Kinga Dunin czyta

Powinna zostać

sylvia-plath-gwyneth-paltrow

Czy ktoś czytał, czy nie, przeważnie wszyscy wiedzą, co to za książka, bo była to, a może wciąż jest, pozycja kultowa (to coś innego niż arcydzieło, bo arcydziełem chyba nie jest). Kinga Dunin czyta „Szklany klosz” Sylvii Plath.

Sylvia Plath, Szklany klosz, przeł. Mira Michałowska, Marginesy 2019

Upalne to było lato, dziwne lato, w którym stracono Rosenbergów, a ja siedziałam w Nowym Jorku i nie bardzo wiedziałam, po co i dlaczego.

Małżeństwo Rosenbergów – związani byli z Komunistyczną Partią USA – oskarżono o szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego i stracono w więzieniu Sing-Sing w czerwcu 1953 roku. To wydarzenie stało się – przynajmniej dla mnie jest – symbolem okresu maccartyzmu w polityce amerykańskiej, czyli polowania na komunistyczne czarownice za pomocą środków dalekich od standardów demokratycznych. Dla powieści Plath nie ma to jednak większego znaczenia, po prostu pokazuje pewną atmosferę. Atmosferę tę tworzy także szersza otoczka społeczna: konserwatywna i patriarchalna. Jest duszno.

Bohaterka powieści, Esther, to młoda, zdolna dziewczyna, która dzięki wygranemu konkursowi i świetnym wynikom na studiach trafia w Nowym Jorku na staż do ekskluzywnego kobiecego pisma. Mieszka w wypasionym hotelu (tylko dla kobiet), niby robi coś dla redakcji, ale także bywa – jakieś przyjęcia, spotkania z ważnymi ludźmi… Jednak nie potrafi się tym cieszyć. Jest smutna, wyalienowana. Ma niby jakiegoś narzeczonego, przystojnego przyszłego lekarza, przeraża ją jednak perspektywa zostania żoną i matką. Kiedy dowiaduje się, że jej chłopak ma za sobą już jakieś doświadczenia seksualne, postanawia też pozbyć się dziewictwa – tu wszystkie jej dylematy jednak trącą myszką. Poza tym nie wierzy w siebie, w swoje możliwości, boi się, że nie jest dość dobra, że nigdy niczego nie osiągnie – a to już wcale myszką nie trąci. Jej problemy pogłębiają się, próbuje popełnić samobójstwo, trafia do kliniki psychiatrycznej, całkiem luksusowej, jest leczona elektrowstrząsami. Nie było to aż takie straszne, jej stan zdrowia się poprawia…

szklany-klosz-recenzjaTo krótkie streszczenie może nie było potrzebne, bo przecież czy ktoś czytał, czy nie, przeważnie wszyscy wiedzą, co to za książka, bo była to, a może wciąż jest, pozycja kultowa (to coś innego niż arcydzieło, bo arcydziełem chyba nie jest). Kultowa, czyli taka, wokół której powstaje legenda, bywa często przywoływana, oddaje jakieś powszechne doświadczenie i wielu czytelników odnajduje w niej siebie. Nie chcę przez to powiedzieć, że powszechne są próby samobójcze, ale „depresyjność” w rozmaitych jej formach – tak. Tytułowy szklany klosz oddziela bohaterkę od świata, takie doświadczenie nie jest chyba rzadkie – poczucia nierealności, obcości świata. Taka chwilowa dysocjacja nie musi od razu oznaczać poważnych zaburzeń, jednak w wypadku Sylvii Plath tak było, cierpiała na depresję i chorobę dwubiegunową. A Szklany klosz jest na poły autobiograficzny i wiąże się z jej pierwszą próbą samobójczą.

Legenda tej powieści powstała po tym, gdy ostatecznie do samobójstwa doszło, a miał się przyczynić do niego jej mąż, znany angielski poeta Ted Hughes. Plath włożyła głowę do piecyka gazowego, zabezpieczyła taśmą izolacyjną drzwi pokoju dziecinnego, zostawiając na stole śniadanie dla dwójki swoich dzieci…

Czytałam tę książkę, kiedy wyszła w Polsce po raz pierwszy w Czytelnikowskiej serii Nike w 1975 roku. I wtedy zrobiła na mnie oczywiście wielkie wrażenie – ach, te depresje licealno-policealne. (Nie lekceważę intensywności młodzieńczych cierpień, ale potem też bywa trudno). I teraz patrzę na nie z dystansem, ale powieść – jak mi się wydawało – zapamiętałam, bo chyba wtedy potrafiłam zidentyfikować się z bohaterką. Okazało się jednak, że w mojej głowie literatura zlała się z biograficzną legendą: byłam przekonana, że scena „kuchennego samobójstwa” pojawiła się też w powieści, zanim doszło do niej w rzeczywistości. A tak nie jest.

Dziś bliższe mi jest podszyte ironią opowiadanie Davida Fostera Wallace’a Osoba w depresji z tomu Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi. Wallace także cierpiał na depresję i popełnił samobójstwo. W swoim opowiadaniu pokazuje, jak czyjeś cierpienie potrafi być też niewygodne dla otaczających ludzi, czasem irytujące. Przyznaję, że szczególnie czytając pierwszą połowę powieści Plath, miałam czasem ochotę powiedzieć bohaterce: „Weź się w garść, dziewczyno, o co ci chodzi?”. Zresztą Plath także pozwala swojej bohaterce czasem popatrzeć na siebie z niepozbawionym poczucia humoru dystansem.

Trzy przyjaciółki, dorastanie i depresja

Wiem, wiem – absolutnie nie należy tego mówić ani nawet nie wolno tak myśleć. I nie ma tu miejsca na rozważania o endo- i egzogennych przyczynach tej choroby. Mówimy o pewnych narracjach – literackich i dotyczących biografii autorów. Wallace był cenionym pisarzem o ustabilizowanej pozycji życiowej, Sylvia Plath niedocenioną poetką i pisarką, kobietą niemieszczącą się w patriarchacie, oskarżającą męża o maltretowanie psychiczne i fizyczne (jest też jego wersja, jednak zniszczył jej dzienniki opisujące ostatni rok ich małżeństwa) i w końcu nękaną problemami finansowymi samotną matką. Czy gdyby nie to, przetrwałaby nasilenie choroby? To doświadczenie nie jest bezpłciowe – chociaż depresja nie omija mężczyzn – w tym wypadku jednak ma swoją wyraźną kobiecą specyfikę.

Dunin: Nago, z czapką w dłoni

Napisałam wcześniej, że nie jest to arcydzieło, ale to bardzo przyzwoicie napisana literatura, angażująca czytelnika. Warto o niej pamiętać. Ciekawym doświadczeniem jest też powrót do tej lektury po latach. W długim trwaniu literackiej pamięci powinno wciąż być miejsce dla Sylvii Plath i Szklanego klosza.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij