Czytaj dalej

Wiśniewska: 4 polecajki na Światowy Dzień Książki [i zniżka!]

Jak wyglądały kampanie wyborcze u progu transformacji i co decyduje o aktualności Jane Austen 250 lat od urodzin pisarki? Redaktorka naczelna krytykapolityczna.pl poleca kilka książek – bardzo różnych – i dorzuca rabat na każdą z nich.

Z okazji Światowego Dnia Książki mamy dla was kod na dodatkowe 20 proc. zniżki na wszystkie książki Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Zamawiając książki 23 kwietnia, wpisz kod: „dwadzieścia”.

Nie wiesz, na co się zdecydować? Przygotowałam kilka polecajek książek, które czytałam w ostatnim czasie, oraz jedną, która choć trochę starsza, to nadal aktualna.

Aleksander Kwaśniewski. Biografia polityczna

Trwa kampania prezydencka, więc jest okazja, żeby przypomnieć sobie biografię polityczną najpopularniejszego prezydenta III RP, Aleksandra Kwaśniewskiego. Przypuszczam, że wiele z was pamięta pierwszą kampanię Kwaśniewskiego ze słynnym przebojem disco-polo Ole! Olek, ale Michał Sutowski opowiada w swojej książce także o kampanii niesłusznie zapomnianej – tej do wyborów w 1989 roku, w których przyszły prezydent walczył o miejsce w Senacie.

Senacka kampania Kwaśniewskiego, kandydata z województwa koszalińskiego, była inna niż wszystko, co wcześniej widziano w polskiej polityce. To wtedy mogliśmy zobaczyć pierwsze jaskółki późniejszego hasła „Wybierzmy przyszłość”. Już w 1989 roku mieliśmy nowoczesną kampanię, z celebrytami ze świata medialnego i sportowego, bo Kwaśniewski był wtedy przewodniczącym Komitetu Młodzieży i Kultury Fizycznej i stał na czele Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Ojciec Kwaśniewskiego, lekarz, ostrzegał syna, że kandydaci z PZPR nie mają w tamtych wyborach szans. W gabinecie lekarskim spotkał wystarczająco dużo ludzi, którzy mu to uświadomili – to było jak takie nieprofesjonalne grupy fokusowe, które sprowadzały na ziemię. Tata miał rację. Kwaśniewski do Senatu się nie dostał, ale zdobył 38,5 proc. głosów, co procentowo było najlepszym wynikiem spośród wszystkich kandydatów PZPR w całym kraju.

Polecam wam książkę Michała Sutowskiego, a także dwie rozmowy, które z autorem zrobił Łukasz Łachecki:

Sutowski: Kwaśniewski może dziękować duchowi dziejów [rozmowa]

Masa czy rzeźba? Kwaśniewski, socjaldemokracja i wybory prezydenckie w 1995 roku [rozmowa z Sutowskim]

 

Kto się boi gender?

Są takie książki, które bardzo bym chciała, żeby się zestarzały i zdezaktualizowały, ale rzeczywistość uparcie sprawia, że trzeba do nich wracać. Jedną z nich jest Kto się boi gender? Agnieszki Graff i Elżbiety Korolczuk.

Potworem gender straszą nas od lat politycy prawicy, Kościół katolicki, konserwatywny komentariat i czasem jakiś wujek czy kuzyn podczas świątecznego obiadu. Ten potwór ma odbierać dzieci, seksualizować je, niszczyć rodziny, unicestwiać całe narody – po prostu idealnie zmyślone zagrożenie, którym straszy się dorosłych.

Graff i Korolczuk analizują ruchy antygenderowe na świecie, pokazują ich powiązania, wzajemne zrzynanie propagandowych haseł oraz ich wpływ na politykę i nasze życie codzienne. Obecna kampania prezydencka to kolejna okazja, żeby zobaczyć, jak te strachy działają w praktyce.

Jakub Majmurek pisał niedawno o tym, że „cła Trumpa, których zapowiedź tak wstrząsnęła rynkami całego świata, to coś więcej niż polityka gospodarcza. To próba powrotu do świetlanej przeszłości, kiedy mężczyzna zarabiał na dom i samochód siłą swoich mięśni, a żona czekała z gorącym obiadem – i ani myślała o rozwodzie”.

Graff i Korolczuk opowiadały nam w wywiadzie dwa lata temu o „konserwatyzmie jako atrakcyjnym lifestyle’u klasy średniej albo wyższej”. Brzmi znajomo w kontekście tego, co dziś oglądamy w czasie kampanii?

Nie dajcie się straszyć potworem „gender”. Poczytajcie o nim i opowiadajcie koleżankom i kolegom, że tylko równość nas wyzwoli.

Uwaga: zostały nam ostatnie papierowe egzemplarze Kto się boi gender?, więc jeśli chcecie mieć tę książkę na półce, to musicie szybko złożyć zamówienie. Ale na szczęście mamy też w sprzedaży e-booki, dla tych, którzy wolą czytać, nie tachając ze sobą kilogramów papieru.

Mit Darcy’ego

Spędziłam wiele godzin na oglądaniu różnych adaptacji Dumy i uprzedzenia, Rozważnej i romantycznej, Emmy czy innych filmów nawiązujących do życia i twórczości Jane Austen. Zdobyłam dzięki temu wiele kompletnie – jak mi się dotychczas wydawało – niepotrzebnej wiedzy z dziedziny kultury, aż tu nagle trafiłam na książkę Rachel Feder Mit Darcy’ego.

Amerykańska literaturoznawczyni analizuje twórczość Austen w kontekście epoki, opowiada o jej wpływach na popkulturę i na nasze życie codzienne. To jedna z takich książek, które z przyjemnością czyta się w niedzielne popołudnie i nawet nie zauważa, że nastał już wieczór.

W tym roku mija 250. rocznica urodzin Jane Austen. Z różnych stron będą wam więc wyskakiwać artykuły, filmiki o pisarce, o jej życiu, dorobku, planowanych nowych adaptacjach książek (Netflix już szykuje Dumę i uprzedzenie). Jak jestem w innym kraju, to odwiedzam księgarnie, żeby zobaczyć, co tam promują, wydają, i na półce z literaturą czy klasyką zawsze trafia się jakieś nowe wydanie książek Jane Austen. Ta pisarka się non stop sprzedaje.

Co w niej jest takiego niesamowitego? Feder zwróciła mi uwagę na jedną rzecz, o jakiej nigdy wcześniej nie pomyślałam. Austen tworzyła w czasach popularności powieści grozy – te wszystkie wrzosowiska, gdzie czyha na kobiety coś strasznego. Pokazała grozę, jaka zasadza się na kobiety w społeczeństwie, w którym nie mają swojego majątku, nie mogą podjąć pracy, muszą znaleźć bogatego męża, a więc mizdrzyć się do jakichś obleśnych facetów. Po 250 latach świat jest urządzony lepiej, ale niektóre rzeczy się nie zmieniły – przekonuje Feder.

Historia świata w siedmiu tanich rzeczach

Kiedy myślisz, że wiesz już wszystko o kapitalizmie, bo od lat czytasz Krytykę Polityczną, a tu nagle trafiasz na książkę Historia świata w siedmiu tanich rzeczach i poznajesz opowieść o cukrze na Maderze… Co się wtedy dzieje? Wtedy wsiąkasz w tę i dziesiątki innych historii opowiedzianych z zupełnie nowej perspektywy.

Raj Patel i Jason W. Moore pokazują, jak nowoczesny świat został stworzony przy wykorzystaniu siedmiu tanich rzeczy – natury, pieniądza, pracy, opieki, żywności, energii i życia – a ich potanianie jest jedną ze strategii wykorzystywanych do zarządzania naszą planetą, jej transformacją i dewastacją.

W rozmowie z Jakubem Majmurkiem autorzy przekonują, że „kapitalizm nie płacił swoich rachunków. Wszystko, czego potrzebował do pomnażania bogactwa, kupował coraz taniej – od świata przyrody po ludzką pracę. Dzisiejszy splot kryzysów jest tego efektem i oznacza koniec kapitalizmu w jego obecnej formie”.

Uprzedzę uczciwie, że książka jest dość europo- i amerykocentryczna, a Kolumb i wyprawy morskie na podbój nowych światów przewijają się na jej kartach często. Na pewno będzie to ciekawa lektura nie tylko dla osób zainteresowanych gospodarką i zżyciem społecznym, ale też historią. Polecam do czytania.

Premierze książki towarzyszył cykl podcastów Michała Sutowskiego Kilka tanich rzeczy. Polecam do słuchania:

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Agnieszka Wiśniewska
Agnieszka Wiśniewska
Redaktorka naczelna KrytykaPolityczna.pl
Redaktorka naczelna KrytykaPolityczna.pl, w latach 2009-2015 koordynatorka Klubów Krytyki Politycznej. Absolwentka polonistyki na UKSW, socjologii na UW i studiów podyplomowych w IBL PAN. Autorka biografii Henryki Krzywonos "Duża Solidarność, mała solidarność" i wywiadu-rzeki z Małgorzatą Szumowską "Kino to szkoła przetrwania". Redaktorka książek filmowych m.in."Kino polskie 1989-2009. Historia krytyczna", "Polskie kino dokumentalne 1989-2009. Historia polityczna".
Zamknij