Ośmiu Czechów postanowiło dość niekonwencjonalnie upamiętnić rocznicę śmierci pierwszego czechosłowackiego prezydenta po 1989 roku.
Proponują, aby wszyscy, którym Václav Havel był bliski, 18 grudnia podwinęli sobie nogawki spodni.
Jak piszą na swojej stronie, Havel był obdarzony dużą dozą autoironii i sam żartował z szeroko komentowanej sytuacji, kiedy to na uroczystej inauguracji prezydentury miał zauważalnie zbyt krótkie spodnie.
– Szukaliśmy gestu, który będzie czeski, lekko satyryczny, nie będzie wymagał zbytniego wysiłku, będzie łatwy do zrealizowania i w Havlovski sposób dowcipny – wyjaśnił propozycję takiego upamiętnienia Václava Havla jeden z pomysłodawców akcji, Oldřich Neuberger.
Profil akcji na Facebooku polubiło już ponad 1800 osób. Padła również propozycja, aby rozszerzyć ją na Słowację, gdyż, jak piszą organizatorzy, Václava Havla, jako federalistę, na pewno ucieszłby udział słowackich braci.
A dlaczego właściwie 29 grudnia 1989 roku Václav Havel wyszedł na dziedziniec Hradu w za krótkich spodniach?
Jak tłumaczył w jednym z wywiadów: „Często mnie o to ludzie pytają, i to nie tylko u nas w Czechach, ale na całym świecie. Cały czas tłumaczę, że nie miałem wtedy zbyt krótkich spodni, tylko podciągnięte. Każdy facet wie, że spodnie się od czasu do czasu podciąga i potem chwilę trwa, zanim znow wrócą na swoje pierwotne miejsce. Tak właśnie było wtedy na Hradzie. A ponieważ przegląd wojska miał miejsce w czwartej minucie, a nie piątej, jak było planowane, to od tej pory jest częścią narodowej mitologii, że podczas inauguracji miałem za krótkie spodnie. Ale muszę przyznać, że mnie to cieszy. Mówię sobie, że jest to dość czuła drwina z mojej osoby”.
Już wkrótce w „Dzienniku Opinii” fragment Zaocznego przesłuchania Václava Havla.