Przegląd Tygodnia

Wyklęci spiskowcy

W „Przeglądzie tygodnia” proponuję zestaw tekstów, które z jakiegoś powodu szkoda byłoby przegapić.

Zapisz się na newsletter

Artykuły warte czytania i dające do myślenia mieszają się na naszych newsfeedach z memami i fake newsami. Łatwo się w tym szumie pogubić, a trudno czytać autorów i autorki, których nastawiony na maksymalizację zysku z reklam algorytm zamknął poza granicą naszej bańki informacyjnej. W „Przeglądzie tygodnia” proponuję zestaw tekstów, które z jakiegoś powodu szkoda byłoby przegapić.

Zostaw swój email, a w każdy piątek znajdziesz „Przegląd Tygodnia” w swojej skrzynce:

I. Prawicowe spiski

W „Guardianie” ukazał się długi tekst opisujący siatkę prawicowej propagandy zbudowaną za pieniądze amerykańskiego multimilionera Roberta Mercera. Carole Cadwalladr przedstawia konkretne mechanizmy, które posłużyły do zdyskredytowania mediów liberalnego mainstreamu: finansowanie za miliony dolarów setek stron z fake newsami, wykorzystanie botów do manipulowania dynamiką dyskusji w mediach społecznościowych (ponoć jedna trzecia całego ruchu na Twitterze przed referendum ws. Brexitu była wygenerowana przez boty – wszystkie sprzyjające wyjściu z Unii) czy wykorzystywanie big data i sztucznej inteligencji do dopasowywania prezentowanych w sieci treści do indywidualnych przekonań i osobowości. Na dodatek prawicowi milionerzy finansują dziś też dziennikarstwo śledcze, na które dziś już mało kogo w tradycyjnych mediach stać. Na prawicy tymczasem te same pieniądze finansują zarówno sprofilowane przez algorytmy fake newsy, jak i jakościowe dziennikarstwo. Lektura ciekawa, zbiera w jednym miejscu dużo wątków i łączy je w przerażający obraz współczesnych mediów, pełen dużych pieniędzy, niejasnych powiązań i zwykłej propagandy.

II. Lewicowe teorie spiskowe

Ostatnie zdanie wzbudziło Twoją czujność? Nie? A może powinno, brzmi przecież jak typowa reakcja po kontakcie z teorią spiskową. Zwraca na to uwagę Brendan O’Neill w The Spectator, argumentując, że lewica i liberałowie przejęli dzisiaj sposób myślenia właściwy dla wielbicieli teorii spiskowych. Szukają „powiązań” i „dziwnych zbiegów okoliczności” oraz są przekonani, że światu grożą na wpół ukryte siły; tajemniczy milionerzy, rosyjscy agenci, lobbyści. Pewnie do pewnego stopnia O’Neill ma rację. Liberałowie nie są przecież organicznie odporni na myślenie paranoidalne, a według grudniowego sondażu YouGov 50 proc. amerykańskich demokratów wierzy dziś, że Rosjanie w dniu wyborów majstrowali bezpośrednio przy urnach wyborczych. Ostateczny wniosek nasuwa mi się jednak inny. Ważniejsze od tego, że liberałowie ostatnio nieraz przesadzają w demaskatorskim zapale jest to, że zbyt długo nie mieli go wcale. W Polsce przez lata każdą próbę analizowania nie zawsze czystych mechanizmów władzy odrzucali jako oszołomstwo a ostatnio obśmiewając (słusznie) walkę z mitycznym Układem, odstępowali od prób zrozumienia wszystkich małych korupcyjnych układzików. A przecież bez analizowania struktur władzy nie wiemy o świecie więcej, niż wiedzą ci, którzy analizę zastępują opowieścią o żydowsko-reptiliańskim spisku.

III. Utopia Marka Zuckerberga

Zamykając temat debaty publicznej i nowych mediów, chciałbym polecić tekst Macieja Jakubowiaka, który w Dwutygodniku omawia opublikowany przed dwoma tygodniami manifest polityczno-biznesowy Marka Zuckerberga. Wątków jest dużo, od prezydenckich ambicji Zuckerberga do jego planów budowy „Nowej Globalnej Wspólnoty” i sprzeczności w jakie nieuchronnie wikła się projekt prywatnej sfery publicznej. „Każdy ma samodzielnie określać, jaki poziom nagości, przemocy czy wulgarności jest dla niego akceptowalny. (…) W efekcie ma powstać „system personalnej kontroli nad naszym doświadczeniem”, w ramach którego „możesz udostępnić w proteście brutalny film, nie martwiąc się, że wprawisz w zakłopotanie przyjaciół, którzy nie chcą go zobaczyć”. Czy narzędzie stworzone z myślą o prywatności nadaje się do tego, by obsługiwać sferę publiczną?” – pyta Jakubiowak. Zarazem unika jednoznacznych odpowiedzi i zdaje się być autentycznie zainteresowany przyszłością mediów społecznościowych. Polecam więc bardzo.

IV. Po co prawicy „żołnierze wyklęci”?

Za nami tydzień pod znakiem „żołnierzy wyklętych”. Z okazji dnia pamięci (przypomnijmy – ustanowionego jeszcze przez Bronisława Komorowskiego) ze wszystkich stron politycznego sporu posypały się dziesiątki artykułów, w większości niestety do bólu przewidywalnych. Myślę, że z tej masy warto wyłowić tekst Krzysztofa Mazura, prezesa Klubu Jagiellońskiego. Mazur krytykuje kult „wyklętych” z pozycji prawicowych i apeluje o „nowoczesny patriotyzm czasu pokoju” i budowę „interaktywnego muzeum polskiej cywilizacji”, w którym przywoływane byłyby postaci naukowców wynalazców. Ciekawsza jednak od tej krytyki jest pragmatyczna analiza funkcji mitu„niezłomnych”. Jej polityczny potencjał tkwił według autora przede wszystkim w wykreowaniu bohatera radykalnie występującego przeciwko PRL, a więc pozwalającego usunąć jakąkolwiek ambiwalencję z oceny polskiego komunizmu, przypieczętować prawicowy wyrok za „zdradę przy Okrągłym Stole” i odrzucić projekt III RP. Tekst ten warto przeczytać w parze z historią mitu „wyklętych”opublikowaną przez OKO.press – rozpoznania są tam zasadniczo podobne, choć oczywiście wektor światopoglądowy jest ustawiony w przeciwnym kierunku.

V. KrytykaPolityczna.pl
Najczęściej czytane teksty tygodnia

1.

PiS zawiódł konserwatystów

2.

Zabij Żyda, wygraj tablet!

3.

Destroix o „Klątwie” Frljicia: Nie „koszmar”, tylko mokry sen dobrej zmiany

4.

Reżyser „Klątwy” pisze do szefa Komisji Europejskiej

5.

Polszczyznę wolną racz nam wrócić, Panie (Prezydencie)

*Dziękuję Annie Wójcik za podrzucenie tekstu Carole Cadwalladr*

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jędrzej Malko
Jędrzej Malko
Dziennikarz, autor książki Economics and Its Discontents
Jędrzej Malko - dziennikarz, badacz historii dyskursów ekonomicznych, analityk Fundacji Kaleckiego, absolwent European Graduate School i doktorant w Kolegium Ekonomiczno-Społecznym Szkoły Głównej Handlowej. Autor książki „Economics and Its Discontents”.
Zamknij