Badania pokazują, że co piąty Europejczyk ma problemy z czytaniem. Dzieci ukrywają go przed nauczycielami. Rodzice przed dziećmi”
Przedstawiciele UE zaniepokojeni wynikami badań PISA (Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów) zdecydowali w 2011 roku o powołaniu grupy ekspertów badającej przyczyny analfabetyzmu w krajach członkowskich i metody zapobiegania temu zjawisku. We wrześniu tego roku opublikowano przygotowany przez nich raport. W pierwszym momencie sam pomysł stworzenia takiego dokumentu wydaje się zaskakujący, ponieważ przyzwyczailiśmy się myśleć o analfabetyzmie jako zjawisku z dalekiej przeszłości. Świadomi tego autorzy przygotowali materiał, który pokazuje, że problemy z czytaniem i pisaniem to temat wciąż aktualny, wokół którego narosło wiele mitów. Jednym z nich jest właśnie przekonanie, że problem ten nie dotyczy już Europy. Badania pokazują bowiem, że „co piąty Europejczyk ma problemy z czytaniem”. Przy tym autorzy przyznają, że umiejętność czytania została zbadana o wiele lepiej niż piśmienność, a niski poziom obu tych umiejętności jest często tabuizowany: „Dzieci ukrywają go przed nauczycielami, pacjenci przed lekarzami. Pracownicy przed pracodawcami. Rodzice przed dziećmi”.
Badaniom poddane zostały rozmaite grupy wiekowe i okazało się, że problem nie dotyczy wyłącznie dzieci. Jednak dzieci, które dorastają w otoczeniu książek i którym rodzice czytają, dużo częściej wyrastają na czytających dorosłych. Stąd wiele z przywoływanych przez raport projektów skupia się na wspieraniu czytelnictwa w bardzo wczesnym wieku: włoski „Nati per leggere” („Urodzeni do czytania”) zaangażował do czytania najmłodszym bibliotekarzy, nauczycieli i pediatrów, podobnie dobrze nam znany program „Cała Polska czyta dzieciom”. Inne programy skupiają się na widoczności i funkcjonowaniu książek wśród najmłodszych, wprowadzając zwyczaj dołączania ich do pakietów „becikowych” (Finlandia, „Bookstart” w Wielkiej Brytanii, „Pierwsza książka mojego dziecka” w Polsce), rozdawania rodzicom jednorocznych dzieci książeczek ze specjalną informacją, jak czytać maluchom (Niemcy), aktywizując biblioteki pod kątem oferty dla najmłodszych i czytania wspólnie z rodzicami (Holandia). Jako przykłady projektów dla starszych dzieci przywoływane są niemiecki „Lesen macht stark” („Czytanie wzmacnia”), zapewniający dodatkową indywidualną pomoc w nauce czytania, czy portugalski „Está na Hora dos Livros” („Czas na książki”) wprowadzający obcowanie z książką do szkolnych zabaw i zajęć. Z kolei adresowana do starszych kampania prasowa „Get London Reading” w dzienniku „Evening Standard” (londyński odpowiednik naszego „Metra”) umieściła problem czytelnictwa na pierwszych stronach gazet, zaangażowała biblioteki i wydawnictwa oraz sprowokowała do zabrania głosu w tej sprawie przedstawicieli życia publicznego, takich jak pisarz Michael Morpurgo czy polityk Nick Hurd.
Skupienie się na aktywizowaniu rodziców i promowaniu czytelnictwa to odpowiedź na niektóre z powszechnie funkcjonujących przekonań, takich jak przeświadczenie, że odpowiedzialność za poziom czytania czy pisania leży wyłącznie po stronie systemu edukacji. Równie istotną, jeśli nie ważniejszą rolę odgrywa w tym przypadku rodzina (w ciągu całego okresu dorastania, nie tylko przed rozpoczęciem edukacji), ale także środowisko koleżeńskie i zawodowe, a swój istotny wkład w poziom umiejętności pisania i czytania mogą mieć m.in. lekarze, publicyści, politycy, przedstawiciele mediów czy coraz częściej programiści. Ten nacisk na współodpowiedzialność wydaje się jednym z najciekawszych postulatów raportu.
Co ciekawe, niemal we wszystkich krajach UE zainteresowanie książkami wśród chłopców wygasa około 15 roku życia (dla porównania: zainteresowanie matematyką wśród dziewcząt nie spada), a dorośli mężczyźni czytają mniej niż kobiety i dużo rzadziej robią to dla przyjemności. Dysproporcja ta stale się pogłębia, ale nie dotyczy już w takim stopniu czytania materiałów cyfrowych. Zdaniem autorów, nierówności w tym przypadku można zmniejszyć, opracowując inne metody motywowania chłopców, tak aby podkreślały na przykład aspekt zabawy, ale także proponując im literaturę bardziej adekwatną do ich doświadczenia czy też umożliwiając samodzielny wybór tego, co chcieliby czytać. Duże znaczenie może mieć też kształtowanie wzorców, do których mogliby się odnosić, np. poprzez ukazywanie czytania także jako męskiej czynności. Przykładem jest tu brytyjski projekt „Premier League Reading Stars” obejmujący m.in. skierowaną do 10-latków grę, w której piłkarze z ligi angielskiej czytają fragmenty powieści, a uczestnik zbiera punkty rozwiązując zadania dotyczące danej historii. Z kolei niemiecki „Mein Papa liest vor” („Mój tata mi czyta”) promuje czytanie dzieciom wśród ojców (choć mogą z niego korzystać także matki).
Raport bazuje przede wszystkim na badaniach PISA, sam nie przytłacza jednak danymi, przywołując tylko niektóre wyniki i wykresy. Bardziej niż na analizie problemów skupia się na projektowaniu idealnych dla nich rozwiązań. W ten sposób powstaje dokument może nie odkrywczy, ale na pewno stawiający duże wyzwania i inspirujący. W wersji angielskiej nosi tytuł „Act Now!” [Zróbmy coś, już!], niesie ze sobą energię tego okrzyku.
Czytaj dalej: wywiady, diagnozy, informacje, statystyki, recenzje.