Świat

Trump przekonał nieprzekonanych, porzuconych przez establishment

Gościnią "Sterniczek w KP" jest dr Karolina Krasuska.

– Trump wygrał wybory, ponieważ przekonał nieprzekonanych, porzuconych przez establishment białych mężczyzn, ale również białe kobiety – mówi dr Karolina Krasuska w programie Roberta Kowalskiego Sterniczki w Krytyce Politycznej.

Zaskakujące jest natomiast to, że Trump był w stanie zmobilizować tych białych Amerykanów, którzy zwykle nie biorą udziału w wyborach – dodaje kulturoznawczyni z Ośrodka Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego.

Krasuska zwraca uwagę, że o zwycięstwie Trumpa zdecydowali wyborcy z północnowschodnich stanów, którzy do tej pory tradycyjnie głosowali na kandydatów partii demokratycznej lub nie głosowali wcale.

– To jest oczywiste, że południe zostało zdobyte przez Republikanów. Natomiast zaczerwieniło się na północy. Trump zdobył stany na wschodzie i środkowym zachodzie, które były ostoją demokratów. Jego droga do zwycięstwa to droga białych robotników – mówi dr Krasuska w Sterniczkach.

Zobacz Sterniczki w Krytyce Politycznej:


Amerykanistka odniosła się w ten sposób do zaskakującego zwycięstwa Trumpa w stanach tworzących tzw. pas rdzy (ang. Rust Belt): Indianie, Michigan, Ohio, Pensylwanii i Wisconsin, niegdyś stanowiących serce amerykańskiego przemysłu.

Dr Krasuska uważa, że Trump zyskał poparcie głównie dzięki swojej niechęci wobec amerykańskich elit.

– Trump był w stanie sprzedać swój anty-establishmentowy przekaz, uczynić go wiarygodnym. Mimo licznych zdjęć z Clintonami i różnymi innymi, to on zawsze dla nowojorczyków był takim gościem „ze słomą w butach”.

Bezpieczeństwo ważniejsze od emancypacji

Dr Krasuska zwraca także uwagę na to, w jaki sposób – pomimo licznych seksistowskich wypowiedzi Trumpa – zagłosowały Amerykanki. Jej zdaniem zwycięstwo kandydata Republikanów to porażka amerykańskiego feminizmu.

– Tu należałoby mówić o takim zinternalizowanym seksizmie. Bezpieczeństwo okazało się ważniejsze niż emancypacja. Część kobiet poszła za mężczyznami, myśląc o tym, że więcej zyskają na pozostaniu w jasno wyznaczonych ramach. Że mężczyźni je ochronią – mówiła amerykanistka w programie Roberta Kowalskiego.

– Clinton stoi twardo za prawami kobiet. Ale to jest feminizm celebrycki – dodaje Krasuska. Jej zdaniem Hilary Clinton nie potrafiła dotrzeć ze swoją ofertą do jeszcze szerszego grona kobiet i „przekonać ich do tego, że Trump jest dla nich niebezpieczny. Że to właśnie one na jego mizoginistycznym i rasistowskim programie dużo stracą.”. – Clinton stoi twardo za prawami kobiet. Ale to jest feminizm celebrycki. Przekonać ich do tego, że Trump jest dla nich niebezpieczny. Że to właśnie one na jego mizoginistycznym i rasistowskim programie dużo stracą.

W kontekście praw kobiet Krasuska zwraca także uwagę na postać Mike’a Pence’a, nowego wiceprezydenta USA. – Trump nie jest ideologiem tylko oportunistą. Jeśli chodzi na przykład o aborcję, to wielokrotnie zmieniał zdanie. Natomiast Pence to zupełnie inna para kaloszy. Mnóstwo czasu poświęcił na walkę z prawami reprodukcyjnymi kobiet – mówi dr Krasuska.

Wybory-USA-ksiazki

 

**Dziennik Opinii nr 320/2016 (1520)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij