Disco duopolo: Trzaskowski i Nawrocki w drugiej turze, Polska kocha PO i PiS
Politycy w Polsce wyglądają na absolutnie pewnych, że prawicowy elektorat jest z gumy – i wiele wskazuje, że się w tym nie mylą.
Politycy w Polsce wyglądają na absolutnie pewnych, że prawicowy elektorat jest z gumy – i wiele wskazuje, że się w tym nie mylą.
Jeśli Biejat i Zandberg dowiozą dobre wyniki, lewica będzie miała dwójkę liderów z pokolenia 40-latków.
Obecna kadencja parlamentarna dobitnie pokazuje, jak bardzo jałowy jest spór między PiS i PO. Zamiast się w ten spór wpisywać, powinniśmy przestać się na niego godzić.
Jeszcze kilka miesięcy temu zwycięstwo kandydata Konfederacji w najmłodszej grupie wyborców wydawało się pewne. Teraz wygląda na to, że dogania go Adrian Zandberg.
Żadna osoba kandydacka nie ma monopolu na opowiadanie ekonomicznych bzdur, choć niektórzy myślą o swoich pomysłach w perspektywie XXX wieku.
Dobra robota Stankiewicza, Harłukowicza, Krysiaka czy Kittela to tylko fałdki na przejmująco gładkiej fasadzie gmachu władzy.
Ostatnia z serii debat prezydenckich pokazała nam trzy ważne rzeczy. Po pierwsze: że choćbyśmy nie wiem jak narzekali na jej nudny i drętwy format, to i tak obejrzą ją miliony.
Wyborów nie wygrywa ta strona, która umie zbudować poparcie i frekwencję, ale ta, która skuteczniej zatrzyma wyborców przeciwnika w domu.
Implozja kampanii Nawrockiego może przekonać kandydata KO, że nie musi specjalnie niczego obiecywać lewicowemu elektoratowi.
Centrum Aktywizmu Klimatycznego Gniazdo znowu zostało zaatakowane. Pod przychodnią Abotak ciągle hałasują ludzie terroryzujący wuwuzelami mieszkańców. Miasto nic nie robi.