim.
Dominująca kultura polskiej inteligencji wywodziła się z dworku. Ta kultura nigdy nie „widziała” wspólnoty wiejskiej – o wystawie „Into the Country”.
Brazylijczycy protestują przeciw ogromnym wydatkom, jakie rząd przeznacza na mistrzostwa świata w piłce nożnej. Dlaczego z tego rodzaju protestów nic nie wynika?
Opisywani przez Gombrowicza chłopi tak bardzo się boją, że ze swego statusu chcą uciec w „psią” kondycję.
Na marginesie autobiografii Karola Modzelewskiego.
W argumentacji zwolenników akcji „Ratujmy maluchy” uderza mnie całkowita ślepota na to, że są dzieci, dla których proponowana zmiana jest szansą.
W Polsce w latach 1939–1956 dokonała się rewolucja społeczna. Ta rewolucja pozostaje jednak nieobecna w świadomości społecznej.
Sądzę, że dla Polaków lepsze jest dzisiaj w piłkę nożną przegrywanie. Lepsze niż wygrywanie.
O ile jeszcze w latach 90. można było uprawiać politykę tonem mentorskim, dziś w modzie jest schlebianie. Służy ono zwykłemu tchórzostwu ubierającemu się w szaty odwagi.