Kraj

Sierakowski dla „GW”: Wieje piaskiem od strony wojny

Gdyby kilka państw stworzyło Stany Zjednoczone Europy, to Polski tam nie będzie.

Maciej Stasiński, „Gazeta Wyborcza”: Wielka Brytania wychodzi z Unii Europejskiej. Jak piszą Timothy G. Ash, Christian Davies i Neal Ascherson, z Wielkiej Brytanii staje się małą Anglią. Kampania na rzecz Brexitu była koszmarnym łgarstwem, jak u nas ta pod hasłem „Polska w ruinie”. Czyli w kolebce demokracji i liberalizmu coś takiego także jest możliwe. Co dalej z Unią i Polską?

Sławomir Sierakowski: Byłem pewien Brexitu, tak jak jestem pewien, że w USA wygra Donald Trump. W zwycięstwa populistów nigdy się do końca nie wierzy, tak jak u nas w prezydenturę Dudy. On sam nie wierzył. To prawda, że kampania w Wielkiej Brytanii była jednym wielkim kłamstwem i absurdem. I prawda, że skutki będą takie, że najbardziej ucierpią ci, którzy za Brexitem głosowali.

A jednak to właśnie brexitowcy, Farage, Trump, Le Pen, Wilders, Kaczyński czy Orbán są najbardziej wiarygodni, nawet wtedy, gdy kłamią. Bo tylko oni dają ludziom poczucie wpływu, a tylko na tym polega demokracja. Bardzo mi przykro. Tylko oni dają pewność, że naprawdę zrobią to, co mówią. Kiedy Clinton mówi, że zmieni Amerykę, to nikt jej nie wierzy. Kiedy Trump mówi, że wyrzuci Meksykanów i nie przyjmie muzułmanów, to ludzie mu wierzą i ja też. Kiedyś tacy jak Trump byli niewybieralni, dziś niewybieralni i niewiarygodni są politycy głównego nurtu. (…)

Nadchodzi samobójstwo Zachodu. Ono postępuje od 30 lat. W Europie mnożą się partie populistyczne, jest już ich 47 według obliczeń Marka Leonarda. Rządzą lub współrządzą w co trzecim europejskim kraju i tendencja jest jednoznaczna. Nigdzie mainstream nie idzie do góry, wszędzie do góry idą politycy go kontestujący, najczęściej populiści. Fortuyn, Haider, Orbán, Kaczyński, Klaus, Le Pen itd. (…)

Skąd ta niemoc?

Zabija nas naród. To trucizna, która nam płynie we krwi.

Nie pozwala się zjednoczyć wokół ponadnarodowych problemów. Demokracja nie może dogonić i upilnować gospodarki, bo narody nie chcą dać jej wyjść poza granice państw. Gdybyśmy na to pozwolili, demokracja ponadnarodowa odzyskałaby sprawczość, a ludzie poczucie wpływu. Nie trzeba byłoby wylewać frustracji, głosując na populistów. Kiedy nie pozwalamy Unii na poważnie się zintegrować, oddajemy się we władanie globalnej ekonomii. Albo nacjonalistycznych populistów.

Co polscy politycy są w stanie zmienić w sprawie kredytów we frankach? A co rynki finansowe? Wszystko, bo tam się decyduje kurs franka i wysokość raty, czyli poczucie bezpieczeństwa dwóch i pół miliona ludzi w Polsce. Ale jeśli zobaczy pan, kto przewodzi ruchowi frankowiczów, to jest to człowiek, który poprze każdy nacjonalistyczny pomysł. I tak się nakręca spirala. Jedną ręką wymaga się od polityków, którzy mają coraz mniejszy wpływ, a drugą odbiera im się ten wpływ, popierając nacjonalistów. (…)

George Soros uważa, że po Brexicie Unię czeka kryzys porównywalny do tego z roku 2008. To rozwali Europę. I to będzie wielkie paliwo dla wszystkich populistów. Za dekadę Unii może już nie być albo zamieni się w coś równie silnego jak ONZ, czyli w instytucję, która tylko pozoruje życie. (…)

Jak Polska ma reagować na ten kryzys?

Dla Kaczyńskiego wyjście Wielkiej Brytanii i los Unii nie mają znaczenia. On jest politykiem terenowym, lokalnym. Unia go nie obchodzi. Uważam, że trzeba walczyć, ale Trybunał Konstytucyjny i Ukraina to są stracone sprawy. Kto w Unii wobec konwulsji po Brexicie będzie teraz czekał, żeby Waszczykowski jakąś opinię odesłał w dwa tygodnie? (…)

Razem powinno iść razem z KOD-em. Lud dzisiaj to klasa średnia i trzeba jej bronić. Trzeba łączyć, a nie dzielić. Wróg jest gdzie indziej. Pisać program dla ludu to nie to samo, co iść z ludem. Bo spauperyzowany lud woli Brexit albo PiS. Zanim go przekonamy, że jest oszukiwany przez Kaczora, trzeba tego Kaczora pokonać. A do tego potrzeba wszystkich, którzy chcą z nim walczyć. (…)

Żeby przemówić do ludu dzisiaj, trzeba też stanąć na platformie KOD-u i wygłosić lepsze przemówienie niż Ryszard Petru. I nie brzydzić się. Kto chce gadać z ludem, nie może się brzydzić. (…)

Cały wywiad Macieja Stasińskiego ze Sławomirem Sierakowskim przeczytacie w najnowszym numerze „Magazynu Świątecznego Gazety Wyborczej”.

PIKETTY-JAK-URATOWAC-EUROPE

*Dziennik Opinii nr 184/2016 (1384)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Sławomir Sierakowski
Sławomir Sierakowski
Socjolog, publicysta, współzałożyciel Krytyki Politycznej
Współzałożyciel Krytyki Politycznej. Prezes Stowarzyszenia im. Stanisława Brzozowskiego. Socjolog, publicysta. Ukończył MISH na UW. Pracował pod kierunkiem Ulricha Becka na Uniwersytecie w Monachium. Był stypendystą German Marshall Fund, wiedeńskiego Instytutu Nauk o Człowieku, uniwersytetów Yale, Princeton i Harvarda oraz Robert Bosch Academy w Berlinie. Jest członkiem zespołu „Polityki", stałym felietonistą „Project Syndicate” i autorem w „New York Times”, „Foreign Policy” i „Die Zeit”. Wraz z prof. Przemysławem Sadurą napisał książkę „Społeczeństwo populistów”.
Zamknij