Unia Europejska

Mobilizacja społeczna nie powstrzyma rządu

Hiszpania nie wyjdzie z kryzysu bez wsparcia Komisji Europejskiej, Niemiec i Europejskiego Banku Centralnego.

Jakub Majmurek: W ostatnich dniach chadecki rząd Martina Rajoya przedstawił plan oszczędnościowy dla Hiszpanii. Oszczędności, szacowane na 65 miliardów euro, mają pochodzić m. in. z cięć pensji i przywilejów socjalnych dla urzędników, cięć w edukacji. Dodatkowo obniżony ma być podatek dochodowy a podwyższony VAT. Nie tylko ekonomiści neokeynesowscy, jak Paul Krugman, ale także liberalny „The Economists” oceniają plan jako przeciwskuteczny. Jak postrzega go opinia publiczna w Hiszpanii?

 

Rafael Vasquez Garcia: Hiszpanie – w tym ci, którzy jesienią głosowali na chadeków – są wściekli  i oburzeni. Plan Rajoya to po prostu oszustwo elektoratu. Żadne z zaproponowanych rozwiązań nie znalazło się w programie wyborczym, dzięki któremu w listopadzie 2011 roku partia Rajoya (PP) zdobyła władzę. Wręcz przeciwnie: obiecywano, że nie będzie drastycznych oszczędności, polityka gospodarcza miała skupiać się na stymulowaniu wzrostu.

 

Jakie będą społeczne i gospodarcze konsekwencje wprowadzenia planu w życie?

 

Katastrofalne. Bezrobocie, i tak wysokie, nie tylko nie spadnie, ale jeszcze wzrośnie. Poziom ubóstwa również będzie stale rósł. Pokolenie dzisiejszych dwudziesto-, trzydziestolatków ma szansę być pierwszym od długiego czasu, które będzie żyło w gorszych warunkach ekonomicznych niż pokolenie ich rodziców.

 

Zaraz po ogłoszeniu przez Rojoya planu w Madrycie policja starła się z protestującymi górnikami. Jakie są przyczyny ich protestów?

 

Rząd dąży do renegocjacji porozumień socjalnych, jakie wcześniej zawarł z branżą górniczą. Rajoy proponuje m.in. podniesienie wieku emerytalnego, obniżenie poziomu górniczych emerytur, cięcia świadczeń socjalnych. Wszystko to pogorszy warunki pracy górników. A w dalszej perspektywie rząd PP dąży do restrukturyzacji sektora górniczego, ograniczenia liczby pracujących w nim osób. Co oznacza masowe zwolnienia.

 

Mobilizacja górników ma szansę na sukces?

 

Górnicy mają ograniczone możliwości nacisku na rząd. Branża górnicza w Hiszpanii jest dużo słabsza i gorzej zorganizowana niż np. w Polsce.

 

Możemy się spodziewać protestów innych grup społecznych?

 

Jasne, protesty już się zaczynają. Na ulice wyszli urzędnicy, w których sytuację bytową oszczędności uderzą najbardziej. Także lekarze i pracownicy służby zdrowia zapowiadają przyłączenie się do protestów. Nauczyciele (ze wszystkich szczebli edukacji) oraz rodzice uczniów i studentów również organizują uliczne manifestacje. Szczególnie na hiszpańskich uczelniach plany Rajoya wywołały bardzo negatywną reakcję. Cięcia spowodują ograniczenie liczby dodatkowych zajęć na uniwersytecie, konieczność zwolnienia części wykładowców, zamrożą możliwości przejścia na etat pracownikom zatrudnionym na umowy czasowe, ograniczą wydatki na badania i pensje pracowników nauki. Konflikt ze środowiskiem akademickim może być niebezpieczny dla rządu, tradycyjnie cieszy się ono w Hiszpanii wielkim szacunkiem. Protestują także władze lokalne, nawet z tych regionów, gdzie rządzi PP.

 

Można spodziewać się reakcji ze strony ruchu Oburzonych? Jakiejś drugiej fali mobilizacji? Co się z nim w ogóle działo ostatnio?

 

Tak, na pewno. Wszystkie nowe ruchy społeczne, jakie pojawiły się w zeszłym roku w Hiszpanii (Oburzeni, 15 M, Democracia Real Ya!), prawdopodobnie zmobilizują się na ulicach największych miast kraju. W ostatnich miesiącach ruchy te skupiały się raczej na działalności lokalnej, na poziomie dzielnicy, teraz protesty przybiorą bardziej masowe formy. Wszystkie te ruchy składają się głównie z młodych ludzi, którzy i tak nie mają już ekonomicznie dużo do stracenia i są gotowi do politycznej konfrontacji z rządem.

 

Największym problemem tych ruchów jest to, że choć mają one pokojowy charakter i odrzucają przemoc, to kręcą się wokół nich różne nie wahające się stosować przemocy organizacje, na ogół anarchistyczne. Media i rząd tylko czekają na takie incydenty, rozdmuchują je i wykorzystują do szczucia opinii publicznej na nowe ruchy społeczne.

 

Czy mobilizacja społeczna zdoła powstrzymać rząd?

 

Nie wierzę w to z dwóch powodów. Po pierwsze, historycznie rzecz biorąc, rządy chadecji często prowadziły politykę wbrew opinii publicznej. Rząd Aznara wziął udział w wojnie w Iraku, choć przeciw było 95% Hiszpanów. Po drugie, rząd Rajoya ma absolutną większość w parlamencie. To zabójcza broń. Przynajmniej do przyszłych wyborów Rajoy nie musi liczyć się ze zdaniem opozycji, związków zawodowych, partnerów społecznych.

 

Czy opozycja, np. socjaldemokraci z PSOE, mają jakiś alternatywny pomysł na wyjście z kryzysu? Na politykę wzrostu?

 

Nie sądzę, by polityka gospodarcza PSOE bardzo różniła się od tej chadecji. Poza tym Hiszpania, podobnie, jak Grecja, czy Włochy, nie jest dziś w stanie prowadzić samodzielnej polityki gospodarczej. Hiszpania nie wyjdzie kryzysu bez aktywnego wsparcia Komisji Europejskiej, Niemiec, Europejskiego Banku Centralnego. Tam dziś jest władza.

 

Cała nadzieja we Francji. Jeśli Hollande’owi uda się połączyć politykę stymulującą wzrost z akceptowalnymi dla rynków wskaźnikami makroekonomicznymi (przede wszystkim odpowiednią wielkością zadłużenia), to taka polityka ma szansę stopniowo zaskoczyć także w sąsiednich krajach europejskich i zmienić myślenie całej o Unii o kryzysie – wzmacniając te siły społeczne i polityczne, które sprzeciwiają się polityce oszczędności.

 

*Rafael Vasquez Garcia – hiszpański politolog, wykładowca Uniwersytetu w Grenadzie

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jakub Majmurek
Jakub Majmurek
Publicysta, krytyk filmowy
Filmoznawca, eseista, publicysta. Aktywny jako krytyk filmowy, pisuje także o literaturze i sztukach wizualnych. Absolwent krakowskiego filmoznawstwa, Instytutu Studiów Politycznych i Międzynarodowych UJ, studiował też w Szkole Nauk Społecznych przy IFiS PAN w Warszawie. Publikuje m.in. w „Tygodniku Powszechnym”, „Gazecie Wyborczej”, Oko.press, „Aspen Review”. Współautor i redaktor wielu książek filmowych, ostatnio (wspólnie z Łukaszem Rondudą) „Kino-sztuka. Zwrot kinematograficzny w polskiej sztuce współczesnej”.
Zamknij