Świat

Irlandia: Od panelu obywatelskiego do referendum w sprawie aborcji

Demonstracja ruchów pro-choice w Dublinie, 2012. Fot. William Murphy

Referendum, które odbyło się 25 maja, było efektem nie tylko kampanii społecznych, ale też prac ogólnokrajowego panelu obywatelskiego i formalnym głosowaniem w sprawie przyjęcia jego rekomendacji. O co chodzi z panelami i dlaczego są lepsze niż referenda przeprowadzane bez przygotowania?

Jak zabrać się za kwestię, która jest delikatna od strony politycznej, budzi kontrowersje, a jednocześnie jest złożona i wymaga dobrego przeanalizowania różnych za i przeciw? W Irlandii takim tematem była aborcja i parlament zdecydował się na zorganizowanie w tej sprawie ogólnokrajowego panelu obywatelskiego. Referendum, które odbyło się 25 maja, było efektem jego prac i formalnym głosowaniem w sprawie przyjęcia jego rekomendacji.

Irlandczycy poparli zabijanie dzieci nienarodzonych

Do przyjrzenia się przepisom regulującym kwestię aborcji w Irlandii oraz do ewentualnego zaproponowania zmian w tym zakresie została zaproszona grupa 99 losowo wyłonionych obywateli i obywatelek. Nie było wiadomo, co panel zaproponuje i czy w ogóle zdecyduje się na zarekomendowanie zmian w konstytucji, a to właśnie ósma poprawka do konstytucji reguluje dziś dostęp do aborcji. Podstawowym założeniem przy organizacji paneli obywatelskich jest to, że panel podejmuje świadome decyzje, po dogłębnym zapoznaniu się ze sprawą. Do przedstawienia swojego stanowiska zaproszono więc 40 ekspertów i ekspertek z różnych dziedzin, zajmujących się nie tylko zagadnieniami medycznymi, lecz także prawnymi i etycznymi.

Gdańsk w pigułce

Swoje stanowisko mogły przedstawić również organizacje i grupy zajmujące się tą kwestią, a były to Parents for Choice, Every Life Counts, Irish Family Planning Association, Amnesty International, Irish Catholic Bishops Conference, The General Synod of the Church of Ireland i wiele innych, w sumie 17. Jak można zauważyć, są to zarówno organizacje popierające zmianę obecnych przepisów, jak i ich utrzymanie. Ponadto obywatele i obywatelki Irlandii mogli przesyłać osobiście swoje stanowiska na piśmie. Przyszło ich ponad 13 tysięcy i wszystkie zostały opublikowane na stronie internetowej panelu.

Rachel Hearne, 28-letnia pielęgniarka, napisała na przykład: „Samo to, że aborcja nie jest dostępna w Irlandii, nie powstrzymuje kobiet od tego, by jej szukać i ją robić. Każdego dnia 12 kobiet wsiada w pierwszy rano samolot Ryanair. Lub płynie promem do Wielkiej Brytanii. Podróżują do kliniki w jakiejś dziwnej części Wielkiej Brytanii. I tam mają aborcję. To nie jest decyzja, którą podejmuje się łatwo. Zatrzymują się na noc w jakimś dziwnym hotelu bądź nie. Potem wracają do swojego kraju, gdzie najpewniej nie przerabiają prawidłowo w głowie tego, co się wydarzyło, gdyż ich państwo traktuje je tak, jak gdyby popełniły przestępstwo. (…) Czas zaufać kobietom. Czas zacząć być wrażliwym. Czas dorosnąć i uznać, że aborcja jest częścią życia”.

Było życzeniem panelistów i panelistek, by wysłuchać kobiety, które w jakiś sposób zostały bezpośrednio dotknięte ósmą poprawką do konstytucji. Ich historie zostały nagrane i są one również dostępne do odsłuchania.

Panel obywatelski w Irlandii spotykał się przez pięć weekendów, na przestrzeni pięciu miesięcy. Jednym z głównych elementów panelu jest rozmowa w gronie panelistów i panelistek na temat wystąpień eksperckich czy plusów i minusów możliwych rozwiązań, czyli deliberacja. Celem jest bowiem to, aby ostateczne rekomendacje były jak najlepiej przemyślane. A były one sporym zaskoczeniem. Paneliści i panelistki zdecydowaną większością uznali bowiem, że należy nie tylko zmienić konstytucję, lecz również, że należy dopuścić możliwość legalnej aborcji bez konieczności podawania powodu (64 procent poparcia).

Panel zgodził się także ze stanowiskiem jednego z ekspertów, prawnika Billa Murraya, że samo usunięcie ósmej poprawki z konstytucji Irlandii stworzy niejasną sytuację prawną i że lepszym – bardziej precyzyjnym rozwiązaniem – będzie zaproponowanie nowego brzmienia tego artykułu, tak by w jednoznaczny sposób umożliwić parlamentowi uregulowanie kwestii aborcji w ustawie. Dlatego też pytanie, które zostało zadane w referendum w Irlandii, dotyczyło tego, czy jesteś za tym, aby artykuł 40.3.3 miał nowe brzmienie, które pozwala parlamentowi uregulować kwestię przerywania ciąży („Provision may be made by law for the regulation of termination of pregnancies”), a nie, czy usunąć ósmą poprawkę.

Irlandki ludźmi!

