Świat

Tysiące kobiet i żadnego mężczyzny. Dzień Kobiet u zapatystek

– Mężczyźni mają zakaz wstępu. Mogą uczestniczyć w spotkaniu w inny sposób: opiekując się w domu dziećmi, gotując i sprzątając – ogłosiły zapatystki.

Kilka tysięcy kobiet z całego świata odpowiedziało na zaproszenie zapatystek. W dniach 8-10 marca Indianki z meksykańskiego stanu Chiapas zorganizowały Pierwsze Międzynarodowe Spotkanie Kobiet, Które Walczą. – Mężczyźni mają zakaz wstępu. Mogą uczestniczyć w spotkaniu w inny sposób: opiekując się w domu dziećmi, gotując i sprzątając – ogłosiły zapatystki.

Na bramie wisi tu wielki napis zabraniający wejścia mężczyznom, a jedynymi przedstawicielami płci męskiej na terenie imprezy są nieletni synowie uczestniczek. Organizacją i obsługą festiwalu zajmują się jedynie kobiety – to one pracują przy nagłośnieniu, przenoszeniu sprzętu i ustawianiu scen. Również ekipy telewizyjne przeprowadzające relację z wydarzenia składają się z samych kobiet.

Spotkanie Kobiet, jak głosi dalsza część jego nazwy, jest festiwalem politycznym, artystycznym, sportowym i kulturalnym. Program stworzyły same uczestniczki starając się podzielić z innymi kobietami swoimi umiejętnościami oraz doświadczeniem. Przyjechały tu bojowniczki o prawa kobiet z kilkudziesięciu krajów, by podczas kilkuset różnych spotkań i warsztatów opowiedzieć o swoich potyczkach oraz o sytuacji i problemach kobiet w różnych częściach świata. Są też wystawy, koncerty, przedstawienia teatralne, zajęcia taneczne, wspólna gimnastyka, zajęcia z tkactwa i haftu. Przez cały dzień odbywają się również zawody gry w siatkówkę, koszykówkę i piłkę nożną.

Uczestniczki, jak mówią organizatorki, są w wieku od 5 miesięcy do 75 lat. – Tylko razem mamy siłę, by uczynić ten świat lepszym miejscem do życia. Organizujmy się, łączmy, walczmy! Bo kiedy przestajemy walczyć, to zaczynamy powoli umierać – mówi podczas jednego z wystąpień 74-letnia działaczka z Aguascalientes w Meksyku, przewodnicząca tamtejszego związku emerytów. Na festiwalu dużo mówi się o akcji #metoo, a także o „feminicidio”, czyli kobietobójstwie, które w ostatnich latach stało się jednym z najbardziej bolesnych problemów Ameryki Łacińskiej. W Meksyku, w ciągu zaledwie dwóch lat liczba kobiet zamordowanych przez mężczyzn z pobudek seksistowskich wzrosła o 72%. W latach 2015-2017 zostało wszczętych 1640 spraw zakwalifikowanych jako kobietobójstwo. Wiele przestępstw tego typu nie zostaje jednak zgłaszanych. W wielu grupach społecznych istnieje też ciche przyzwolenie na przemoc wobec kobiet.

Spotkanie Kobiet odbyło się w caracolu Morelia, jednej z pięciu autonomii zapatystowskich istniejącej na terenie stanu Chiapas. Jeszcze przed wybuchem powstania zapatystów w 1994 roku w zastępach organizacji wprowadzono „rewolucyjne prawo kobiet”, które stawiało, że kobiety są równe w prawach mężczyznami. Kobiety wprowadziły także „suche prawo” zabraniające zapatystom picia alkoholu, gdyż ten prowadził m.in. do przemocy domowej. Dzisiaj wśród zapatystów jest więcej kobiet niż mężczyzn. – U zapatystów nie ma narzuconych żadnych parytetów, kobiety same czują, że ich zdanie powinno się liczyć, że powinny mieć udział w decydowaniu o społeczeństwie – mówi mi Beatriz Aurora, malarka i autorka słynnych zapatystowskich plakatów. To kobietę, komendantkę Ramonę, zapatyści wybrali do mówienia w ich imieniu przed meksykańskim kongresem w 2001 roku. Również kobieta, María de Jesús Patricio Martínez zwana „Marichuy”, została wybrana jako reprezentantka Narodowego Kongresu Indiańskiego (w którym zasiadają także zapatyści) w tegorocznych wyborach prezydenckich w Meksyku. Marichuy była jedną z uczestniczek Pierwszego Spotkania Kobiet.

Feministki, o których warto przeczytać 8 marca

Program pierwszego dnia festiwalu, 8 marca, przygotowany został właśnie przez zapatystki. Indianki z pięciu autonomii w sztukach teatralnych opowiedziały o wykorzystywaniu kobiet w zakładach pracy i nieszanowaniu ich praw pracowniczych, o kobietobójstwach i przemocy domowej, o odbieraniu im przez mężczyzn prawa o decydowaniu o sobie samych. Pokazały także pozytywne zmiany wśród Indian: wzrost samoświadomości wśród kobiet, głośne mówienie o swoich prawach, organizowanie się w kolektywy kobiece i związki zawodowe.

Zapatystki zapewniły uczestniczkom świetną infrastrukturę. Toalet, kranów oraz pryszniców było więcej niż na innych podobnego typu festiwalach. Tym, które nie miały własnych namiotów, zapewniono miejsca do spania w budynkach caracolu. Zorganizowały także punkty gastronomiczne z różnego typu posiłkami. Zapatystki zajęły się także ochroną festiwalu. Działała ona jedynie pro forma – podczas trzech dni festiwalu nie doszło do żadnych niebezpiecznych sytuacji.

FOTORELACJA

 

**
Ola Synowiec – latynoamerykaniska, dziennikarka, autorka bloga Mexico Magico, z którego pochodzi powyższy tekst. W Meksyku od sześciu lat. Studiuje tsotsil, język Majów ze stanu Chiapas. Pracuje nad książką o współczesnych wierzeniach w Meksyku.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij