Miasto

Będzie strajk generalny na Śląsku

Jeżeli nic się nie ruszy, to może być bardzo ciężki rok dla górnictwa – mówi Bogusław Hutek, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w kopalni „Piast” w Bieruniu.

Dominik Łaciak: Wszystko wskazuje na to, że w lutym na Śląsku odbędzie się strajk generalny. Jak głosowali górnicy z kopalni „Piast” w Bieruniu?

Bogusław Hutek: Za strajkiem opowiedziało się ponad trzy tysiące osób, czyli 97 procent biorących udział w referendum strajkowym. Niektórzy uważają jednak, że ich to nie dotyczy.

A dotyczy? Mają stabilną, względnie dobrze płatną pracę z socjalem na wysokim poziomie. W porównaniu z robotnikami, którym co miesiąc odnawia się śmieciówki, są w sytuacji nieporównanie lepszej.

To prawda. Kompania Węglowa jest firmą dającą pewne zatrudnienie, w sensie bytowym i finansowym. Pracownicy kopalni z pewnością nie czują na sobie oddechu międzynarodowych konglomeratów takich jak Fiat, który w dowolnej chwili może podjąć decyzję o zwolnieniach.
Ale i Kompania planuje obniżyć wydobycie i zmniejszyć zatrudnienie – to pokłosie ubiegłego roku, który wyglądał na słaby, a był zaledwie średni. Cała Kompania chce zatrudniać mniej o 3,5 tysiąca ludzi. Pragnę jednak uspokoić, że obędzie się bez zwolnień – po prostu za odchodzących nie zostaną przyjęci nowi. Szacujemy, że na „Piaście” będzie pracować o blisko 200 osób mniej.

Skoro więc nie będzie zwolnień, to skąd taki wynik referendum strajkowego?

Gospodarka to naczynia połączone. Zwalnia Fiat, więc zmniejsza się zapotrzebowanie na prąd, a to oznacza mniejsze zużycie węgla. Dzisiaj „Piast” ma pełne zwały (ponad pół miliona ton), a energetyka ma na zwałach ok. 7–8 mln ton. Jeżeli nic się nie ruszy, to może być bardzo ciężki rok dla górnictwa.

I dlatego będziecie strajkować?

Tak, bo idzie na gorsze. Mamy problem z kapitałem zagranicznym, który – jak się już od dawna mówi – miał być przecież ponadnarodowy. Ale nie jest. Fiat wyborców ma we Włoszech. Kolejną kwestią, jednym z naszych postulatów, jest sprzeciw wobec pakietu klimatycznego. ArcelorMittal, największy producent stali na świecie, który huty ma też w Polsce, już zapowiedział, że jeśli przydusi go pakiet, to wygasi cztery do pięciu pieców w Europie. Przypuszczamy, że to będą piece polskie. To oczywiście nie uderzy w nasz węgiel, bo nasz jest energetyczny, ale już w Jastrzębską Spółkę Węglową na pewno.

A was pakiet klimatyczny dotknie?

W tym roku wszystkie firmy, które emitują dwutlenek węgla, będą musiały wykupić na wolnym rynku ok. 30 procent praw do emisji. To ok. 5–8 mld zł. Od 2013 ten odsetek będzie się zwiększać o 10–15 procent, aż do 100 procent w 2020. Wtedy będziemy płacić nawet 30 mld zł. A więc firmy będą się musiały zastanowić nie tylko, czy opłaca się im spalać węgiel, ale czy opłaca im się to robić w Polsce. Kulczyk już zapowiedział, że przeniesie produkcję na Ukrainę

Obrońcy pakietu twierdzą, że to szansa na budowę zielonego kapitalizmu, opartego o zdywersyfikowane i czyste źródła energii. Nie przekonuje was to?

Przekonuje, ale to plan naprawdę długofalowy. Niemcy już to robią, ale one miały na to kilkadziesiąt lat. Teraz owszem, budują zieloną gospodarkę, ale są krajem bogatym. Natomiast my do Unii wchodziliśmy, mając gospodarkę opartą na węglu, i tak jest do tej pory, bo minęło raptem parę lat (oczywiście są pozytywne przykłady – jak niskoemisyjna Elektrownia Łaziska, która z największego truciciela przekształciła się w zielonego producenta). Uważamy wobec tego, że mierzenie przez UE naszej i niemieckiej gospodarki jedną miarą jest bardzo niesprawiedliwe

Co właściciwe chcecie osiągnąć przez organizację strajku generalnego?

Prócz sprzeciwu wobec pakietu klimatycznego chcemy, by rząd zaczął płacić tzw. postojowe oraz zadbał o programy osłonowe dla zwalnianych pracowników. Zwróćmy uwagę na pewną rzecz: gdy wybuchł kryzys i trzeba było ratować system bankowy, rządy na całym świecie wpompowały w ten system miliardy euro. A gdy zwalnia się pracowników, nie robi się nic – przecież pakiet osłonowy zaproponowany w Tychach też padł.

Wyrażamy też sprzeciw dla śmieciówek oraz postulujemy likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia – pieniądze powinny zostać w regionie, z uwzględnieniem podatku solidarnościowego na biedniejsze regiony. Wreszcie chcemy utrzymać uprawnienia emerytalne dla pracujących w szczególnych warunkach. Póki co górnicy mają swoją ustawę, ale pewnie już za chwilę ktoś się na nią zamachnie.

Jakie są nastroje na „Piaście”? Czy górnicy uważają się za grupę pokrzywdzoną, której praca nie jest dobrze opłacona?

Kiedyś status górnika był zdecydowanie lepszy. Pamiętamy, że zarabiał dwie albo dwie i pół średniej krajowej. Dzisiaj w porównaniu z pracownikami innych zakładów zarabia przyzwoicie, ale zawsze mogłoby być lepiej – każdy człowiek do tego dąży. Sądzę, że górnicy są świadomi kryzysu. Wiedzą, że może dotknąć ich rodzin.

Pytam o to, bo zastanawiam się, na ile ten zryw jest wyrazem niezadowolenia, czyli obroną własnych interesów, a na ile to przejaw solidarności z innymi grupami zawodowymi. Obecnie zamyka się szkoły i zwalnia nauczycieli, redukuje się też etaty w szkolnictwie wyższym, ale te grupy nie są tak słyszalne jak górnicy.

Górnicy zawsze się mobilizowali i spieszyli innym na pomoc. Byliśmy np. w słynnym Białym Miasteczku przy okazji protestu pielęgniarek. Pamiętam też pierwszy etap, już przed wieloma laty, gdy strajkował Fiat. Jeździliśmy tam autobusami, rozmawialiśmy. W końcu przyszedł czas, by powiedzieć: sprawdzam. No i gdy górnictwo zaczęło strajkować, gdy zamykali kopalnie, to zostaliśmy sami.

Jako związek zawodowy jesteście też w innych zakładach pracy, często w takich z kapitałem prywatnym. Jak wygląda w nich praca związkowa?

Bardzo ciężko być działaczem w takich firmach. Nexteer Automotive Poland w Tychach przez dwa lata sądził się z tamtejszym przewodniczącym Grzegorzem Zmudą, który został zwolniony za przynależność do związku. Inni byli szykanowani i zastraszani, nawet dwie osoby stamtąd przyjęliśmy do nas na kopalnię – poprosiliśmy o to dyrektora. Paradoksem jest, że te firmy w swoich krajach przestrzegają praw związkowych.

Bogusław Hutek – przewodniczący NSZZ „Solidarność” w kopalni „Piast”, radny Bierunia

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij