Świat

Paweł Pieniążek dla SE: W Donbasie w nic już nie wierzą

Ta wojna, jak każda inna, budzi w społeczeństwie podejrzliwość, poczucie, że każdy może okazać się agentem wroga. Rozmowa z Pawłem Pieniążkiem, autorem książki „Wojna, która nas zmieniła”.

„Super Express”: – Z polskich dziennikarzy już chyba tylko pan dociera na linię frontu w Donbasie, a efektem tego jest zbiór reportaży z „Wojna, która nas zmieniła”. Obserwując tę wojnę z daleka, można odnieść wrażenie, że na wschodzie bez zmian. Co w takim razie zmieniło się na Ukrainie?

Paweł Pieniążek: – Ta wojna, jak każda inna, budzi w społeczeństwie podejrzliwość, poczucie, że każdy może okazać się agentem wroga. Na Ukrainie daje się zaobserwować antyagenturalne wzmożenie. Weźmy choćby Nadię Sawczenko – żołnierkę, która wpadła do rosyjskiej niewoli, gdzie stała się narodową bohaterką, a po zwolnieniu została politykiem. I mimo że w tej roli sobie nie radzi, to trudno jej odmówić dobrych intencji. Niemniej, niedługo po tym, jak wyszła z więzienia, w oczach ukraińskiego społeczeństwa z bohaterki szybko zamieniła się w agenta Kremla. Ale ta podejrzliwość nie bierze się znikąd.

– A skąd?

– Rosja wobec Ukrainy uruchomiła ogromną machinę propagandową, na którą ukraińskie władze starają się odpowiedzieć swoją propagandą. Ma to swoje fatalne skutki o tyle, że współczesna propaganda nie ma na celu przekonania nas do racji którejkolwiek ze stron, ale sprawienie, że przestajemy wierzyć w cokolwiek. Nie służy to budowaniu zaufania społecznego, a bez niego nie da się z kolei zbudować demokratycznego państwa. Stąd tworzenie nowej, porewolucyjnej Ukrainy wygląda, jak wygląda.

Cały wywiad na stronie „Super Expressu”.

Ta wojna mnie „wyprała” [Lichnerowicz rozmawia z Pieniążkiem]

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij