Miasto

Zastrzyk wiedzy, spacerowe dotykanie modernizmu [cz. 1]

Gniezno ma swój szlak architektury modernistycznej.

Pretekstem do działania w ramach projektu „Twoja szkoła to niezła sztuka” stała się architektura. Pomysłodawcy – członkowie Klubu Krytyki Politycznej w Gnieźnie – we współpracy z I Liceum Ogólnokształcącym oraz Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie postanowili przyjrzeć się modernistycznej myśli w architekturze, która odcisnęła głębokie piętno w przestrzeni polskich miast w XX wieku. W ramach kierowanego do młodzieży projektu omawiano przejawy modernizmu w Gnieźnie, jego genezę oraz podjęto refleksję, co obecnie jest warte kontynuacji. W całym przedsięwzięciu wzięło udział ponad 20 ochotniczek i ochotników z różnych klas licealnych, którymi opiekowała się nauczycielka wiedzy o kulturze Agnieszka Białas.

Działania rozpoczęły się od wykładu, który był okazją do prezentacji historii awangardowej sztuki z pierwszej połowy minionego stulecia. Sam modernizm był nurtem awangardowym, „nowym duchem”, którego tak uparcie przywoływał jego najwybitniejszy przedstawiciel Le Corbusier. Wykład wyszedł od… przewróconego pisuaru, czyli „Fontanny” Marcela Duschampa z 1917 roku, dzieła sztuki obrazującego w jaki sposób zmieniło się myślenie o sztuce w porównaniu z poprzednimi epokami. Następnie prezentacja prostych, pozbawionych jakiegokolwiek ornamentu budynków, geometrycznych form zapełniających kubistyczne malarstwo czy wreszcie fakt wynalezienia żelazobetonu i nowych pomysłów na to, jak projektować miasto dała przedsmak nowego stylu w architekturze. Nie mogło też zabraknąć omówienia krzewicieli nowej idei modernizmu, na czele z „papieżem modernizmu” i „ojcem blokowisk” Le Corbusierem, twórcą wieżowców ze szkła i stali Miesem van der Rohe, prekursorem całego nurtu Adolfem Loosem czy znanym także z designu Walterem Gropiusem oraz jego szkołą Bauhaus. Wszystko zobrazowały przykłady powstałych według tych założeń obiektów, w tym także polskich, jak poznański Okrąglak, katowicka Superjednostka czy wrocławska Hala Stulecia.

Następnym etapem był spacer Gnieźnieńskim Szlakiem Modernizmu. Lokalne budynki modernistyczne, podobnie jak w wielu innych miejscach, powstawały na obrzeżach miasta. Młodzi uczestnicy, wyposażeni w mapki, notesy i okolicznościowe torby z zainteresowaniem ruszyli w drogę. Punktem startowym całej wyprawy stał się Zespół Budynków Pomnika Tysiąclecia Państwa Polskiego, czyli popularny Pomnik w którym aktualnie mieszczą się unikatowo połączone ze sobą I Liceum Ogólnokształcące i Muzeum Pomnik Państwa Polskiego. Obiekt ten jest uznawany za jedną z ciekawszych realizacji modernistycznych w Wielkopolsce, którą zaprojektowało aż czterech architektów.

W tym przypadku uwagę licealistów przykuł fakt, że zanim po wojnie ogłoszono plan budowy szkół-Tysiąclatek, w jednej klasie uczyło się nieraz po 70 uczniów. 

Blokowe osiedle Winiary, nazywane niekiedy „drugim Gnieznem”, gdyż samodzielnie mogłoby tworzyć osobne miasteczko, były kolejnym przystankiem podczas spaceru, który wzbogaciła m.in. opowieść o amerykańskim eksperymencie z osiedlem Puitt-Igoe. W przeciwieństwie do Winiar była to porażka urbanistyczna, która wynikła ze stworzenia w nim getta dla biednych z problemami.

Wśród gnieźnieńskich obiektów modernistycznych wyróżniła się też Panorama, czyli dawna restauracja z widokiem na miasto. Następnie, gdy cała grupa skierowała się w stronę starszej części miasta, na swej trasie minęła też trzy 11-piętrowe wieżowce, które były pierwszymi tego typu blokami w grodzie Lecha. Z kolei niepozorne wille modernistyczne ze znamiennym betonowym wykuszem, wznoszone były jeszcze przed wojną i choć początkowo nie wzbudziły szczególnego zainteresowania wśród młodych uczestników spaceru, to z czasem z uwagi pozbawioną ornamentu fasadę, którą chwalił sobie w barwny sposób prekursor modernizmu Adolf Loos – stały się ważnym elementem finałowej wystawy. W poczet Gnieźnieńskiego Szlaku Modernizmu, zostały „przyjęte” również: budynki tworzące fabrykę koszul Polanex, a dokładnie jedyny ze starej siedziby, który uchronił się przed wyburzeniem, funkcjonalny i dziś nieco przerobiony wizualnie dworzec PKP z 1967 roku czy kościół modernistyczny z dachem w kształcie statku.

W ramach kolejnych działań młodzież została już podzielona na grupy, które odtąd zajmowały się odpowiednio budynkami: Pomnika, Panoramy i Polanexu, blokami i tzw. plombami blokowymi, przedwojennymi willami, dworcem PKP i kościołem.

Warsztaty oparte były w początkowej fazie oparte na metodzie osobistego doświadczania przestrzeni, na którą trafnie postawiła prowadząca spotkania Marta Karalus-Kuszczak. Istotne okazało się ćwiczenie z topografii miejsca najbliższego uczestnikom, czyli ich własnego domu. Rysując zarówno zewnętrzną bryłę jak i wewnętrzny układ swojego domu, musieli zastanowić się m.in. nad relacją budynku z otoczeniem. Na przykład jeden z uczestników stwierdził, że mieszkając w kamienicy, może poczuć się jak w wiejskim domku, bo ma wokół siebie zieleń i przestrzeń w przeciwieństwie do sąsiadów. Mogli też rozważać swoje miejsce w samym mieszkaniu, gdzie często punktem centralnym i najważniejszym okazywał się własny pokój. Kolejne zadanie było już przejściem do ogółu, czyli „miejsca pracy” uczniów – ich modernistycznej szkoły, której plan mieli odtworzyć na kartach. Zadanie udało się im bardzo dobrze, zaprezentowali również rzadziej im dostępne muzealne przestrzenie. Ich prace opatrzone były hasłami w postaci: „Porzućcie wszelką nadzieję, wy którzy tu wchodzicie” albo „Z przodu muzeum z tyłu liceum” albo uśmiechniętą twarzą króla symbolizującą pomnik pierwszych władców przed budynkiem.

Taki wstęp pozwolił młodzieży przystąpić do konkretnej pracy podczas kolejnych spotkań, które otworzyła „burza mózgów” na temat tego, jaką wystawę na temat gnieźnieńskiego modernizmu zorganizować. Miała być ona efektem zgromadzonej przez młodzież wiedzy, fotografii lub innych artefaktów powiązanych ściśle z napotkanymi podczas spaceru budynkami. Młodzież, która regularnie w ramach działań edukacyjnych odwiedza wystawy i instytucje kultury, poważnie podeszła do zadania – określeni zostali odbiorcy wystawy oraz ramowy szkielet przedsięwzięcia. Nad całym procesem kuratelę sprawowała Magda Robaszkiewicz, inspirująca młodych kuratorów do ciągłej pracy, namysłu i zabawy z formą wystawy. Co chwilę pojawiały się nowe informacje, dodawane były fotografie i inne materiały. Cały proces przełożył się na niezwykle inspirujący i piękny finał.

Projekt „Twoja szkoła to niezła sztuka” został dofinansowany przez Narodowe Centrum Kultury w ramach programu „Bardzo młoda kultura”.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij