Świat

Walzer: Paradoks i tragedia polityki izraelsko-palestyńskiej

Ostatnie wydarzenia w Strefie Gazy komentuje Michael Walzer z pisma „Dissent”.

Oto paradoks i zarazem tragedia polityki izraelsko-palestyńskiej ujęte w kilku słowach. Autonomia Palestyńska działa na rzecz utworzenia państwa funkcjonującego obok państwa Izrael; jej urzędnicy bardzo się starają stłamsić palestyńskich terrorystów w bliskiej współpracy z izraelską policją. A rząd izraelski odmawia z nimi negocjacji. Hamas z kolei, działa na rzecz zniszczenia Izraela i utworzenia palestyńskiego państwa w jego miejscu; jego przywódcy odpalają rakiety wycelowane w dowolne miasta i miasteczka izraelskie, a także sponsorują i chwalą się organizowaniem ataków terrorystycznych wewnątrz Izraela. A jednak to z nimi Izrael prowadzi obecnie negocjacje.

 

Hamas to dokładnie ten rodzaj wroga, jaki pasuje Bibiemu Netanyahu. Ponieważ przywódcy Hamasu nie są zainteresowani pokojem z Izraelem, nie zmuszają go do rozważenia wycofania się z Zachodniego Brzegu. Jako że atakują cele cywilne, sami stają się uzasadnionymi celami dla armii izraelskiej. Ponieważ ich Karta jest jawnie antysemicka, nie zyskują zbytniego europejskiego czy amerykańskiego poparcia – z wyjątkiem tego ze skrajnej prawicy i skrajnej lewicy. Są wrogami, można rzec, na podobieństwo Wroga. Rząd izraelski może słusznie stwierdzić, że nie można od niego oczekiwać tolerowania tego rodzaju ataków na izraelskie miasta. Każdy się zgodzi: żaden rząd nie ścierpiałby takich ataków – to wszystko prawda. Ale jest jeszcze jednak inna prawda. Rząd Netanyahu był przygotowany na tolerowanie ciągłych ataków rakietowych, na ograniczoną odpowiedź Izraela i na zawieszenie broni – po których, zależnie od decyzji Hamasu, nastąpią kolejne ataki rakietowe i tak w kółko. Wygląda na to, że przyczyną tej tolerancji są problemy z operacją militarną nakierowaną na pokonanie Hamasu i zakończenie jego panowania w Gazie. Koszt takiej operacji byłby rzeczywiście wysoki – dla ludności cywilnej Strefy i dla moralnej reputacji Izraela.

 

Tolerancja Netanyahu dla tego błędnego koła wynika również z odmowy przeprowadzenia scenariusza radykalnie innego. Gdyby Izrael zdecydował się poszerzyć i wzmocnić władzę Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu; gdyby zadziałał na rzecz ograniczenia ruchu osadniczego, aresztowania bandziorów z tych osiedli, zamknięcia osiedli „nielegalnych” i rozpoczął negocjacje prowadzące do ewakuacji tych „legalnych” – te kroki bardzo przyczyniłyby się do izolacji i osłabienia Hamasu. Tymczasem seria rakiet wystrzelonych z Gazy, odpowiedź militarna Izraela i niezwykle kruche porozumienie o zawieszeniu broni uczyniły z bojowników Hamasu bohaterów palestyńskiego oporu. Ich heroizm stanowi część palestyńskiej tragedii, ponieważ w żadnym stopniu nie przyczynia się do poprawy bytu mężczyzn, kobiet i dzieci z Gazy czy Zachodniego Brzegu. Przyczynia się natomiast do czegoś naprawdę perwersyjnego: wzmacnia prawicę w Izraelu, a izraelska prawica podtrzymuje władzę Hamasu w Palestynie.

 

przełożył Michał Sutowski

 

Michael Walzer – amerykański filozof polityki. Współzałożyciel i redaktor lewicowego pisma „Dissent”. Profesor w Institute for Advanced Studies na Uniwersytecie w Princeton. Autor m.in. książki Moralne maksimum, moralne minimum wydanej przez Wydawnictwo Krytyki Politycznej.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij