Od dawna śledzę pewne tropy
literackie, które nieustannie powtarzają się w polskiej prozie
prawicowej – u Wildsteina, Wolskiego, Ziemkiewicza. Chodzi mi o
Mumia Mulewicz
Policjanci pedanci
Sala operacyjna. Na stole leży pacjent z otwartym brzuchem.
10 dni więzienia za życie ludzkie
Trzy miliardy dolarów i wesołe groszki
Kto zabił?
Matka Madzi tańczy w Świątyni
Przypadek Michała Figurskiego
Mordercze tajemnice
Stuku puku, małe kuku
Ten dzień
Rosjan kanarami