Kraj

Szczęśniak: Polityka zagraniczna to nie zabawy z bronią

Takie jej rozumienie jest zaściankowe, archaiczne i groźne. Czy wiedzą o tym kandydaci na prezydenta?

Zgoda narodowa wokół interesu narodowego. Obrona narodowa wspólnoty narodowej. Tak mniej więcej wyglądała część debaty prezydenckiej poświęcona polityce zagranicznej. Rosja, Ukraina, kraje bałtyckie – to horyzont myślenia kandydatów na prezydenta w czasach globalnej wioski. Nawet w średniowieczu wyobraźnia polskich władców sięgała dalej niż własne opłotki.

„Powinniśmy budować wspólnotę państw w celu realizacji wspólnych interesów”. Kto to powiedział? Albo Andrzej Duda, albo Bronisław Komorowski. Czyli: wszystko jedno. Przesadzam? Nie tak bardzo. Wiemy, co prawda, że kandydat Duda trochę mniej lubi Unię Europejską, ale nie wiemy, jaką Unię kandydat Komorowski lubiłby bardziej. O jakie wspólne interesy chodzi? Jakie wartości je wyznaczają? W jaki sposób kandydaci chcą budować ponadnarodowe wspólnoty, skoro wszędzie widzą jedynie interes narodowy?

Tymczasem pilnych i ważnych tematów, w których należy zająć stanowisko, jest wiele. Od najpoważniejszego od lat kryzysu Unii Europejskiej po negocjacje klimatyczne.

Czy kandydaci zgadzają się, że polscy przedsiębiorcy i obywatele stracą na podpisaniu TTIP (Transatlantic Trade and Investment Partnership) – umowy z USA, którą w imieniu UE negocjuje Komisja Europejska? Jak ich zdaniem należy walczyć z nierównościami na świecie? Popierają zwiększanie pomocy rozwojowej, opodatkowanie najbogatszych czy może mają własne pomysły? Czy zauważyli największą humanitarną katastrofę XXI wieku (chodzi o Syrię, podpowiadam)?

Jakie jest ich zdanie w kwestii polityki imigracyjnej Unii Europejskiej (w Unii są nie tylko imigranci polskiego pochodzenia, podpowiadam)?

I w końcu: czy kandydaci uważają, że Polska – tak jak inne europejskie kraje – powinna przyjąć kilka tysięcy uchodźców. Na przykład 2 tysiące, co niedawno zaproponowała Komisja Europejska. Ale czemu nie 5 tysięcy? Albo więcej? Niewielki Liban (4,5 mln mieszkańców) wpuścił ich już ponad milion. „Liban uczy nas, jak małe państwo może dźwigać wielką odpowiedzialność” – mówił niedawno wiceminister spraw zagranicznych Włoch podczas wizyty w Bejrucie. I dodał: postawa Libanu „imponuje całemu światu”. Polsce raczej nie imponuje. Ale Polska to nie świat. Wiadomo. Polska to Polska.

Prezydent w kwestiach polityki zagranicznej pełni nie tylko funkcję reprezentacyjną. Podpisuje umowy międzynarodowe, mianuje ambasadorów. Ale dlaczego nie miałby też pełnić funkcji edukacyjnej? Tłumaczyć Polkom i Polakom, że ich kraj nie jest samotną wyspą, a solidarność to nie jest zadanie domowe, które odrobiliśmy dawno temu. Dlaczego nie miałby określić standardów życia uchodźców w Polsce, żebyśmy nie musieli się wstydzić tego, jak przyjmujemy ludzi tak bardzo skrzywdzonych? Dlaczego nie miałby zaproponować programu integracji uchodźców z polskim społeczeństwem?

Rozumienie polityki zagranicznej jako zabaw z bronią jest zaściankowe, archaiczne i groźne.

Narzędziami polityki zagranicznej są dziś nie tylko karabiny (w naszej części świata rzadziej niż częściej), ale również filmy i firmy, konferencje i studnie.

Zaś cele takiej polityki nie sprowadzają się do rozgrywek przy stole negocjacyjnym, nawet jeśli siedzi przy nim Władimir Putin. Kandydaci, jakie są wasze cele? Czy zaprosicie do Polski uchodźców?

Czytaj także:

Katarzyna Tubylewicz, Polska homogeniczność nie jest stanem naturalnym

***

DZIENNIK OPINII O WYBORACH PREZYDENCKICH

Barbara Nowacka: Potrzeba nam mniej zachowawczości, a więcej waleczności

Michał Syska: Walczą ze sobą dwa oportunistyczne obozy władzy

Agnieszka Holland: Zwycięstwo Dudy w niczym nie pomoże lewicy

Kinga Dunin: Karaboska kulturkampf

Andrzej Halicki: Wyborcy Kukiza odrzucają patologie polskiej polityki partyjnej

Justyna Drath: Miał pan mój głos, panie Andrzeju

Jakub Majmurek po debacie: Kto wygrał? Powiedzmy, że Komorowski

Jaś Kapela: Komorowski, zrób coś dobrego

Barbara Nowacka: „Na razie nie jest źle”?

Ziemowit Szczerek: Wolę nakłuwać cielsko Platformy

Anna Dryjańska: Strategie na drugą turę

Adam Ostolski: Fałszywa zmiana wygrała z fałszywą zgodą

Kinga Dunin: Nie ten człowiek roku

Cezary Michalski: Jak prowadzić spór z populizmem?

Witold Mrozek: Komorowski nic nie rozumie

Maciej Gdula: Kukiz to jednorazowy trybun, uwierzcie w politykę!

Sławomir Sierakowski: Czy elektorat lewicowy tym razem wyjdzie z domu i zdecyduje, kto wygra?

**Dziennik Opinii nr 141/2015 (925)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak
Redaktorka OKO.press
Publicystka, redaktorka OKO.press. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Doktorantka w ISNS UW. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe.
Zamknij