Kraj

Jak prawo chroni zwierzęta w upały?

pies

Pies w rozgrzanym aucie? Uwiązany do nasłonecznionej budy? Jak możemy reagować w takich sytuacjach? Radzi prawniczka Karolina Kuszlewicz.

Środek lata, a wraz z nim – upały. Słyszymy apele o tym, by ograniczać wychodzenie z domu, gdy temperatura przekracza 30 stopni, by pić dużo wody i chłodzić organizm. By uważać na dzieci i osoby starsze. Podobnej troski wymagają zwierzęta, jako istoty również zagrożone wysokimi temperaturami i zależne w dużym stopniu od naszej ludzkiej opieki.

Žižek: Dramat filozofa w czasie upałów

„Wytrzymał tak 8 lat, więc i teraz nic mu nie będzie”

Dolny Śląsk. Czwartek, temperatura w niektórych częściach kraju sięga 34 stopni w cieniu. Otrzymuję od znajomego takiego SMS-a: „Moja rodzina pojechała na daleką wieś na wakacje i w domu obok są dwa psy na łańcuchach w tym upale. Właściciel psów się śmieje, że już 8 lat tak egzystują non stop i żyją. Są wychudzone, mają zanik mięśni (jedzą chleb z wodą). Co zrobić, żeby trwale odebrać mu prawo do posiadania zwierzęcia?”. To jedno z wielu tego typu pytań w ostatnim czasie. Trudno oszacować skalę problemu, bo większość podobnych historii pozostawiona jest w ogóle bez reakcji.

Pabianice. Starsza pani dzwoni do mnie zapłakana. Sąsiedzi robią jej awantury, że wystawia miski z wodą dla ptaków. Ustawia je w krzakach pod ich wspólnym blokiem. Dwa razy dziennie schodzi z trzeciego piętra z wodą w baniaku, bo ktoś regularnie nalaną wodę wylewa. A ona widzi te „dyszące” ptaki i uważa, że jak każdemu zwierzęciu – chce im się pić. I ma rację. Pyta, co robić? Jak przekonać tych ludzi, by dali jej spokój i zaakceptowali te zwierzęta? Staram się ją wesprzeć, mówię, że przepisy są po jej stronie, wskazuję podstawy prawne… ale przepisami nie da się wymusić empatii i szacunku. Ona i ptaki są słabszymi podmiotami w tym sporze, mimo że prawo jest z nimi. Dlatego apeluję – bądźmy solidarni z takimi osobami!

Jak przepisy chronią zwierzęta w upały?

Ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie stwierdza, że każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania (art. 5 uoz), przez które rozumieć należy zapewnienie zwierzęciu opieki i ochrony, uwzględniające jego potrzeby. Ten, kto odmawia zwierzętom w upały dostępu do wody – wprost łamie powyższą zasadę. Dotyczy to nie tylko psów i kotów, czyli tzw. zwierząt towarzyszących, ale wszystkich innych zwierząt kręgowych, a zatem również ptaków czy kotów wolno żyjących.

Jeśli chodzi o zwierzęta domowe, to ustawa dodatkowo wprowadza obowiązek zapewnienia zwierzęciu pomieszczenia chroniącego przed upałami – art. 9 ust. 1. Słowem kluczowym jest tutaj właśnie „schronienie”, a zatem takie miejsce, które realnie zwierzę zabezpiecza – popękana buda stojąca w słońcu na środku podwórza, do której przykuty jest pies, takim schronieniem nie jest. Przepisy precyzują, że zwierzę musi mieć jednocześnie dostęp do światła dziennego, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody. Ten, kto zaniedbuje powyższe obowiązki – popełnia wykroczenie. Zatem należy w takiej sytuacji zawiadomić policję.

Gzyra: W byciu weganinem nie ma nic heroicznego

Zagrożone zwierzę należy odebrać!

Ustawa mówi wprost, że wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu, jest przestępstwem znęcania się nad zwierzętami, za które grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności (art. 6 ust. 2 pkt 17 uoz). Przestępstwem jest również utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku – art. 6 ust. 2 pkt 19 uoz.

Reagujmy w takich sytuacjach poprzez zawiadomienie policji, straży gminnej lub organizacji pozarządowej, która zajmuje się ochroną zwierzą. Są to bowiem podmioty uprawnione, ale i zobowiązane na mocy art. 7 ust. 3 uoz do dokonania niezwłocznie czasowego odbioru zagrożonego zwierzęcia. To najskuteczniejsze narzędzie, by pomóc zwierzęciu, którego zdrowie lub życie znajduje się w niebezpieczeństwie. Oczywistym jest, że upał zabija również zwierzęta.

