Świat

Wenezuela – przegrane zwycięstwo Maduro

Nicolas Maduro, przez lata pozostający w cieniu Chaveza, w ciągu 10 dni formalnej kampanii wyborczej nie zdołał przeistoczyć się w autentycznego lidera.

Sześć miesięcy po tym, jak w październiku 2012 roku zmarły niedawno Hugo Chavez po raz ostatni wygrał wybory prezydenckie, Wenezuelczycy po raz kolejny wybierali głowę państwa. Choć cząstkowe wyniki od początku przewidywały zwycięstwo „następcy Chaveza” Nicolasa Maduro, tym razem nie było masowego ulicznego święta chavistas. Kandydat zjednoczonej opozycji Enrique Capriles, który w 2012 roku pospieszył z gratulacjami dla zwycięskiego Chaveza, teraz podczas powyborczej konferencji oskarżył rząd o fałszerstwa i odmówił uznania wyniku głosowania. „To ty jesteś dziś prawdziwym przegranym”, rzucił pod adresem Maduro. I choć w poniedziałek Narodowa Rada Wyborcza (CNE) oficjalnie ogłosiła dotychczasowego wiceprezydenta prezydentem-elektem, Capriles nie przestał mówić o „kandydacie Maduro” i wezwał swoich zwolenników do protestów przeciw decyzji CNE.

Chavismo bez Chaveza

Dlaczego pomimo zwycięstwa wyborczego władza Partii Socjalistycznej (PSUV) przechodzi najpoważniejszy od lat kryzys?

Główną przyczyną jest mała przewaga Maduro, który wygrał zaledwie 260 tysiącami głosów (przy prawie 15 milionach głosujących). Frekwencja wyborcza wynosiła podobnie jak w ubiegłym roku 80%, oznacza to, iż około 650 tysięcy Wenezuelczyków przerzuciło swój głos z PSUV na zjednoczoną w Demokratycznym Okrągłym Stole (MUD) opozycję. Stało się tak pomimo wielotygodniowej ogólnonarodowej atmosfery żałoby po Chavezie, którego według sondażu z początku miesiąca 75% obywateli uznało pośmiertnie za „jednego z największych wyzwolicieli w historii”.

Pokazuje to, jak trudnym zadaniem okazało się w praktyce „chavismo bez Chaveza”. Choć większość zwolenników PSUV deklarowała poparcie dla kontynuowania polityki zmarłego prezydenta, część z nich utożsamiała „system boliwariański” z popularnym, charyzmatycznym przywódcą. Najprawdopodobniej ta grupa sprawiła, że Capriles tak znacząco poprawił swój wynik z 2012 roku – już wówczas uchodzący za zaskakująco wysoki. Kandydatowi opozycji pomogła też wyborcza taktyka. Capriles nie atakował otwarcie socjalnych osiągnięć epoki Chaveza. Swoją krytykę skupiał na osobie Maduro oraz „rządzących”, odpowiedzialnych za coraz boleśniejsze problemy zwykłych Wenezuelczyków – rosnącą inflację, plagę przestępczości, pustoszejące sklepy i przerwy w dostawach prądu. Skutecznie przekonał wyborców, że głosując za Caprilesem nie odrzucają „boliwariańskiego socjalizmu”, a jedynie jego nieskuteczną, skorumpowana elitę – obecnie pozbawioną już charyzmy Chaveza.

Z kolei Maduro, przez lata pozostający w cieniu przywódcy, w ciągu zaledwie 10 dni formalnej kampanii wyborczej nie zdołał przeistoczyć się w autentycznego, samodzielnego lidera.

Kampania wyborcza skupiała się na podkreślaniu osobistej, wręcz mistycznej więzi ze zmarłym Chavezem.

Jednym z wniosków jakie można wyciągnąć z wyniku wyborów jest to, że Wenezuelczycy nie oczekują żałobników i kustoszy pamięci, lecz autentycznych polityków, mierzących się z realnymi problemami. Maduro zapewniał obywateli że jest „synem Chaveza”, ale wciąż nie wyjaśnił dokąd i jaką drogą zamierza prowadzić Wenezuelę.

Od urn na ulice

Tymczasem wyzwania polityczne stojące przed ekipą rządzącą narastają od momentu ogłoszenia wyników. Odmawiając ich uznania, Capriles oskarżył rząd o setki przypadków łamania prawa wyborczego i wezwał CNE do przeprowadzenia audytu. W Wenezueli zliczane są głosy oddawane elektronicznie za pośrednictwem maszyn, zaś drukowane przez nie „karty wyborcze” umieszczane w urnach są faktycznie „paragonem”, służącym jako potwierdzenie elektronicznego głosowania. „Audyt” oznaczałby przeliczenie przez urzędników CNE 15 milionów głosów „papierowych” i porównanie ich z „elektronicznymi”. Jednak w poniedziałek przewodnicząca CNE Tibisay Lucena zapewniła, że takiego przeliczenia dokonali już członkowie komisji i obserwatorzy partii politycznych w 54% lokali i nie wykryli istotnych nieprawidłowości. Na tej podstawie czterech z pięciu członków CNE odrzuciło wniosek Caprilesa o audyt wszystkich głosów. Atmosferę podgrzały pogłoski o paleniu przez rząd urn z kartami wyborczymi, co miałoby uniemożliwić jakąkolwiek weryfikację wyborów. Jednak część zdjęć rozpowszechnianych przez media opozycyjne zostały zidentyfikowanych jako pochodzące z oficjalnej strony CNE i przedstawiające wymagane prawem palenie kart po wyborach parlamentarnych 2010 roku.

Odpowiedzią na formalne ogłoszenie zwycięstwa Maduro były uliczne protesty zwolenników opozycji w nocy z czwartku na piątek, które w Caracas i innych miastach przerodziły się w akty przemocy. Doszło do ataków i prób podpalania m.in. domu przewodniczącej CNE, prorządowych stacji telewizyjnych, biur PSUV oraz kilkunastu „misji boliwariańskich” – państwowe kliniki, centra socjalne i dotowane sklepy w ubogich dzielnicach, symbolizujące politykę społeczną chavismo. W Caracas policja i Gwardia Narodowa zablokowały przed protestującymi dostęp do dzielnicy rządowej. W rezultacie nocnych starć dwie osoby zginęły w stolicy, a pięć w innych częściach kraju; pomimo to uliczne protesty trwały nadal w ciągu dnia. Przewodniczący parlamentu Diosdado Cabello, uchodzący za drugą osobę w obozie boliwariańskim po Maduro, oskarżył Caprilesa o faszyzm i dążenie do przewrotu.

Przywódca opozycji odciął się od aktów przemocy, wzywając zwolenników by kierowali się „rozumem, nie emocjami”. 

Zapewnił też, że nie chce unieważnić oddanych głosów, a jedynie prawidłowo je przeliczyć. „W tej chwili nie ma żadnej większości, są tylko dwie równe połowy” stwierdził Capriles. Wenezuela przeżywa jeden z najpoważniejszych kryzysów politycznych od lat.

Mateusz Roczon – absolwent Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ oraz student Centrum Studiów Latynoamerykańskich UW. 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij