Chung Hong Electronics musi przywrócić do pracy zwolnionego bezprawnie Krzysztofa Gazdę.
W czerwcu 2012 roku zarząd fabryki znajdującej się w specjalnej strefie ekonomicznej w Biskupicach Podgórnych pod Wrocławiem podjął decyzję o natychmiastowym dyscyplinarnym zwolnieniu Gazdy, związkowca Inicjatywy Pracowniczej. Gazda przeprowadzał wówczas referendum strajkowe. Dzisiaj, ponad rok od bezprawnego zwolnienia, Sąd Rejonowy we Wrocławiu zdecydował, że Chung Hong musi przywrócić go do pracy, wypłacić mu odszkodowanie za cały okres pozostawania bez zatrudnienia oraz pokryć wszystkie koszty procesowe. To kolejny sukces Inicjatywy Pracowniczej w sporze przeciwko nieuczciwemu pracodawcy.
Po zwolnieniu Gazdy w zakładzie wybuchł strajk. Chung Hong w odpowiedzi na żądania pracowników zwolnił kolejne osoby – posady stracili wszyscy protestujący. Konflikt przeniósł się z do wrocławskiego Sądu Pracy. 19 grudnia zapadł pierwszy wyrok – sąd nakazał firmie Chung Hong wypłatę odszkodowań dwóm osobom, a w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że pracownikom, niezależnie od ich znajomości ustawy o związkach zawodowych, przysługuje prawo do strajku.
O odszkodowania wciąż walczy jeszcze kilka osób. Minął już ponad rok od rozpoczęcia ich spraw, a zwolnienia dyscyplinarne skutecznie utrudniają im znalezienie legalnej pracy. Pozostali przystali na ugody zaproponowane przez byłego pracodawcę. Za odstąpienie od procesu Chung Hong zmieniał warunki wypowiedzenia, dyscyplinarne zwolnienie zastępując porozumieniem stron oraz wypłacał kilkusetzłotowe odszkodowanie.
Dwa tygodnie temu Gazda wygłaszał mowę końcową w swoim procesie.
Podkreślał, że jeżeli zapadnie wyrok podtrzymujący jego zwolnienie, to będzie to cios dla innych związkowców, którzy organizując się w zakładach pracy, walczą o lepsze warunki życia.
Dzisiaj nie mógł się pojawić na procesie, a o zwycięskim dla niego wyroku dowiedział się w rozmowie telefonicznej od Małgorzaty Maciejewskiej, która wspólnie z kilkoma wrocławskimi aktywistami i aktywistkami wysłuchała wyroku.
– Wreszcie sprawiedliwości stało się zadość. Byłem przekonany, że wygramy. Wyrok bardzo mnie cieszy i daje nadzieję, że działalność związkowa na zakładzie wciąż może mieć sens. Jestem w gotowości do pracy i gdy tylko będzie taka możliwość, wracam do fabryki – komentował po zakończeniu sprawy.
Uzasadniając dzisiejszy wyrok, sąd zwrócił uwagę, że pracownik został bezprawnie zwolniony za aktywne działanie w związku zawodowym, a nie za zarzuty stawiane mu przez pracodawcę. Przypomniał również stronie pozwanej, że zwolnienie dyscyplinarne powinno być stosowane wyłącznie w przypadku rażących uchybień ze strony pracownika, o których w tej sprawie nie może być mowy.
Wyrok nie jest prawomocny, a strony mają prawo się od niego odwołać.
Zobacz także: