Świat

Pieniążek: Putin stawia na dialog?

Putin zaapelował do zwolenników federalizacji w południowo-wschodnich obwodach Ukrainy, by przenieśli referendum w sprawie niepodległości Donbasu na później.

Wczorajsza zmiana tonu przez prezydenta Władimira Putina została przyjęta przez rosyjskie media i ekspertów z optymizmem. Nie przekonała jednak władz w Kijowie ani przedstawicieli Donieckiej Republiki Ludowej.

„Słowa Putina świadczą o tym, że Rosja nie jest nastawiona na konflikt, w który wciągają ją zachodni partnerzy. Ona chce pokojowego rozwiązania kryzysu” – mówi gazecie „Wiedomosti” źródło bliskie do kierownictwa Dumy Państwowej. Dyrektor Instytutu Państw WNP Konstantin Zatulin, także poproszony o komentarz przez gazetę, stwierdził, że jest to konsekwentna realizacja celów Kremla, którego priorytetem jest działanie bez użycia siły i uratowanie „rozpadającego się” państwa.

Lawinę komentarzy wywołały słowa Putina po spotkaniu z prezydentem Szwajcarii i rotacyjnym przewodniczącym OBWE Didierem Burkhalterem. Prezydent Rosji uznał, że wybory prezydenckie na Ukrainie zaplanowane na 25 maja są „ruchem w dobrym kierunku”. Przede wszystkim Putin jednak zaapelował do zwolenników federalizacji w południowo-wschodnich obwodach Ukrainy o to, aby przenieśli referendum w sprawie niepodległości Donbasu na później – nie podał konkretnej daty. Ma to pomóc w budowaniu atmosfery dialogu.

Putin powiedział, że rosyjskie wojska odsunęły się od ukraińskiej granicy. NATO jednak nie potwierdza tych słów.

Wydaje mi się, że mam dobry wzrok, ale jak dotąd nie widzieliśmy żadnych oznak tego, że Rosjanie rzeczywiście wycofują swoje wojska spod ukraińskiej granicy – powiedział w czwartek w Warszawie sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.

Kijów z kolei został wezwany do przerwania operacji antyterrorystycznej i wypuszczenia na wolność wszystkich zatrzymanych osób oskarżanych o działania separatystyczne. – Z zadowoleniem przyjmujemy uwolnienie pana Gubariewa [Paweł Gubariew został 1 marca podczas prorosyjskiego protestu ogłoszony „ludowym gubernatorem” – przyp. P.P.], ale czekamy na uwolnienie wszystkich więźniów politycznych – mówił Putin podczas konferencji prasowej.

Słowa Putina na samej Ukrainie nie zostały przyjęte z radością ani przez ukraińskie władze, ani przez zwolenników federalizmu. W Kijowie od razu prezydenta Rosji skrytykował premier Arsenij Jaceniuk i stwierdził, że Putin „handluje powietrzem”. – Trzeba poinformować prezydenta Rosji, że na 11 maja nie ma zaplanowanego żadnego referendum. A jeśli terroryści i separatyści, którzy są wspierani przez Rosję, dostali rozkaz, aby przenieść to, czego nie planowano, to są to ich wewnętrzne rozgrywki – mówił Jaceniuk i dodał, że jest zdziwiony tym, że o Ukrainie rozmawiano bez jej udziału, a także bez Unii Europejskiej i USA. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Narodowej Andrij Parubij zapowiedział, że operacja antyterrorystyczna nie zostanie przerwana, nawet jeśli termin referendum zostanie zmieniony.

Samozwańcze władze Donieckiej Republiki Ludowej po konsultacjach odrzuciły propozycję Putina – nie zamierzają zmieniać terminu referendum. „To nie nasza decyzja, a mieszkańców Donbasu. Oni dostali szansę, aby tego dokonać i my nie mamy prawa ich jej pozbawić” – powiedział RBK Ukraina jeden z przedstawicieli Donieckiej Republiki Ludowej Andrij Purhin. Deputowani samozwańczej republiki stwierdzili, że już nie mogą wstrzymać tego procesu, ale z szacunkiem odnoszą się do Putina i dziękują mu za to, że dzięki niemu informacja o referendum dotrze do „każdego zakątka na świecie”.

Wystąpienie Putina stawia go w komfortowej sytuacji – teraz może powiedzieć, że mimo dobrych chęci nie ma wpływu na to, co dzieje się w południowo-wschodniej Ukrainie. Zwolennicy Donieckiej Republiki Ludowej „wymknęli się spod kontroli” tuż przed najbardziej gorącym okresem. 9 maja obchodzony jest Dzień Zwycięstwa i pojawiają się liczne komunikaty o zagrożeniach związanych aktywizacją separatystycznych nastrojów i organizacji prowokacji ze strony prorosyjskich aktywistów. Dwa dni później ma odbyć się referendum w sprawie niepodległości Donieckiej Republiki Ludowej. Aby mogło się ono udać, siły separatystyczne muszą przejąć kontrolę w jak największej ilości miast w obwodach donieckim i ługańskim. Jak pisze ekspert do spraw wojskowości Dmytro Tymczuk: „Uspokajające i niemal pokojowe oświadczenia Putina są raczej przedstawieniem dla tych najbardziej naiwnych. Na razie nie rozumiemy sensu tej gry. Jest jednak jasne, że nie możemy tracić czujności”.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Paweł Pieniążek
Paweł Pieniążek
Dziennikarz, reporter
Relacjonował ukraińską rewolucję, wojnę na Donbasie, kryzys uchodźczy i walkę irackich Kurdów z tzw. Państwem Islamskim. Stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Autor książek „Pozdrowienia z Noworosji” (2015), „Wojna, która nas zmieniła” (2017) i „Po kalifacie. Nowa wojna w Syrii” (2019). Dwukrotnie nominowany do nagrody MediaTory, a także do Nagrody im. Beaty Pawlak i Nagrody „Ambasador Nowej Europy”. Stypendysta Poynter Fellowship in Journalism na Yale University.
Zamknij