Omówienie wykładu prof. Heinera Flassbecka „The euro crisis and the future of the European Union”

Przedstawiamy omówienie wykładu prof. Heinera Flassbecka „The euro crisis and the future of the European Union”, który odbył się 6 czerwca 2013 w ramach Instytutu Studiów Zaawansowanych.

Kryzys euro i przyszłość Unii Europejskiej 
oprac. Michał Sutowski 

Niemiecki ekonomista Heiner Flassbeck, do niedawna dyrektor ds. ekonomicznych Konferencji NZ ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) a obecnie szef portalu gospodarczego Flassbeck-Economics.de obecne trudności w strefie euro określał jako wyzwanie o charakterze egzystencjalnym; jego zdaniem od samego początku kryzysu w Europie problemy daleko wykraczały poza kwestię zadłużenia w Grecji czy bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości w Hiszpanii. Polityka zarządzania kryzysem – ze strony MFW, Komisji Europejskiej czy Europejskiego Banku Centralnego – opierała się, zdaniem wykładowcy, na fałszywych przesłankach teoretycznych, właściwych teorii neoklasycznej. Zaniedbując związki pomiędzy kształtowaniem się cen, jednostkowymi kosztami pracy w poszczególnych krajach, wspólnym dla strefy euro celem inflacyjnym i wreszcie ogólnym poziomem konkurencyjności, skupiono się przede wszystkim na łatwiejszym do politycznego „opanowania” fiskalnym wymiarze polityki gospodarczej; źródła tego nieporozumienia tkwią jeszcze w rozwiązaniach Traktatu z Maastricht, który nie przewidywał koordynacji polityki płacowej – faktycznie determinującej poziom inflacji – zawierał natomiast wymogi dotyczące wysokości dopuszczalnego deficytu oraz długu publicznego.

Zdaniem autora Dziesięciu mitów kryzysu, esencją unii walutowej jest utrzymanie wspólnego celu inflacyjnego przez różne kraje przy jednoczesnym zrzeczeniu się przez jej członków samodzielnej polityki monetarnej; zarazem o realizacji wyznaczonego wspólnie celu inflacyjnego decyduje bynajmniej nie podaż pieniądza (jak głosi tzw. ilościowa teoria pieniądza), lecz wzrost jednostkowych kosztów pracy (pomniejszony o wzrost produktywności wyznacza poziom inflacji w danym kraju). Na gruncie dominującej teorii i poglądów głównych decydentów, koordynacja polityki płacowej stanowiłaby jednak niedopuszczalną ingerencję polityczną w mechanizmy rynku (pracy). Tymczasem różnice wzrostu jednostkowych kosztów pracy – zamiast oczekiwanej konwergencji gospodarek strefy euro – przyniosły wzrost różnic konkurencyjności na korzyść Niemiec a na niekorzyść m.in. Francji oraz krajów południa Europy.

Choć wspólny cel inflacyjny dla strefy euro ustalono na nieco poniżej 2 procent, niemal cała strefa euro uzyskała stopę inflacji powyżej tego celu – z wyjątkiem Niemiec, pozostających niemal 1 procent rocznie poniżej wyznaczonego celu. W efekcie, po ponad dekadzie trwania strefy euro, cena podobnego produktu wytworzonego w Niemczech wzrosła z umownych 100 na poziom 110, ale już we Francji – na poziom 120 a we Włoszech około 130. Warto przy tym zauważyć, że np. we Francji, która utrzymywała inflację niemal idealnie na wyznaczonym poziomie, średnie płace rosły dokładnie w takim stopniu jak produktywność całej gospodarki. Niemcy uzyskały niższą inflację poprzez silną, polityczną presję na płace, możliwą dzięki programowi Agenda 2010 oraz tzw. reformom Hartza. Nastąpiła tym samym realna (nie nominalna) dewaluacja gospodarki niemieckiej i relatywna rewaluacja gospodarek Południa – w efekcie towary tamtejszych krajów stały się mniej konkurencyjne i zostały wyparte z rynków przez konkurenta niemieckiego. W warunkach suwerennych polityk monetarnych kraje te przeprowadziłyby dewaluację swego pieniądza – rozwiązanie takie nie jest oczywiście możliwe w warunkach unii walutowej.

Sztuczne podwyższenie konkurencyjności gospodarki niemieckiej względem pozostałych gospodarek UE doprowadziło Niemcy do ogromnej nadwyżki eksportowej (ok. 180 miliardów euro, tzn. 6 procent niemieckiego PKB), którą zaabsorbowały – głównie na kredyt – kraje południa strefy euro. Heiner Flassbeck podkreśla jednostronność debaty gospodarczej, w której winą za nierównowagę obarcza się jedynie państwa z deficytem obrotów bieżących, nie kwestionując roli państw z nadwyżką. Niemcy tymczasem domagają się od krajów południa naśladowania ich własnej drogi – głównie poprzez cięcie płac, które na gruncie myślenia neoklasycznego powinno automatycznie zmniejszyć bezrobocie i zwiększyć konkurencyjność gospodarek państw z deficytem obrotów bieżących (i pochodnym wobec niego zadłużeniem). Zdaniem Flassbecka rozwiązanie to – radykalne cięcie płac na południu – doprowadziłoby do całkowitego załamania tamtejszych gospodarek, gdyż zyski ze wzmożonego eksportu nie zrównoważyłyby spadku popytu na rynkach wewnętrznych, które odpowiadają tam za około 75 procent PKB (wyjątek stanowi Irlandia).

Realizacja niemieckich postulatów przyniosłaby zatem dramatyczne konsekwencje dla całej strefy euro: załamanie popytu wewnętrznego przyniosłoby deflację, około dekady recesji na południu, a także wzrost bezrobocia, w którym Francja i Włochy „dobiłyby” do Grecji i Hiszpanii.

Jedynym rozwiązaniem, jakie zdaniem Flassbecka mogłoby uratować strefę euro byłoby radykalne (rzędu 5 procent rocznie w okresie dekady) podniesienie płac w Niemczech, co pozwoliłoby na względne zrównoważenie bilansów obrotów bieżących w obrębie UE. Wykładowca przypomniał, że proces przeciwny (presja na płace) nie miał „obiektywnego” charakteru ekonomicznego, lecz wynikał ze świadomej polityki rządu niemieckiego.

Sytuację Niemiec Flassbeck określił jako „słonia w składzie porcelany”, którego obecności wszyscy zdają się nie zauważać, co najwyżej zbierają z podłogi porozbijane filiżanki. Strukturalna patologia współczesnej gospodarki niemieckiej polega na tym, że o ile w czasach niemieckiego Wirtschaftswunder z lat 50. oszczędności niemieckich gospodarstw domowych równoważone były poprzez długi (zamieniane na inwestycje) niemieckich przedsiębiorstw (przy względnie zrównoważonym budżecie państwa i bilansie obrotów bieżących), o tyle dziś (także przy względnie zrównoważonym budżecie i konstytucyjnym hamulcu zadłużenia) oszczędzają zarówno gospodarstwa domowe, jak i przedsiębiorstwa – wobec czego równowagę zapewnić może jedynie nadwyżka eksportowa, tzn. de facto dług innych krajów. Stanu tego nie da się jednak utrzymać na dłuższą metę – dotychczasowi dłużnicy bankrutują, a najważniejsi gracze na rynku globalnym albo sami mają nadwyżki (Azja), albo dążą do zredukowania deficytu obrotów bieżących (USA).

Nakłonić niemieckie przedsiębiorstwa do inwestycji może, według Flassbecka, podniesienie podatków od zysków przedsiębiorstw oraz podniesienie płac, które wzmocniłoby niemiecki popyt wewnętrzny (na towary niemieckich firm, ale także producentów z południa). Na przekór dominującemu od lat 70. przekonaniu, wzrost płac nie musi determinować wzrostu bezrobocia – dzisiejszy paradoks polega bowiem na tym, że udział płac w PKB jest najniższy od czasu II wojny światowej, zaś bezrobocie najwyższe. Obala to neoliberalne przekonanie, że zmniejszanie płac może przynieść (dzięki zastępowaniu droższego kapitału tańszą pracą) bezrobocie – i właśnie rozstrzygnięcie intelektualnej bitwy w tej kwestii zadecyduje, zdaniem autora Gospodarki rynkowej XXI wieku, o pomyślnym bądź nie przezwyciężeniu kryzysu strefy euro.

__________________

Zachęcamy również do zapoznania się z tekstem prof. Flassbecka „Wykorzystać ostatnią szansę dla Unii” oraz z rozmową Michała Sutowskiego z prof. Flassbeckiem: „Nieortodoksyjne spojrzenie na kryzys”.

Zapraszamy też do wysłuchania nagrania audio i obejrzenia zapisu wideo (część 1.część 2.) oraz galerii zdjęć ze spotkania.

__________________

Projekt dofinansowany ze środków Narodowego Banku Polskiego.