Bohaterskie zwierzęta na nie swoich wojnach

Ratowanie zwierzęcia w stanie wyższej konieczności

Powrócił również coroczny problem zwierząt, pozostawionych przez nieodpowiedzialnych opiekunów w nagrzanych samochodach i ich ratowania poprzez wybicie szyby w takim aucie. Jak tego dokonać, by nie narazić się na zarzut zniszczenia mienia ruchomego? Kodeks karny w art. 26 § 1 wyłącza przestępność czynu, jeśli działa się w stanie wyższej konieczności.

Wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu, jest przestępstwem znęcania się nad zwierzętami.

„Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego”.

Trzeba jednak pamiętać, że aby dane zachowanie uznane zostało za stan wyższej konieczności, muszą zostać spełnione łącznie następujące przesłanki: dobro chronione prawem jest bezpośrednio zagrożone niebezpieczeństwem, dobro poświęcane przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego, niebezpieczeństwa nie można było inaczej uniknąć.

Gdzie jest właściciel?

Pierwsze dwie przesłanki są dość oczywiste, jeśli weźmiemy pod uwagę, że temperatura w zamkniętym samochodzie szybko wzrasta do śmiertelnie niebezpiecznej, oraz zestawimy wartość żywej istoty z wartością rzeczy, jaką jest poświęcana szyba samochodowa. Jednak przesłanka ostatnia może sprawiać problemy przy ocenie, czy dana reakcja na pewno mieściła się w stanie wyższej konieczności. Jak zatem wykazać, że „niebezpieczeństwa nie można było inaczej uniknąć”?

Chodzi o to, by przed wybiciem szyby rozejrzeć się za właścicielem samochodu. Może być to np. wywołanie go megafonem w sklepie, jeśli auto stoi na parkingu. A gdy zwierzę jest już w wyraźnie złej kondycji – wówczas w mojej ocenie wystarczającym działaniem jest pociągnięcie klamki samochodu i upewnienie się, że na pewno jest zamknięty, oraz głośne zapytanie na parkingu: „Czy jest tu właściciel samochodu?”. Poprośmy wówczas o pomoc osoby towarzyszące zdarzeniu, by również oni rozejrzeli się za właścicielem pojazdu, a także by byli potem świadkami, że miała miejsce próba odnalezienia właściciela i otworzenia pojazdu w zwykły sposób.

Ofiar nie było

Jednak absolutnie nie chodzi o długotrwałe poszukiwania, bo każda minuta ma znaczenie. Pamiętajmy, że zamknięty samochód (a nawet samochód z lekko uchylonym oknem) jest śmiertelną pułapką zarówno dla pozostawionego tam  człowieka, jak i zwierzęcia. Jeśli na zewnątrz temperatura wynosi 30 stopni Celsjusza, w aucie po mniej więcej 20 minutach – jest już 50 stopni. Gdy stoi ono na słońcu – temperatura wrasta jeszcze bardziej. Zwierzę może się w nim „ugotować”.

Oczywiście równolegle należy zadzwonić na policję, ponieważ pozostawienie zwierzęcia w nagrzanej pułapce, jaką staje się ten pojazd, wypełnia znamiona przestępstwa znęcania nad zwierzętami.

Dbajmy więc o siebie nawzajem i o zwierzęta w naszym otoczeniu!

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Karolina Kuszlewicz
Karolina Kuszlewicz
Adwokatka, ekspertka w zakresie prawnej ochrony zwierząt
Karolina Kuszlewicz – adwokatka, ekspertka w zakresie prawnej ochrony zwierząt, przyrody i środowiska naturalnego. Członkini Komisji Legislacyjnej przy Naczelnej Radzie Adwokackiej i Zespołu ds. Kobiet przy NRA. Pełni funkcję Rzeczniczki ds. ochrony zwierząt przy Polskim Towarzystwie Etycznym. Zajmuje się również prawem gospodarczym, autorka książki „Umowy gospodarcze w przykładach i wzorach”. W listopadzie 2017 roku zajęła pierwsze miejsce w rankingu Rising Stars – Prawnicy Liderzy Jutra. Prowadzi bloga wimieniuzwierzat.com
Zamknij