Kraj

Scheuring-Wielgus: Seksizm w Sejmie to normalka

Jeden z posłów powiedział do mnie „niezła z ciebie dupeczka”. Byłam w szoku – Joanna Scheuring-Wielgus w programie „Sterniczki w Krytyce Politycznej”.

– Jedna z pierwszych rzeczy, jakie usłyszałam jak przyszłam do Sejmu, to, cytuję: „niezła z ciebie dupeczka. Byłam zszokowana że na sali sejmowej ktoś się do mnie w ten sposób odzywa. Taki komplement „mężczyzny” do „kobiety”. To był jeden z posłów. Odpowiedziałam mu równie soczyście i od tamtej pory już nie słyszę takich tekstów – mówiła Joanna Scheuring-Wielgus w programie „Sterniczki w Krytyce Politycznej” Roberta Kowalskiego.

Posłanka Nowoczesnej przyznaje, że tego typu seksistowskie uwagi w Sejmie nie są niczym wyjątkowym. –To zdarza się bardzo często. Trzeba od razu reagować, żeby nie pozwolić sobie na takie „lekkie” traktowanie. Dziewczyny z Nowoczesnej reagują podobnie jak ja. Nie pozwalamy sobie na tego typu uwagi i tego typu teksty.

– Nie miałam problemu z pracą na akord, która została zapoczątkowana przez PiS. Nie miałam problemu ze zmęczeniem i brakiem snu. Natomiast sposób pracy, obradowanie znienacka, to, że dowiadujemy się o nowym punkcie w porządku obrad w trakcie posiedzenia, tego nikt wcześniej nie widział – mówiła Scheuring-Wielgus.

Posłanka Nowoczesnej uważa, że taki sposób procedowania ma służyć zmęczeniu opozycji. – Przypuszczam, że rządzącym chodziło o to, aby fizycznie nas trochę wykończyć. Było tak, że nie wiedzieliśmy, jak mamy sobie zaplanować tygodnie pracy. Nigdy nie wiedzieliśmy, kiedy będzie posiedzenie, co będziemy procedować. Przecież do wszystkiego trzeba się przygotować. Praca cały czas odbywa się w tempie bardzo ekspresowym. To jest taki pędzący pociąg.

Zapytana o nieformalne kontakty z posłami partii rządzącej, Scheuring-Wielgus przyznaje, że posłowie PiS boją się rozmawiać z opozycją. – Staram się rozmawiać z posłami PiS, ale jest bardzo ciężko. Myślę, że są trochę zastraszeni. Boją się z nami rozmawiać. Widać ewidentny dystans, który polega na tym, że boją się porozmawiać jak idziemy korytarzem. Bo przecież wszędzie są kamery i można to zarejestrować. Dla posła PiS mogłoby to się źle skończyć.

Zobacz Sterniczki w Krytyce Politycznej:


Posłanka skomentowała stopniowe ograniczanie obecności dziennikarzy w Sejmie. Od grudnia 2015 roku dostęp do kuluarów stracili operatorzy i fotoreporterzy, a od stycznia także dziennikarze. W marcu duży sprzeciw wywołały doniesienia o pracy nad tzw. zarządzeniem wstępowym, a pod koniec czerwca przewodniczący komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz wyprosił z sali dziennikarzy, „bo było duszno”.

Trzeba zwrócić uwagę na to, że media mają bardzo ograniczony dostęp do wchodzenia do środka. Ta przestrzeń jest cały czas pomniejszana. I zobaczymy co to będzie od września, bo może być tak, że media w ogóle zostaną schowane gdzieś w jakimś małym pokoiku – mówiła Scheuring-Wielgus w „Sterniczkach w Krytyce Politycznej”.

Większość powinna szanować mniejszość. W Sejmie szacunku nie ma

Pytana o realny wpływ opozycji na sytuację w Polsce, posłanka odpowiada: „nie możemy milczeć, to byłoby naszą przegraną”. – Jako parlamentarzyści czujemy, że mimo wszystko trochę od nas zależy. Nie możemy milczeć, nie możemy nie brać udziału w tym teatrze politycznym, bo to byłoby naszą przegraną. Nawet jeżeli mam 30 czy 60 sekund na to, żeby się wypowiedzieć do mediów albo wyrazić swoje zdanie.

– Robię to wiedząc, że 260 posłów buczy, krzyczy i mnie wyzywa. Tego wszystkiego nie słychać, bo mikrofony tego nie zbierają. Trzeba mieć odwagę, żeby wyjść i powiedzieć co się myśli, mając świadomość, że za moment ktoś może ci wyłączyć mikrofon – mówiła Scheuring-Wielgus w programie Roberta Kowalskiego.

Posłanka Nowoczesnej buczenie podczas wystąpień posłów opozycji oraz przypadki wyłączania mikrofonu na mównicy sejmowej nazywa „ignorancją i pychą”. – PiS zapomina o jednej takiej fundamentalnej dla mnie rzeczy, że większość powinna szanować mniejszość. To jest takie banalne i takie proste. A tutaj tego szacunku nie ma na żadnym kroku. To po prostu nie funkcjonuje. Ignorancja, pycha, brak tolerancji są na porządku dziennym.

Zapytana przez prowadzącego o najmilsze wspomnienie z Sejmu, Scheuring-Wielgus odpowiada: „Muszę się zastanowić, poproszę następne pytanie. Ale gdybym wiedziała, to bym powiedziała. Czyli nie ma takiej rzeczy.”

ekspertki Wydawnictwo-Krytyki-Politycznej-Promocja-Wakacyjna

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij