Dwa tygodnie temu zaproszono mnie do programu „Kultura Głupcze” w TVP 2: bardzo niszowy program, emisja w niedzielne poranki. Mieliśmy rozmawiać miedzy innymi o moim spektaklu Jezus Chrystus Zbawiciel. W studiu oprócz mnie wokół stołu usiedli: były ksiądz Tadeusz Bartoś, obecny ksiądz Wiesław Dawidowski, reżyser deklarujący się jako katolik Krzysztof Zanussi, prowadzący program Kamil Dąbrowa, z długą brodą. Sami mężczyźni, wszyscy powyżej 35 roku życia, dwóch z brodą. I pierwsze pytanie od prowadzącego z brodą: jak nas wszystkich dotknęła abdykacja papieża Benedykta i co znaczy ten dramatyczny gest.
To pytanie pada w świeckiej telewizji w programie o kulturze.
Ksiądz i eks-ksiądz opowiadają o swoich rozmyśleniach na temat byłego papieża, a kiedy przychodzi moja kolej, protestuję: problemy watykańskiej biurokracji nie mają nic wspólnego z moim życiem, mieliśmy rozmawiać o Jezusie, i że to przecież miał być świecki program o kulturze – a nie wyznaniowy program o papieżu. Ale mój protest jest nieskuteczny, reszta gości nie widzi problemu, prowadzący przypomina mi, że przecież zrobiłem spektakl o Jezusie więc na pewno spodziewam się czegoś po nowym papieżu, i ponownie pyta o jakże ludzki gest eks-papieża i czy wzruszył nas. Rozglądam się wokół stołu: „Tak – nagle to widzę wyraźnie – tak właśnie wyglądają nowoczesne, świeckie programy w Irańskiej TV. Faceci z brodami i duchowni rozmawiają o biurokratycznych problemach ajatollahów, pytając, jak to się ma do przesłania proroka. Już jesteśmy niebezpiecznie blisko dyktatury księży – myślę wtedy – i TVP to już wie, i się dostosowało do nowej formy władzy w naszym kraju”.
Dwa dni później występuję w programie „Hala Odlotów” w zupełnie świeckiej TVP Kultura, by rozmawiać o moim spektaklu Jezus Chrystus Zbawiciel. Zanim wpuszczają mnie na ekran, Max Cegielski i Katarzyna Janowska dyskutują z księdzem o abdykacji Benedykta. Potem sadzają mnie na kanapie obok Marii Peszek i Max Cegielski, z długą brodą, pyta o mój spektakl Jezus Chrystus Zbawiciel.
I rozumiem już, że ja należę do tego polskiego państwa irańskiego, że polska irańska telewizja mnie zaprasza, bo ja zrobiłem spektakl o Jezusie, co jest dowodem na to, jak ważny w naszych nowoczesnych czasach jest Jezus i w związku z tym, jak bardzo nas interesuje dawny, poprzedni i nowy papież.
Ja się im przydaję, bo zrobiłem spektakl o Jezusie – nieważne, że opluwający kościół, księży i papieża. Mogą mnie zaprosić do swojej religijnej telewizji państwowej, bo mimo krytyczności wobec władzy religijnej, mój spektakl zajmuje się ich obszarem tematycznym i nawet mogę być dowodem na ich tolerancyjność – proszę bardzo, zapraszają zbuntowanego reżysera, który ma własny pogląd na sprawę Jezusa. Spektaklem o Jezusie nie wywalczyłem sobie niezależnego miejsca, tylko wpisałem się w świat księży i irańskiej telewizji polskiej.
Dzisiaj na okładce „Gazety Wyborczej” jest papież. I długi tekst o tym, jakie ubrania nosi papież i w jakim apartamencie zamieszka papież. I tak się powoli przyzwyczajamy, że zawsze, w każdym medium, nawet w tym felietonie na stronie Dziennika Opinii Krytyki Politycznej, mówimy o papieżu. Nawet jak mówimy, że jest chujem, to ciągle o nim mówimy.
To nie jest tak, że nam grozi państwo teokratyczne. Ono się tylko musi uprawomocnić.