Świat

Reich: Jak rozpoznać dyktatora?

Kiedy w demokratycznym państwie dyktatorzy dochodzą do władzy, możemy spodziewać się z ich strony tych siedmiu posunięć.

1. Wyolbrzymiają swój mandat do rządzenia

– twierdząc, na przykład, że wygrali wybory w cuglach, kiedy w istocie zabrakło im nawet przewagi w powszechnym głosowaniu. Krytykują jakiekolwiek doniesienia o tym, że wspólnie ze spiskowcami sfałszowali wybory. Ale sami opowiadają w kółko o „ogromnych oszustwach wyborczych”, nie mając na nie żadnych dowodów. Robią to, żeby mieć wymówkę do ograniczenia wolności głosowania swoim przeciwnikom przy kolejnych wyborach.

2. Zwracają ludzi przeciwko dziennikarzom i gazetom, które ich krytykują

Osądzają je jako „kłamliwe”, wyzywają od „szczujni” i przedstawiają jako „wrogów publicznych”. Jeśli w ogóle organizują konferencje prasowe, to robią to niezwykle rzadko. Wola komunikować się z obywatelami na wiecach albo bezpośrednimi komunikatami (dzisiaj najczęściej poprzez tweety).

3. Nagminnie okłamują opinię publiczną, nawet po skonfrontowaniu ich z faktami

Kłamstwa powtarzane wystarczająco często powodują u części osób zwątpienie w prawdę, które z kolei prowadzi do wiary w fikcję pozwalające dyktatorowi osiągać jego cele.

4. Winę za napięcia ekonomiczne zrzucają na imigrantów oraz mniejszości rasowe i religijne

Wzbudzają wobec nich niechęć i podżegają do przemocy. Grożą masowymi deportacjami, „rejestrami” mniejszości religijnych i zakazem wjazdu dla uchodźców.

5. Kwestionują motywy kogokolwiek, kto ośmieli się im przeciwstawić, z sędziami włącznie

Akty przemocy w kraju przypisują „wrogom wewnętrznym” i wykorzystują takie sytuacje, żeby uprawomocnić rozbudowywanie aparatu bezpieczeństwa i ograniczyć wolności obywatelskie.

​6. Mianują członków rodziny na wysokie stanowiska

Do osobistej ochrony wyznaczają tylko swoich zaufanych ludzi – nie korzystają ze służb, które podlegają demokratycznej kontroli. Zasłużonych generałów zwalniają na stanowiska cywilne.​

7. Utajniają informacje o swoich finansach

A między własnością prywatna i własnością publiczną nie ma dla nich różnicy. Zasoby publiczne są dla nich kolejną szansą na pomnożenie zysku.

Potraktujcie to jak ostrzeżenie.

 

**
Tekst ukazał się na blogu Roberta Reicha. Przeł. Dawid Krawczyk

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Robert Reich
Robert Reich
Amerykański polityk i ekonomista
Profesor polityki społecznej na Uniwersytecie w Berkeley, były sekretarz pracy w administracji Billa Clintona. Magazyn „Time” uznał go za jednego z dziesięciu najskuteczniejszych członków amerykańskiego rządu w ostatnim stuleciu.
Zamknij