Gotowymi rekomendacjami panelu obywatelskiego zajął się komitet, w skład którego weszli przedstawiciele wszystkich partii, z obydwu izb w parlamencie. Komitet ten podtrzymał rekomendacje panelu odnośnie zaproponowanej zmiany w konstytucji, co oznaczało, że następnym krokiem powinno być referendum, gdyż w Irlandii jest ono wymagane do wprowadzania zmian w konstytucji. Taka też decyzja została podjęta. Następnie, na kilka miesięcy przed referendum, minister zdrowia opublikował projekt ustawy, która miałaby zostać wprowadzona po przyjęciu zmian w referendum. Dzięki temu było dokładnie wiadomo, co się wydarzy, jeżeli wynik referendum będzie na „tak”. Projekt ten zakłada, między innymi, że przerwanie ciąży będzie legalne do 12. tygodnia, co jest zgodne ze stanowiskiem większości panelistów i panelistek.

Jak wskazuje prof. David Farrel, politolog z University College Dublin, argumenty merytoryczne, jakie przedstawiane były podczas panelu obywatelskiego, miały wpływ na narrację w trakcie kampanii referendalnej, na dziennikarzy oraz na polityków, którzy zobaczyli, że ludzie są gotowi na zmiany. Dla przykładu podczas panelu omawiana była kwestia usuwania ciąży, która powstała w wyniku gwałtu. Jak wyjaśniał Tom O’Malley, wykładowca prawa na uniwersytecie w Galway, w Irlandii sprawy dotyczące gwałtu rozpatruje tylko jeden sąd – Central Criminal Court w Dublinie. W związku z tym, że w ciągu roku może być zgłoszonych ponad trzysta przypadków gwałtu, a zajmuje się nimi niewielka liczba sędziów, wyrok może zapaść dopiero 2 lub 3 lata po zgłoszeniu sprawy. Stąd wniosek, że jeżeli ktoś uważa, że kobieta powinna mieć możliwość usunięcia ciąży, która powstała w wyniku gwałtu, powinien głosować w referendum na tak, gdyż skutecznym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest legalna aborcja do 12. tygodnia.

Oczywiście, na sam wynik referendum złożyła się także kampania referendalna oraz zmiany w świadomości społecznej, jakie zaszły w Irlandii w ostatnich latach. Na te zmiany wpłynęło między innymi lepsze zrozumienie tego, jakie konsekwencje dla kobiet mają obecne przepisy regulujące aborcję. Głośna była sprawa Savity Halappanavar, dentystki hinduskiego pochodzenia, która zmarła w irlandzkim szpitalu po tym, jak odmówiono jej aborcji, choć było wiadome, że jej kilkunastotygodniowy płód nie przetrwa. Savita poroniła i zmarła na skutek wstrząsu septycznego.

Odnotowania warte jest to, że swoje stanowisko w kwestii aborcji zmienił Micheál Martin, przewodniczący partii Fianna Fáil. To nietypowe jak na polityka, a szczególnie polityka, który jest członkiem konserwatywnej światopoglądowo partii. Jak mówi Micheál Martin, wpływ na to miały przede wszystkim historie kobiet, których płód miał wady uniemożliwiające jego przeżycie oraz kobiet, które zostały zgwałcone. Po zapoznaniu się z nimi uznał, że nie może dłużej wspierać utrzymywania status quo i włączył się w kampanię referendalną namawiającą do głosowania na tak. Doświadczenia tych kobiet były przedstawiane komisji, która zajmowała się rekomendacjami panelu obywatelskiego.

O ile w Irlandii zmiany w kwestii aborcji były zatwierdzane w referendum, w głosowaniu powszechnym, możliwe jest także rozwiązanie, że ostateczną i wiążącą decyzję podejmuje od razu panel obywatelski. Choć zaletą referendum jest możliwość udziału w głosowaniu wszystkich zainteresowanych, to jednak paneliści i panelistki mają lepszą możliwość dogłębnego zapoznania się z tematem, przepytania ekspertów i ekspertek, omówienia wszystkich niuansów w sprawy.

W ubiegłym roku zorganizowano w Irlandii jeszcze cztery panele obywatelskie. Dotyczyły one między innymi zmniejszania wpływu na zmiany klimatu czy sposobu przeprowadzania referendów. W Polsce, na poziomie miasta, trzy panele obywatelskie zorganizowane zostały w Gdańsku, a jeden dopiero co zakończył się w Lublinie i dotyczył poprawy jakości powietrza.

Jak Gdańsk walczy ze smogiem

Doświadczenia lokalne już są, można zatem zacząć organizować panele również na poziomie ogólnopolskim. Co istotne, mogą one być organizowane również na poziomie całej Unii Europejskiej. Pierwsze doświadczenie miało miejsce na początku maja tego roku w sprawie konsultacji dotyczących przyszłości Unii Europejskiej. Potencjalnych tematów jest wiele, od polityki rolnej i traktowania zwierząt hodowlanych, poprzez bezpieczeństwo energetyczne, aż po wyrównywanie nierówności społecznych, migracje i przyjmowanie uchodźców. W Wielkiej Brytanii natomiast w ten właśnie sposób można było podejść do kwestii Brexitu. Nie zrobiono tego i efekty są, jakie są.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Marcin Gerwin
Marcin Gerwin
Specjalista ds. zrównoważonego rozwoju i partycypacji
Specjalista ds. zrównoważonego rozwoju i demokracji deliberacyjnej. Z wykształcenia politolog, autor przewodnika po panelach obywatelskich oraz książki „Żywność przyjazna dla klimatu”. Współzałożyciel Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej, publicysta Krytyki Politycznej.
Zamknij