Omówienie wykładu prof. Boba Jessopa „Economic Imaginaries and Economic Transformation”

Przedstawiamy omówienie wykładu prof. Boba Jessopa „Economic Imaginaries and Economic Transformation”, który odbył się 23 kwietnia 2013 w ramach Instytutu Studiów Zaawansowanych.

Imaginaria ekonomiczne i transformacja ekonomiczna
oprac. Michał Sutowski

Wykład brytyjskiego profesora ekonomii z Uniwersytetu w Lancaster Boba Jessopa pt. „Imaginaria ekonomiczne i transformacja ekonomiczna”, wygłoszony w ramach seminarium prof. Jerzego Hausnera „Kultura i rozwój” dotyczył złożonych relacji pomiędzy panującymi ideami a porządkiem ekonomiczno-społecznym, rolą wyobraźni i jej granic w legitymizacji bądź kwestionowaniu relacji gospodarczych, a także rolą kultury jako narzędzia emancypacji w ramach projektowanej przez Boba Jessopa tzw. kulturowej ekonomii politycznej.

Punktem wyjścia wywodu stały się słynne tezy Johna Maynarda Keynesa, iż to raczej idee niż twarde interesy rządzą światem społecznym, ekonomiści i filozofowie polityczni wywierają na rzeczywistość wpływ daleko szerszy niż bezpośrednia recepcja ich dzieł a decydenci polityczni w swym postępowaniu bywają często „nieświadomymi wyznawcami idei jakiegoś dawno zmarłego ekonomisty”. Współcześnie problem ten wywołało słynne przesłuchanie Alana Greenspana, wieloletniego guru polityki gospodarczej w USA i prezesa tamtejszej Rezerwy Federalnej; w odpowiedzi na zarzuty popełnionych błędów oraz pytanie o ideologiczne zaplecze prowadzonej polityki odpowiedział on, że „ideologia to niezbędne, ogólne ramy pojęciowe”, niezbędne każdemu człowiekowi do radzenia sobie z nazbyt złożoną rzeczywistością – dyskusyjny pozostaje jedynie stopień ich adekwatności.

Do takiej właśnie definicji ideologii odwołuje się Bob Jessop, choć zastępczo używa nieobciążonego negatywnymi konotacjami (przeciwstawienie ideologia vs. bezstronność, racjonalność, zdrowy rozsądek, etc.) pojęcia „imaginariów” (imaginaries). Proces kreowania imaginariów to semiosis – tworzenie sensów i znaczeń oraz strukturyzacja rzeczywistości. Na pierwszy element składa się m. in. selektywna obserwacja różnych zjawisk, kody ich wyodrębniania i interpretacji, a także uzasadnienia rozmaitych zależności; element drugi – jak się zdaje, istotniejszy z punktu widzenia wywodu – zakłada ograniczanie możliwych „opcji” dla świata, wyodrębnianie, obok tego co rzeczywiste, potencjału tego, co ewentualnie możliwe i wyobrażalne od niemożliwego.

Zdaniem Boba Jessopa analiza społeczna musi traktować semiosis jako zasadniczą cechę ontologiczną świata społecznego, a nie jakiś opcjonalny „dodatek” czy uzupełnienie innych rodzajów analizy. Parafrazując zdanie z Orwella, wskazuje on, że „rozmaite imaginaria w świecie społecznym są równe, ale niektóre są równiejsze”; niektóre formy nadawania znaczeń i strukturyzacji rzeczywistości – te hegemoniczne – traktowane są, zazwyczaj bezrefleksyjnie, jako „oczywiste”, naturalne, dane, ewentualnie zgodne z jakimś przedustawnym porządkiem, są głęboko zakorzenione w naszym myśleniu; część z nich zaczyna kształtować logikę instytucji i prowadzonej polityki. Nie oznacza to bynajmniej, że raz upowszechnione prowadzą jedynie do reprodukcji danego porządku (np. typu relacji społecznych, norm, etc.), gdyż zawsze mogą zostać podważone, z zewnątrz, względnie „od dołu”. Zarazem imaginaria nigdy nie zapewniają całkowitego i skończonego obrazu świata, przy czym świadomość tego i panujących wewnątrz danego imaginarium sprzeczności rośnie w sytuacjach kryzysowych.

Anegdotyczną ilustracją tej tezy dla świata gospodarczego jest opowieść o synu wykładowcy – młodym pracowniku brytyjskiego Skarbu, który pierwszego dnia pracy od swoich przełożonych usłyszał, że „problemem nie jest przewidzenie stanu gospodarki za pięć lat, ale adekwatne stwierdzenie, w jakim stanie znajduje się teraz”; oznacza to, że nie zarządzamy „realną” gospodarką, tylko naszym z konieczności uproszczonym wyobrażeniem jej, ignorując sprzeczności i tzw. konstytutywne zewnętrze (Derrida), a zatem to, co przesądza o jej istocie a zarazem pominięte zostaje w wyobrażeniu o niej (np. jakieś formy gospodarowania kluczowe dla reprodukcji systemu, a nie uwzględnione w jego analizie).

Zdaniem Jessopa – a w nawiązaniu do wypowiedzi wysokiego urzędnika amerykańskiej administracji prezydenckiej – „takiego kryzysu nie można zmarnować”: w sytuacji, kiedy część „oczywistości” składających się na imaginarium traci swój niekwestionowany charakter, rodzi się możność ich upolitycznienia i – co najważniejsze – otwiera się przestrzeń dla konkurencyjnych interpretacji przyczyn kryzysowej sytuacji, ale przede wszystkim (w aspekcie strukturyzacyjnym) przedefiniowane zostają granice tego, co możliwe i tego, co poprzez odpowiednią strategię w ogóle może zostać przekształcone. Kryzys – mówiąc słowami Regis Debraya – jest wprawdzie obiektywnie zdeterminowany, ale subiektywnie niedookreślony. Imaginaria – i stojące za nimi praktyki materialne – mogą być zatem kontestowane i stać się polem społecznego starcia o dusze i umysły a w konsekwencji o to, jakie imaginarium ekonomiczne będzie strukturyzować ekonomiczny świat.

W tym momencie otwiera się pole dla nowej „kulturowej ekonomii politycznej”, w której kultura traktowana jest w relacji do rozwoju zupełnie inaczej niż w latach 60., gdzie o kulturze mówiono najczęściej w kategoriach (anachronicznych) praktyk, których przezwyciężenie pomogłoby krajom „zacofanym” dogonić te „cywilizowane”. Tutaj chodzi o kulturę jako zestaw praktyk organizowanych w ramach imaginarium ekonomicznego, praktyk innowacyjnych, które zmieniają granice tego, jak rozumiemy gospodarkę; zdaniem Jessopa imaginaria ekonomiczne obejmują wszelkie próby konstruowania i wysiłki nadawania znaczeń działaniom związanym z dostosowywaniem i przetwarzaniem natury na potrzeby produkcji materialnej.

Konkretnym wyzwaniem dla kultury powinno być obecnie identyfikowanie podstawowych form relacji społecznych i skupienie się na nich jako na obszarze możliwej interwencji – w celu zakwestionowania dominacji kapitałowych i towarowych form tych relacji; elementem owej kulturowej ekonomii politycznej byłoby poszerzenie zakresu przedmiotowego gospodarki o rozmaite relacje nie uwzględniane obecnie: gospodarkę nieformalną, naturalną czy społeczną. Etapem przygotowującym do gruntownej reformy obecnego systemu – reformy nie tyle w duchu stymulacji wzrostu (większe płace, więcej dóbr, większy PKB) ile „rozwoju” (aspekt transformatywny) – byłoby wyważenie relacji pomiędzy państwem a rynkiem oraz sieciami społecznymi a państwem.

Tytułem konkluzji wykładu, Bob Jessop stwierdził, że wprawdzie teza Keynesa – rządzą nami idee, a nie twarde interesy – jest nieprecyzyjna, gdyż interesy oblekane są w idee, to jednak zmiana świata społecznego i gospodarczego wymaga przemyślenia dominujących w nim idei: na temat jego spójności i wewnętrznych sprzeczności, ale przede wszystkim tego, co możliwe a co z góry wykluczone.

__________________

Zachęcamy również do zapoznania się z tekstem prof. Boba Jessopa i dr Ngai-Ling Sum „Gospodarka oparta na wiedzy” oraz z rozmową Michała Sutowskiego z prof. Jessopem: Idee zyskują materialną siłę, gdy poprą je masy”.

__________________

Zapraszamy też do wysłuchania zapisu audio oraz obejrzenia zapisu wideo i galerii zdjęć ze spotkania.

__________________

Projekt dofinansowany ze środków Narodowego Banku Polskiego.