Agata Popęda, Świat

Tillerson, Trump i złoty deszcz zwolnień

rex-tillerson-andrzej-duda

Rex Tillerson stracił stanowisko sekretarza stanu. Jak poinformował na Twitterze Donald Trump, na tym stanowisku zastąpi go Mike Pompeo, dotychczasowy szef CIA. O zwolnieniu Tillerson dowiedział się, zgadliście, z Twittera.

Oj, zbierało się na to od dawna… Mike Allen z Axios (serwis internetowy od szybkich faktów z Waszyngtonu) zapowiadał tę roszadę już w październiku. We wtorek rano „Washington Post” doniósł, że Rex Tillerson właśnie przestał być Sekretarzem Stanu w gabinecie Donalda Trumpa. Według jednego z wysokich oficjeli w Departamencie Stanu sam zainteresowany dowiedział się o tym – owszem, zgadliście – z Twittera.

Zastąpi go dotychczasowy dyrektor CIA Mike Pompeo, na którego miejsce z kolei wskoczy Gina Haspel, stając się pierwszą kobietą-dyrektorką Centralnej Agencji Wywiadowczej. Nie, nie, lewico, nie ma czego świętować. Dyrektorka Haspel jeszcze za Busha juniora nadzorowała więzienia w Tajlandii, w których torturowano ludzi.

Kojarzycie sekretne „dossier” Trumpa? Chodzi o brudy, który Rosjanie mają podobno na Trumpa, zresztą dosyć pikantne (prostytutki, golden shower, pokój hotelowy, w którym zatrzymali się poprzednio Barack i Michelle Obama), a zebrane przez byłego agenta wywiadu Christophera Steele’a (początkowo dla republikanów, a potem dla demokratów na potrzeby kampanii prezydenckiej 2016).

Jak twierdzi wzięta dziennikarka Jane Mayer (znana również jako młot na braci Koch) jest jeszcze jedno sekretne memorandum napisane przez Steele’a, w którym wysoko postawieni rosyjscy urzędnicy gratulują sobie przeforsowania kandydatury Rexa Tillersona na szefa Departamentu Stanu.

Niestety – sęk w tym, że Rex i Donald nie znali się wcześniej. A kiedy się poznali, nie przypadli sobie do gustu. Rex jest inżynierem, który całą swoją karierę spędził w koncernie naftowym Exxon, od 2006 roku do 2017 będąc szefem tej firmy. Tillerson jest także długoletnim kumplem Igora Sechina, szefa Rosneftu (rosyjska ropa), o którym mówi się, że jest w Rosji drugim najważniejszym człowiekiem po Putinie. W 2013 Putin odznaczył Rexa Orderem Przyjaźni za pomoc w rozwoju rosyjskiej energii. Interesujące, prawda?

Trump i Rex nigdy nie mogli się dogadać, jeśli chodzi o politykę zagraniczną. Tillerson był przeciwny przenoszeniu ambasady do Jerozolimy i musiał być sfrustrowany, że młody Jared Kushner pęta mu się pod nogami próbując zbawić Bliski Wschód. To samo dotyczyło zresztą Nikki Haley, ambasadorki USA w ONZ, która prowadzi politykę zagraniczną na własną rękę. Słowem, Rex nigdy nie dostał szansy na ukształtowanie i prowadzenie polityki zagranicznej USA.

Trump i Rex mieli odmienne zdanie w sprawie umowy nuklearnej z Iranem (Rex chciał kontynuować linię Obamy i zostawić wypracowany deal w spokoju), w sprawie postanowień paryskich związanych ze zmianą klimatyczną (Tillerson był przeciwny wycofaniu się USA) i agresywnej wymianie pogróżek między Donaldem a Kim Dzong Unem.

Panowie nie zgadzali się również co obsadzania stanowisk w Departamencie Stanu. Podobno Trump blokował różne kandydatury Rexa, czyniąc samodzielną pracę niemożliwą, a ludzie Trumpa z kolei zarzucają Tillersonowi, że ten nie potrafił obsadzić wielu ważnych ambasad.

Aha, prawie bym zapomniała – Tillerson nazwał raz prezydenta „pierdolonym kretynem”.

Potencjalne gwoździe do trumny tej relacji mogły być dwa. Po pierwsze, parę dni temu Trump spontanicznie zgodził się na rozmowę z liderem Korei Północnej. Tillerson, który zdaje sobie sprawę, że Donald myśli, że sobie z Kimem usiądzie i załatwi sprawę w pięć minut, musiał być zdruzgotany. Z kolei Trump, który od czasu swojej deklaracji zaczął sobie zdawać sprawę z powagi sytuacji, montuje ekipę negocjacyjną. Z lojalnym Mikem Pompeo u boku na pewno będzie czuł się pewniej niż z Tillersonem.

Drugi możliwy gwóźdź: tweet Trumpa wyszedł kilka godzin po tym, gdy Rex wypowiedział się na temat otrucia byłego rosyjskiego szpiega Sergeja Skripala w Wielkiej Brytanii. Jego wypowiedź jednoznacznie wskazuje na Rosję. Zagadnięty o tę kwestię Trump dał wymijającą odpowiedź – może Rosja, może nie Rosja, pożyjemy, zobaczymy.

I jeszcze alternatywna wersja tej historii: Trump zwolnił Tillersona, żeby napchać czymś paszczę mediów i odciągnąć ich uwagę od gotującej się kwestii zeznań Stormy Daniels, byłej gwiazdy porno, z którą prezydent miał romans w czasie, gdy jego żona Melania była w ciąży z ich synem. Mimo rozmaitych prób, nadal nie udaje się Trumpowi tej historii wyciszyć.

Poza Tillersonem, w zeszłym tygodniu zrezygnował główny doradca ekonomiczny Gary Cohn (6 marca, poszło o taryfa na stal i aluminium), a 13 marca odszedł John McEntee („uwielbiany” osobisty asystent, powód nieznany). Ilość osób, które poleciały od początku tej administracji (która ma dopiero rok), jest zaiste imponująca. I będzie rosła.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Agata Popęda
Agata Popęda
Korespondentka Krytyki Politycznej w USA
Dziennikarka i kulturoznawczyni, korespondentka Krytyki Politycznej w USA.
Zamknij