Pytanie o dalszą dominację lub szybki zmierzch platformy Zuckerberga jest źle postawione.
Andrycz ’04, czyli feministka od zawsze
Byłam feministką od początku życia i każdemu mężczyźnie, który raczył się we mnie zakochać mówiłam: „słuchaj, ja mam na pierwszym …
Musierowicz zagrożona
Kto uzgodni Chylińską-poetkę z Chylińską-prozaiczką, temu xanax.
Dwie tancerki
Bohaterki Jackiewiczowej uprawiają seks jakby zażywały pigułki najnowszej generacji – to znaczy nic a nic nie obawiają się ciąży, która przecież w ich sytuacji życiowej byłaby katastrofą. Niechciana ciąża i aborcja to znów coś, co się przytrafia bohaterce dalszego planu.
Wygrzebane: Wydmuch ’83, czyli zwalczany Łysiak
O Waldemarze Łysiaku napisano już tak dużo, że pisać jeszcze więcej niemal nie wypada, tym bardziej, że właściwie nie wiadomo, …
Wygrzebane: Mętrak ’79, czyli miejsca w bibliotece
Jak może się uważać za kulturalny kraj, w którym czytelnia Biblioteki Narodowej posiada dziewięćdziesiąt miejsc? Krzysztof Mętrak (1945-1993) – krytyk …
Każdemu narodowi jego bijonse
My mamy Agnieszkę Chylińską maltretującą małą Zezię, która kiedy dorośnie, będzie bez szemrania godzić się na niższą pensję i tyrać w domu za wszystkich. Szkoda.
Aktor brutalnie zaatakowany
Trzeba rzec to otwarcie: Cezary Pazura dostał rykoszetem. Stał się niewinną ofiarą zmasowanego i perfidnego ataku na Kościół w Polsce. Kto za tym stoi?
Pąsowy powrót do przyszłości
Anda przeniesiona do 2014 roku mogłaby się poczuć bardziej jak w 1880 niż jak u siebie. Im dłużej czytam peerelowskie powieści dla dziewcząt, tym silniejsze mam wrażenie, że żyjemy w czasach cywilizacyjnego regresu.
Wygrzebane: Brandys ’77, czyli budżet państwa
Z prasy zagranicznej wynotowałem sobie kilka liczb z budżetu PRL na rok bieżący: – na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych: 21 300 000 …
Bendyk: Internet. Czas się bać?
Krytyka Orlińskiego jest dość efektowna, lecz niestety nie odpowiada na podstawowe pytanie: jak zmienić świat?
Tusk to lewak, ale tylko na wybory
Jeśli pamiętacie propagandę PRL-u, to podmieńcie „komunizm” na „kapitalizm”, a „klasę robotniczą” na „przedsiębiorców”. Ten język ma odczarować kryzys, a przecież to właśnie on doprowadził do kryzysu.